Aleksandar Prijović szturmem wdarł się do ligi greckiej i potrzebował bardzo mało czasu, by stać się najlepszym zawodnikiem PAOK-u. Gdy wydawało się już, że nic nie może go zatrzymać, przyszła fatalna kontuzja. Serb ze szwajcarskim paszportem nie zagra przez około dwa miesiące.
Zanim Prijović odszedł z Legii, było wiadomo, że zmaga się z kontuzją barku, która dręczyła go od paru tygodni. Nie przeszkadzało to jednak napastnikowi, aby rozgrywać mecze. Podobnie było w Grecji, gdzie snajper wszedł do nowej drużyny z przytupem. W pierwszych dziesięciu spotkaniach strzelił siedem bramek i zanotował jedną asystę. Niesamowite liczby, które pozwoliły mu stać się w tak krótkim czasie najlepszym strzelcem drużyny. Nie jest więc żadną tajemnicą, że były zawodnik Legii z miejsca stał się ulubieńcem fanów.
Co prawda ból nie ustępował, ale pozwalał na grę. Wszystko było jednak do czasu. W trakcie środowego treningu piłkarz złamał obojczyk i musiał przejść natychmiastową operację. Grecki klub poinformował, że Serb będzie pauzował przez około sześć tygodni. Do tego dojdzie na pewno również powrót do formy i przerwa może potrwać około dwa miesiące. Prijović wróci więc dopiero na ostatnią fazę greckich rozgrywek.
Warto dodać, że Aleksandar Prijović swoim świetnymi występami w ostatnich spotkaniach zwrócił uwagę selekcjonera reprezentacji Serbii, Slavoljuba Muslina. Aby napastnik mógł jednak wystąpić w koszulce Serbii, musi otrzymać specjalną zgodę od FIFA, ponieważ w przeszłości występował w meczach o punkty zarówno w barwach Serbii, jak i Szwajcarii. Przepisy mówią, że jedna taka sytuacja jest możliwa. Oczywiście jeśli nie chodzi o pierwszą reprezentację. Serbski Związek Piłki Nożnej podobno już poczynił odpowiednie kroki, aby Prijović mógł ponownie zagrać w reprezentacji.