Szalony jak zawsze. Maradona prowadził drużynę…na tronie

Status Diego Maradony w Argentynie pomimo jego wielu wybryków poza boiskiem, nadal nie schodzi z wysokiego poziomu. 59-latek nie stracił swojego boskiego przydomku, co potwierdził podczas ostatniego meczu przeciwko Newell’s Old Boys wygranego przez jego ekipę aż 4:0.

Były piłkarz przejął drużynę Gimnasia w połowie września. Outsider argentyńskiej Superligi nie radzi sobie w tym sezonie najlepiej, ale wszyscy w mieście La Plata, nieopodal Buenos Aires, maja nadzieję, że nowy trener zmieni ich sytuacje. Wczoraj klub odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie. Po pierwszej wygranej z Godoy Cruz, Maradona wykonał pewien taniec. Co wymyślił tym razem?

Legenda „Albicelestes” postanowił wykorzystać to, że jest w swoim kraju uważany za piłkarskiego króla i zasiadł podczas spotkania w Rosario…na tronie. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu Diego przemówił do kibiców na stadionie, którzy ochoczo go oklaskiwali. Następnie zajął miejsce przy linii bocznej na tronie, podczas gdy reszta jego personelu i graczy siedziała na zwyczajnych krzesełkach.

Nie ma co ukrywać – Maradona czuję się tam jak ryba w wodzie, a kibice go na nowo pokochali. Jego popularność sięga do tego stopnia, że nieobecni podczas meczu mogli podczas spotkania z Newell’s Old Boys na kanale „TNT Sports” oglądać mecz z kamery „Diego Cam”, która przez 90 minut rejestrowała tylko trenera Gimnasii. Czyste szaleństwo.

Komentarze

komentarzy