Są kluby w Polsce, które często występują w mediach, oraz te, o których mało się mówi. Do pierwszej grupy należy Ruch Chorzów, mimo że jego sportowa strona idzie cały czas w dół, to klubowi włodarze nie zapominają o tym, żeby najgłośniej było o kolejnych ich „osiągnięciach”. Tym razem zniechęcili własnych kibiców do meczu derbowego!
W ostatnich miesiącach Ruch Chorzów kilkukrotnie pojawiał się na łamach Zzapołowy. Niestety zazwyczaj w tonie negatywnym. To jednak nie nasza wina, że „Niebiescy” nie mają szczęścia do kolejnych ludzi za sterami klubu. Tym razem wpadli na pomysł… podwyższenia cen biletów. Prześledźmy więc rok 2017 w wykonaniu chorzowskiego klubu:
– Zakaz transferowy;
– Kłopoty z licencją;
– Spadek do I ligi;
– Minusowe punkty na starcie nowego sezonu;
– Jedno zwycięstwo po 6. kolejkach.
Tak pokrótce można opisać minionych osiem miesięcy, a weszliśmy w okres, gdy wcale nie musi być lepiej. Przed chwilą rozwiązano kontrakt z Adamem Pazio, a wniosek do Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN złożył Jakub Arak. Na ten moment pozostaje w klubie, bo kłopotem są zapisy prawne, które nie uwzględniają sytuacji, w jakiej znalazł się Ruch, a więc restrukturyzacji klubu. Zaległości wobec piłkarzy trzeba spłacać, a tutaj nie ma takiej możliwości.
Dodatkowo przypomnijmy, że ligowe mecze w Chorzowie dotychczas rozegrano przy pustych trybunach, a to już efekt wszystkich zajść z ekstraklasowego pożegnania w czerwcu. I teraz, gdy nadchodzą derby Śląska, a więc okazja, żeby zapełnić stadion przy ulicy Cichej, nagle postanowiono podnieść ceny biletów… Najtańsze wejściówki normalne kosztują 30 złotych i to tylko w przypadku, gdy zostaną zakupione do 11 września włącznie. Później cena pójdzie o pięć złotych w górę. Nie lepiej wcale jest w przypadku biletów ulgowych. Zresztą poniżej cennik z oficjalnej strony klubowej.
Kontra kibiców była szybka i już pojawiło się oświadczenie na stronie Niebiescy.pl.
Wielka szkoda, bo taki mecz derbowy mógłby być prawdziwym świętem w Chorzowie, a zapowiada się na prawdziwą klapę. Teraz ruch po stronie władz klubu, które powinny spróbować uratować pierwsze derby w sezonie. Przypomnijmy, że w lidze grają jeszcze GKS Katowice czy Zagłębie Sosnowiec, więc takich meczów, gdy klub mógłby wypełnić stadion, jeszcze kilka będzie i pora uczyć się na błędach, czego w Chorzowie brakuje od dłuższego czasu.
