Plany na zimowe obozy przygotowawcze dla polskich klubów zazwyczaj niewiele się od siebie różnią. Jedne pojadą do Turcji, inne wybiorą Cypr, a jak ma trochę więcej pieniędzy, to poleci do Hiszpanii. Z tego schematu wyrywa się Legia, która leci do USA, gdzie weźmie udział we Florida Cup. I trzeba przyznać, że mistrz Polski będzie miał bardzo ciekawych rywali.
Legia Warszawa leci do Stanów Zjednoczonych jako jeden z trzech przedstawicieli Europy. Obok warszawskiego klubu wybiorą się również PSV Eindhoven i Glasgow Rangers. Na miejscu spotkają całą plejadę znanych południowoamerykańskich ekip, które będą szlifowały formę w przerwie letniej (odwrócone pory roku na półkuli południowej). Wśród nich trzy ekipy z Brazylii: Corinthians, a więc aktualny lider tabeli ligi brazylijskiej, Atletico Mineiro – triumfator Copa Libertadores z 2013 – oraz Fluminense. Do tego aktualny mistrz Libertadores – Atletico Nacional Medellin z Kolumbii i półfinalista obecnej edycji tych samych rozgrywek – Barcelona Guayaquil z Ekwadoru.
To właśnie dwie ostatnie ekipy będą rywalami Legii. Turniej odbędzie się na Florydzie, a więc miejscu, gdzie Latynosów nie brakuje. Przy okazji będzie szansa na nawiązanie kontaktów z wieloma klubami, choć wiemy, że umowa z Fluminense wyszła co najmniej groteskowo, bo Legia żadnych korzyści z niej nie miała i mieć nie mogła. Teraz otwiera się okazja na zaznaczenie swojej obecności w Stanach Zjednoczonych i Ameryce Południowej i taką inicjatywę popieramy.