Dziś dotarła do nas informacja, że Bayern Monachium nakazał zamknięcie największego polskiego serwisu o tym klubie. Na początku szeroko otworzyliśmy oczy, a później postanowiliśmy zbadać całą sprawę.
Wszystko zaczęło się od podania informacji na Twitterze, gdzie dowiedzieliśmy się o zamknięciu serwisu.
Zniknie największy serwis o Bayernie M. w Polsce. Zostaliśmy zmuszeni do tego przez prawników reprezentujących klub. Podajcie proszę dalej.
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) August 5, 2016
Prawnicy zmusili nas do zamknięcia serwisu. NIE BĘDZIE w Polsce żadnego niezależnego serwisu o Bayernie. Przykro trochę po tylu latach.
— Michał Jeziorny (@KoRnFCB) August 5, 2016
Bayern Monachium przez swoich prawników skontaktował się z właścicielami serwisu, by ci zaprzestali łamania prawa lub całkowicie zamknęli stronę. Chodzi o rzekomy nielegalny użytek znaków towarowych, zastrzeżonych fraz oraz prowadzenie działalności zarobkowej.
Serwis wcześniej stał na domenie bayern.munchen.pl później na fcbm.pl, ale prawnicy mieli zastrzeżenia, że w tych adresach znajduje się bezpośrednio odniesienie do zastrzeżonej nazwy „Bayern”. Właściciele poszli na kompromis i przenieśli stronę pod nowy adres – dieroten.pl, ale uwaga…. ze strony niemieckiej dalej są zastrzeżenia. Niemcy cofną swoje roszczenia pod warunkiem dostarczenia dowodu potwierdzającego zaprzestanie używania tych dwóch adresów. Na stronie nie można również używać herbu Bayernu Monachium.
Kolejnym warunkiem egzystencji tej strony jest zakaz prowadzenia JAKIEJKOLWIEK działalności zarobkowej. Dotyczy to wszelkiego rodzaju reklam, programów partnerskich, czy nawet abonamentów od samych kibiców. Jak wiadomo wszystko kosztuje. Sami dobrze o tym wiemy. Trzeba opłacać domenę, hosting, programistę. Jak widać klub, który przepala dziesiątki milionów euro na transfery, nie do końca potrafi to zrozumieć.
Co zatem muszą zrobić właściciele polskiego serwisu o Bayernie?
- Zwolnić domeny zawierające frazę Bayern (lub kojarzące się z nią)
- Zaprzestać używania herbu/logo Bayernu na stronie
- Zaprzestać czerpania korzyści finansowej z prowadzenia takiej strony (nawet biorąc pod uwagę fakt, że zyski idą na utrzymanie strony)
- Umieścić na stronie linki prowadzącej do oficjalnej strony Bayernu
Każda normalnie myśląca osoba wie, że na takiej stronie kokosów nie da się zrobić. Wszystko robione jest z pasji, a klub z Monachium na pewno nic na tym nie traci, a jedynie zyskuje. Strona odwiedzana przez tysiące kibiców jest przecież świetną reklamą dla samego klubu. Kupowanie gadżetów, koszulek, wyjazdy na mecze. To wszystko składa się na bezpośredni zysk dla klubu.
Pomijamy już fakt, że taki ruch ze strony klubu jest totalnym PR-owym strzałem w stopę.
Na koniec zamieszczamy jeszcze komentarz Gabriela Stacha, współpracownika serwisu:
Po wielu latach ciężkiej pracy i tworzenia serwisu o Bayernie Monachium od podstaw zostaliśmy zmuszeni do być może bardzo drastycznego zabiegu jakim bez wątpienia będzie zamknięcie serwisu… Największy portal o klubie ze stolicy Bawarii wkrótce może przestać istnieć. Prawnicy reprezentujący interesy Bayernu Monachium stawiają nas pod ścianą, w sytuacji z której nie ma wyjścia. Człowiek przez lata poświęca czas i robi dla swojego ukochanego klubu wszystko, aby inni mogli się dowiedzieć się czym jest ten wspaniały klub, jak funkcjonuje, każdego dnia udostępnia wiadomości i informuje o wszelkich wydarzeniach z życia klubu na bieżąco i po tym wszystkim wbija się nam przysłowiowy nóż w plecy? Setki, tysiące godzin poświęcone na budowę tej witryny mogą pójść na marne. Czy my w jakikolwiek sposób działamy na ich niekorzyść? To wszystko smutne, ale i prawdziwe. Miłość do klubu pozostanie, ale czy tak się robi z ludźmi, którzy oddali swoje serca i pomagali rozpowszechniać na całą Polskę to czym jest Bayern? Czy tak się traktuje wszystkich kibiców w Polsce? Chyba nie… Ciężko coś o tym więcej powiedzieć, bo gorycz i smutek są zbyt silne, aby coś więcej powiedzieć… Nie pozwólmy, aby wszystko obyło się bez żadnego rozgłosu. Prosimy was o pomoc i serdecznie dziękujemy!