Tragiczna śmierć młodego piłkarza GKSu Katowice

large_pic_57bacd2342d39

Katowice nie są ostatnio spokojnym miejscem, a wszystkie przykre wydarzenia mają niestety piłkę nożną w tle. W zeszłym tygodniu grupa pseudokibiców Ruchu Chorzów demolowała ulice, a wczoraj zadźgany nożem został były piłkarz Akademii GKSu Katowice.

Dominik Koszowski miał zaledwie 19 lat i całe życie był związany z katowickim klubem. Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w okolicach ulicy 3 maja w Katowicach. Młody człowiek został zaatakowany i dźgnięty nożem przez kilka innych osób. Zmarł w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń. W trakcie zdarzenia ranny został też prawdopodobnie jego ojciec. 19-latek w czerwcu zakończył karierę piłkarską ze względu na kontuzje.

Tutaj wszystko mogłoby się zakończyć, gdyby nie ustalenia policji, że ataku dopuścili się chuligani jednego ze śląskim klubów piłkarskich. Mundurowi utrzymują, że nie był to zaplanowany atak, a jedynie przypadkowa ofiara. Dominik wraz z ojcem znaleźli się po prostu w niewłaściwym miejscu i czasie. Mogą to być jednak oczywiste działania, mające na celu zatrzymanie błędnego koła i jakichkolwiek planów zemsty. Po za tym czy grupa uzbrojonych ludzi przypadkowo przemierza miasto?

Nie jest tajemnicą, że na ulicach śląskich miast od lat trwa wojna między kibicami, a w ostatnim czasie słyszy się o tym coraz więcej. W zeszłym tygodniu ofiarą ataku padł kibic Górnika Zabrze, który obecnie walczy o życie w szpitalu. To oczywiście jedynie domysły, ale część osób zaczyna utożsamiać ze sobą te dwie sprawy i postrzega je jako zaplanowane ataki, w drugim przypadku niekoniecznie na właściwą osobę.

Trzeba sobie zadać pytanie do czego to wszystko zmierza i ilu ludzi musi jeszcze zginąć, żeby wszyscy się opamiętali. Dziś zginął młody człowiek, który miał przed sobą całe życie i marzenia. Miejmy nadzieję, że sytuacja ta nie poniesie za sobą większej liczby ofiar.

Zdjęcie: Gkskatowice.eu

Komentarze

komentarzy