„Większość dzieciaków marzy o strzeleniu doskonałego gola. Ja zawsze marzyłem, żeby go zatrzymać” – to słowa Ikera Casillasa, który swoimi spektakularnym interwencjami zasłużył w swoim kraju na przydomek „Święty”. Hiszpan jest chyba człowiekiem spełnionym, bo jego marzenie ziszczało się wiele razy – choćby w finale Mistrzostw Świata w RPA, kiedy w niewiarygodny sposób zatrzymał akcje Arjena Robbena i został jednym z symboli drużyny, która na kilka lat zdominowała światową piłkę nożną.
Mistrzostwa Świata w Brazylii pokazały jednak, że ani Hiszpania nie jest już tą samą drużyną, która w RPA w 2010 roku sięgała po mistrzostwo świata, ani Iker Casillas nie jest tak samo dobrym bramkarzem. Tylko nieliczni wciąż wierzą, że posadzenie kapitana Realu Madryt na klubowej ławce przez wcześniejszego trenera królewskich Jose Mourinho, a następnie Carlo Ancelottiego było karą za pozasportowe uczynki, czy prywatną animozją między trenerami, a bramkarzem. Iker Casillas był najlepszym bramkarzem świata, ale ostatni finał Ligi Mistrzów czy obecne mistrzostwa świata pokazały, że już nim nie jest. Więcej, poziom bronienia na obecnych mistrzostwach świata jest tak kosmiczny, że jeśli za wykładnik wzięlibyśmy formę bramkarzy z mundialu w Brazylii, to „Święty” jest już daleko w tyle za młodszymi kolegami.
Pod względem występów bramkarzy mundial w Brazylii stoi prawdopodobnie na najwyższym poziomie w historii rozgrywania turnieju. Zwykle na miano bramkarskiego bohatera podczas trwania mistrzowskich zawodów zasłużył jeden bramkarz, jak wcześniej wspomniany Iker Casillas czy Niemiec Oliver Kahn. W tym roku bohaterem Meksyku został już Guillermo Ochoa, który bronił jak natchniony i wybronił Meksykowi bezbramkowy remis w grupowym meczu przeciwko gospodarzowi turnieju – Brazylii. Tim Howard, amerykański bramkarz Evertonu w meczu 1/8 Mundialu między Belgią, a USA ustanowił nowy rekord w liczbie obronionych strzałów na mistrzostwach. Piłkarze „Czerwonych Diabłów” zmusili go do skutecznej interwencji aż 16 razy. Claudio Bravo swoją dobrą grą dla reprezentacji Chile zapracował na transfer do FC Barcelony, gdzie stoczy walkę o miejsce w bramce z kupionym już wcześniej Ter Stegenem z Borussii Mönchengladbach. Świetnie bronił David Ospina z Kolumbii, który w klasyfikacji złotych rękawic MŚ 2014 ustępuje tylko Kostarykaninowi Keylorowi Navasowi. Wspaniałe interwencje Navasa, który w całym turnieju puścił tylko dwa gole pozwoliły na dotarcie skazywanej na porażkę Kostaryce do ćwierćfinału imprezy i zostawienie w pokonanym polu między innymi Anglików oraz Włochów. Ćwierćfinał pomiędzy Holandia i Kostaryką miał jednak innego bramkarskiego bohatera. Przed samym końcem dogrywki w bramce holendrów pojawił się rezerwowy bramkarz, specjalista od bronienia karnych – bramkarz Newcastle – Tim Krull. W konkursie jedenastek holenderski bramkarz przyćmił Navasa i broniąc dwa strzały dał swojemu krajowi awans do półfinału Mistrzost Świata, tym samym zostając bohaterem narodowym. Oto prawdziwy poczet bramkarskich geniuszy.
„Umarł król, niech żyje król”, w średniowieczu były to słowa marszałka francuskiego, wygłaszane po śmierci króla Francji, ogłaszające jednocześnie nowego monarchę. Przy takiej plejadzie bramkarskich bohaterów wskazać najlepszego powinno być wyborem wręcz niemożliwym. Zestawiając jednak ze sobą mecz Hiszpania – Holandia, gdzie fatalny błąd popełnił Iker Casillas z meczem między Niemcami, a Algierią, gdzie występ bliski ideału zaliczył Maneul Neuer – słynne historyczne słowa nabierają nowego brzmienia. Nowym królem bramki jest na dzień dzisiejszy Niemiec. Bramkarz, który zmienia sposób postrzegania gry na pozycji numer 1. Wytycza nowe standardy w grze bramkarza. W meczu 1/8 przeciwko Algierii Neuer był genialny pod każdym względem. Bronił na linii, na przedpolu, interweniował daleko przed polem karnym. Ze swoim ponadprzeciętnymi umiejętnościami czytania gry był ostatnim obrońcą swojego zespołu. Częstymi dalekimi wyjściami przed pole karne asekurował linię obrony i niejednokrotnie uniemożliwił przeciwnikom stworzenie dogodnej okazji do zdobycia bramki. Neuer tym turniejem bez wątpienia wyznacza kierunek ewoluowania stylu gry bramkarza w piłce nożnej.
Teraz pora na ostatnie już pytanie do naszego mundialowego typera: Który zawodnik reprezentacji Polski strzelił 3, lub więcej bramek na Mistrzostwach Świata? Nazwisko może powtórzyć się maksymalnie dwukrotnie. Wróćmy do felietonu.
Mistrzostwa Świata w Brazylii dobiegają końca i FIFA ogłosiła nominacje do złotej piłki mundialu – nagrody dla najlepszego piłkarza turnieju. Zaskakujące jest, że na liście 10 zawodników brakuje jednak Neuera. Jest to decyzja bardzo kontrowersyjna. Reprezentacja Niemiec zagra w finale, ale bramkarz Niemiec, choćby w finale dokonywał cudów nie powtórzy wyczynu swojego rodaka Olivera Kahna – zwycięzcy konkursu na Mistrzostwach Świata w 2002 roku. FIFA po raz kolejny pokazała, że w swoich plebiscytach promuje zawodników z pola, zapominając przy tym o bramkarzach, których gra na tym mundialu była często dużo bardziej widowiskowa i spektakularna niż ich kolegów z pola. Na pocieszenie Neuerowi pozostaje nominacja do nagrody dla najlepszego bramkarza, o którą powalczy z Sergio Romero i Keylorem Navasem.
/ Tomasz Oleszczyk /