Fenomen. Słyszysz „klasa”, myślisz „Buffon”

 Buffon 1

39 lat na karku to wiek, który w piłce nożnej oznacza wylegiwanie się na ciepłych plażach lub odcinanie kuponów w egzotycznych ligach. Nawet biorąc pod uwagę pozycję bramkarza, jest to raczej okres daleki od lat świetności, tym bardziej jeśli dany zawodnik gra w naprawdę dużym klubie. Tylko po co się tym przejmować, kiedy nazywasz się Buffon…

Fenomenów pod względem wieku było w piłce nie mało. Do niedawna oglądaliśmy na boiskach Ryana Giggsa, Paolo Maldiniego, a wciąż widzimy na nich Ibrahimovicia czy Tottiego. Buffon jest jednak… inny. Od początku XXI wieku znajduje się na absolutnym topie, a próżno szukać na jego wizerunku jakiejkolwiek skazy. Od ponad 15 lat bezsprzeczny filar Juventusu, wierny zespołowi nawet, gdy ten został zdegradowany do Serie B. Do tego przykład i wzór dla młodych.

Piłka nożna to sport potęgujący emocje, adrenalinę, czasem wręcz nieuniknione jest powiedzieć coś, czego po głębszym przemyśleniu by się nie powiedziało. Wpadki zaliczali najwięksi zawodnicy, którzy na boisku są profesjonalistami, a poza nim co rusz zaskakują np. akcjami charytatywnymi. Zalicza się do nich m.in. Cristiano Ronaldo, dla wielu najlepszy piłkarz na świecie. Jednak nawet on czasem wypowie się w sposób prowokujący i po prostu niepotrzebny. Dla przykładu: we wrześniu ubiegłego roku Xavi powiedział, że to Messi jest najlepszym piłkarzem na świecie i jeszcze długo nim będzie, bo jest na zupełnie innym poziomie. Portugalczyk skwitował te słowa stwierdzeniem, że to on jest najczęściej wyszukiwanym piłkarzem w Internecie (?) i co go obchodzi zdanie kogoś, kto gra w jakimś tam Katarze. Na koniec rzucił, że to on, a nie Xavi, ma trzy Złote Piłki.

Fanów Portugalczyka z góry prosimy o wstrzymanie się z opinią, że atakujemy ich ulubieńca. Była to po prostu pierwsza rzecz, jaka przyszła do głowy, a piłkarzy, którzy zaliczyli niezbyt mądre wypowiedzi, jest cała masa. Teraz z kolei, żeby przesadnie nie gloryfikować Buffona: nie znając kogoś osobiście nie można być pewnym tego, jakim jest człowiekiem. Na pewno nie jest święty i jak każdy człowiek ma gorsze chwile, jednak próżno szukać afer z jego udziałem. Słowa krytyki, jeśli już się z jego ust padają, są przemyślane, sensowne i nie mają na celu dogryzienia komuś.

Buffon

Szacunek do rywala. To jest właśnie cecha, która na dłuższą metę dotyczy niewielkiej liczby zawodników. „Włoski superman” po ostatnim meczu znów pokazał, że ją ma. Buffon poza stwierdzeniem, że Juventus jest w miejscu, o które ciężko walczył i wciąż ma pole do progresu, ciepło wypowiedział się o środowym rywalu:

– Ten awans uzyskany w starciu z prawdopodobnie wciąż najlepszą drużyną na świecie to dla nas piękny zastrzyk morale. Jestem zadowolony z awansu, zwłaszcza że mierzyliśmy się z tak silnymi przeciwnikami. Wiedzieliśmy, że mamy umiejętności, by awansować, ale nie sądziliśmy, że uda nam się nie stracić bramki.

Jest to tylko najświeższy przykład, ale większość wypowiedzi Włocha pada właśnie w podobnym tonie. Doświadczenie, mądrość, opanowanie, szacunek, jednym słowem – klasa. A kogo chciałby uniknąć „Gigi” w półfinale?

– Monaco i Real Madryt mają przed sobą ważne mecze ligowe i mało prawdopodobne, że będą robić zmiany, aby odciążyć najważniejszych piłkarzy. W przeciwieństwie do Atletico Madryt.

Włoch w obecnym sezonie zachwyca formą, przeżywając swoją którąś już z kolei młodość. Zestawiając to z mocnym Juventusem, który wciąż ma szansę na zdobycie potrójnej korony, można zacząć się poważnie zastanawiać nad kandydatem do Złotej Piłki za obecny rok. Jeśli „Bianconerim” udało by się po ponad 20 latach zdobyć Ligę Mistrzów, dokładając do tego już prawie pewne mistrzostwo Włoch, Buffon byłby głównym faworytem. Taki prezent na kończącą się powoli piękną karierę żywej legendy… To byłoby coś niesamowitego.