Transferowe szaleństwo odbywa się nie tylko w piłkarskich klubach. Redakcje podczas okienka zmieniają także dziennikarze sportowi. Tym razem padło na Tomasza Smokowskiego, który po półtora roku pracy z „Cyfrowym Polsatem” opuścił stację.
Z informacji portalu „WP Sportowe fakty” wynika, że 46-latkowi postawiono niejako ultimatum: albo Polsat, albo „Kanał Sportowy”. Ten drugi twór ma wystartować w połowie lutego, a Smokowski jest jednym z jego zarządców wraz ze Stanowskim, Borkiem oraz Polem. Póki co ich kanał na YouTube nie zaczął nadawać, ale już zebrał ponad 70 tysięcy subskrybentów.
Zgodnie ze wspomnianymi doniesieniami szef sportu Polsatu Marian Kmita zakazał komentatorom prowadzenia własnych projektów multimedialnych między innymi na platformie YT. W podobnej sytuacji znaleźli się Jerzy Mielewski oraz Marcin Lepa, którzy prowadzili kanał „Prawda Siatki”.
Co dalej z Borkiem?
Póki co nadal nie wiadomo, jaka czeka przyszłość Romana Kołtonia oraz Mateusza Borka. Pierwszy z nich regularnie publikuje materiały wideo na „Prawda Futbolu’, zaś drugi – podobnie jak Smokowski – zaangażował się w „Kanał Sportowy”.
Jeśli szef sportu w Polsacie podobne warunki postawi dwóm wspomnianym dziennikarzom, którzy od wielu lat pełnią ważną rolę w sportowej redakcji telewizji, wówczas może dojść do prawdziwego przewrotu medialnego, z którego z pewnością zechcą skorzystać inne telewizje.