Śmiech na fejsie, płacz na insta. Czy Balotelli nadaje się już tylko do tarcia chrzanu?

Grudzień 2007 roku – Balotelli w wieku 17 lat debiutuje we włoskiej Serie A w meczu Interu z Cagliari.

Maj 2010 – Balotelli wygrywa z Interem Ligę Mistrzów po finale z Bayernem Monachium na Estadio Santiago Bernabeu.

Rok 2012? Jego jedyna asysta w sezonie przy golu Sergio Aguero daje Manchesterowi City Mistrzostwo Anglii. Kilka tygodni później, „Balo” masakruje Niemców w półfinale Mistrzostw Europy na Stadionie Narodowym. Internet szaleje, a jego „cieszynkę” naśladuje cały świat. Mario ma wtedy 22 lata.

Jednak kolejny sezon w City to już odpalone fajerwerki w toalecie i rozbity Bentley. Balotelli skłócony z trenerem Roberto Mancinim odchodzi w styczniu 2013 roku do Milanu. Na wiosnę w 13 meczach zdobywa 12 bramek. Ma poprowadzić „Rossonierich” do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, stając się centralną postacią ataku.

Z planów jednak nici. Milan rozczarowuje, a Mario odchodzi do Liverpoolu. Już wtedy plan zastąpienia Suareza Balotellim przez Brendana Rodgersa jest mocno kontrowersyjny. Trener „The Reds”, po sparingowym meczu obu drużyn, latem 2014 roku na tournee w Stanach Zjednoczonych, stanowczo zaprzecza przenosinom krnąbrnego Włocha na Anfield. Transfer jednak dochodzi do skutku. „SuperMario” debiutuje w 3. kolejce Premier League z Tottenhamem na White Hart Line. Liverpool wygrywa 3:0, Balotelli nie strzela bramki, ale robi dobre wrażenie.

I tu właściwie kończy się entuzjazm kibiców względem Włocha. Ten trafia później tylko z takimi tuzami jak Ludogorec Razgrad i Swansea. Wiosną 2015 roku zapewnia jednak 3 punkty dołożeniem stopy na piątym metrze. 3:2 na Anfield z Tottenhamem – „teraz już na pewno się przełamie” – wierzą kibice.

Nic z tych rzeczy. Liverpool tragicznie kończy sezon 2014/2015, a Balotelli spędza go na trybunach. Rodgers ma dość. 16 milionów funtów wydaje się wyrzucone w błoto. Przed obecnym sezonem na Anfield przyszli Benteke, Ings czy Origi, a Włoch zostaje odsunięty od zespołu. Trenuje indywidualnie, co go „bardzo boli”. Wsparcia szuka na portalach społecznościowych – tam zawsze był niezawodny.

balo

Przed sezonem 2013/2014, Rodgers odsunął od składu Luisa Suareza za flirt z Arsenalem. Irlandczyk z Północy zablokował jego transfer, a Urugwajczyk musiał zacisnąć zęby (bez ironii) i wrócić z podkulonym ogonem do pracy w Melwood. Jaka to była kampania dla Liverpoolu wszyscy wiemy. Jednak taki scenariusz w przypadku Balotelliego wydaje się być jak z baśni Andersena.

Władze „The Reds” próbują wcisnąć Włocha byle gdzie, byle jak najdalej od klubu. Wydaje się, że nawet kompromitujące go oferty z Afryki, czy trzeciej ligi włoskiej skusiłyby Rodgersa do oddania „SuperMario”. Gość, który częściej zmienia fryzurę niż strzela bramki przestał być atrakcyjny dla klubów z poważnych lig.

Gdzie spędzi sezon Balotelli? Jego przyszłość wyjaśni się za niecałe dwa tygodnie. Sam Włoch nie wydaje się być tym faktem zainteresowany. Owszem, poprzedni sezon nie był dla niego łatwy, a w beznadziejnym Liverpoolu przecież nie zawsze był tym najgorszym. Ponadto, wiosną zmarł jego ojczym, na ławkę zepchnął go Rickie „rakieta” Lambert, a wcześniej został w kuriozalny sposób ukarany przez FA za rzekomy rasizm. Nie da się ukryć, że Rodgers wykorzystał go jako kozła ofiarnego.

To nie był łatwy okres dla Włocha. Jednak kolejne „selfie” i głupawka na video nie pomogą mu wrócić na szczyt, na którym niewątpliwie był. Nie pomaga też fakt, że jeśli Balotelli zostanie w klubie z Anfield do końca sierpnia, za „osiągnięcia” z ubiegłego sezonu dostanie ogromną premię wynikającą z jego kontraktu.

12 sierpnia, „Balo” skończył 25 lat. Wspomniany Lambert w podobnym wieku pracował w przetwórni buraków i „grał” w osiemnastej lidze. Kariera Włocha jest jeszcze do odratowania. Jakieś pomysły?

Komentarze

komentarzy