Serial „Zniewolona” dość niespodziewanie wkradł się do serc polskich odbiorców. Ukraińska produkcja o pewnej młodej i wykształconej dziewczynie notuje sporą oglądalność, z którą wczoraj szans nie mieli nawet piłkarze Legii.
Wyniki oglądalności z pewnością mogą szokować. W środę przedostatni odcinek historii ukraińskiej niewolnicy oglądało 3,82 miliona widzów. O wiele mniejsza widownia (o około 900 tysięcy) zasiadła przed kanałem TVP 2 w czwartek przy okazji meczu Legii z Rangersami. Czy może nas to jednak szokować?
Legia w czterech rundach kwalifikacji Ligi Europy nie powalała z nóg. Ich gra przez wszystkie szczeble eliminacji wyglądała blado, niezależnie od tego czy za rywala mieli zespół z Finlandii czy Gibraltaru. Nic zatem dziwnego, ze telewidzowie zwyczajnie się znudzili warszawską drużyną. Z drugiej strony ranga przeciwnika powinna dostarczyć lepszych wyników, aniżeli te opublikowane przez prezesa TVP. Rangersi może i nie mają za sobą najlepszych sezonów, ale ich marka to nadal kilka półek wyżej aniżeli chociażby KuPS.
Dodatkowo nie ma co ukrywać – ludzi coraz mniej grzeje przedrostek eliminacje. Polski kibic ma zwyczajnie dość ciągłych kompromitacji (choć oczywiście dwumecz z Rangersami nie należy przypisywać do takiej kategorii) i chciałby piłki na najwyższym poziomie. Najlepiej od razu w tej głównej fazie Ligi Europy czy Mistrzów.
Pozytywem jest pobicie oglądalności polskich siatkarek, które w tym czasie walczyły o awans do fazy pucharowej mistrzostw Europy. Kobiece zmagania wybrało ponad milion osób na TVP i pewnie kilkaset tysięcy także na kanałach Polsatu Sport.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!