„Tottenham Serie A”. Czy Liverpool rzeczywiście nie ma się dziś czego obawiać?

Liverpool podejmie dziś na własnym stadionie Napoli
Liverpool podejmie dziś na własnym stadionie Napoli

Już dziś czeka nas najprawdopodobniej najciekawsze spotkanie szóstej kolejki Ligi Mistrzów. Liverpool po objęciu fotelu lidera w Premier League podejmie u siebie Napoli, któremu wystarczy do awansu zaledwie remis. Czy jednak ekipa z Serie A zdoła wywalczyć taki wynik?

Ranga tego spotkania jest ogromna, a to zwiastuje problemy dla obu klubów, które często nie potrafią poradzić sobie w takich warunkach. Juergen Klopp podczas przygody na Anfield przegrał wszystkie trzy finały i choć to inny poziom rozgrywek, dawne grzechy mogą wrócić. Pewną łatwością dla „The Reds” może być fakt, że ich rywale także nie potrafią sobie poradzić w tej materii.

Idealnym przykładem był poprzedni sezon Serie A, kiedy po zwycięstwie nad Juventusem, Napoli wysunęło się na prowadzenie w ligowej tabeli. Wówczas przewidywano, że nadszedł kres dominacji „Starej Damy” w krajowych rozgrywkach. Nic bardziej mylnego. Drużyna prowadzona wówczas przez Maurizio Sarriego tydzień później dostała w cymbał od Fiorentiny 3:0 i straciła pozycję lidera. Ten mecz był o tyle absurdalny, że Kalidou Koulibaly, strzelec gola w starciu z „Juve”, w ósmej minucie wyleciał z boiska za czerwoną kartkę. W kolejnym tygodniu zremisowali z Torino i o mistrzostwie można było już zapomnieć.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Ta stracona szansa okazała się dość bolesną lekcja dla Neapolitańczyków. Ostatnie scudetto zdobyte w 1990 roku głównie za sprawą Diego Maradony to wciąż ostatnie ważne trofeum dla tego klubu. Niektórzy nazywają ich Tottenhamem Serie A, ponieważ tak utalentowany zespół, boryka się z problemem zawalania decydujących spotkań. Najbliższe przykłady to mecze między innymi z tej edycji Champions League. Dajmy na to w Paryżu, gdy do 90 minuty wygrywali z PSG. Wówczas w dość naiwny sposób Angel di Maria ukarał ich w doliczonym czasie gry i zabrał z perspektywy czasu jakże cenne dwa punkty.

Jednym z najbardziej pamiętliwych dwumeczów jest także ich starcie z Chelsea w sezonie 2011/2012. Wygrana 3:1 na własnym obiekcie dawała nadzieję na awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, by zaprzepaścić je w dziecinny sposób na Stamford Bridge. Oczywiście – ta obecna drużyna składa się z zupełnie innych zawodników, ale istnieje nadal duże ryzyko, że zakorzenione tradycje odezwą się w najmniej oczekiwanym momencie.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy