Jerome Boateng był na ustach niemieckich gazet przez kilka ostatnich tygodni. Niemiecki obrońca bardzo poważnie rozważał odejście z Bundesligi. Ostatecznie piłkarz Bayernu został w kraju. Teraz, Jerome opowiada o całej sytuacji oraz wbija małą szpilkę w kierunku zarządu klubu.
Temat transferu zawodnika do PSG nie był tylko wymysłem mediów. Potwierdził to w ostatnim wywiadzie Boateng – Wybór PSG był konkretną opcją. Moja rodzina także o tym wiedziała. Rozmowa telefoniczna z Tuchelem przebiegła bardzo pomyśle. Dyskutowaliśmy na temat jego podejścia do futbolu oraz jaki plan przygotował na paryski zespół. Thomas przedstawił mi także rolę jaką miałbym spełniać w zespole. Muszę przyznać szczerze, to co mówił bardzo mnie intrygowało. W piłce nigdy nie wiesz co się stanie w przyszłości. Teraz jednak jestem skupiony na grze w Bayernie.
Z pewnością słowa niemieckiego obrońcy mogły nie do końca spodobać się zarządowi Bayernu. Jerome Boateng postanowił również wbić szpilkę w osoby, które zarządzają klubem – Nie czujesz się dobrze, kiedy opinia publiczna atakuje Cię, a Ty nie masz odpowiedniego wsparcia od klubu. Wszystkie stwierdzenia po MŚ były naprawdę śmieszne. Usłyszałem oskarżenia w swoją stronę, że nie byłem odpowiednio skoncentrowany, gdyż miałem ubrane okulary przeciwsłoneczne i kolczyk w nosie przed meczem z Koreą. Jako piłkarz chcesz czasem mieć odpowiednie wsparcie publiczne ze strony klubu.
Jerome Boateng jest zatem kolejnym piłkarzem Bayernu, który dość otwarcie krytykuje klub. Chyba każdy z nas pamięta zarzuty Roberta Lewandowskiego, kiedy Polak narzekał na brak odpowiednich ruchów transferowych ze strony zarządu. Po tym wywiadzie, napastnik Bayernu był często na ustach niemieckich mediów i to nie tylko z pozytywnych powodów.
Warto także pamiętać, że Bayern ma aktualnie niemałe problemy kadrowe. Poważnej kontuzji nabawił się w ostatnim ligowym meczu Corentin Tolisso. Cały czas nie są do dyspozycji trenera Rafinha oraz Kingsley Coman. Dodatkowo małego urazu w trakcie treningu nabawił się Leon Goretzka.