Liga hiszpańska nie zwalnia tempa! Dziś rusza już kolejna kolejka, a przecież nie ustały jeszcze sprzeczki i zachwyty po ostatniej serii gier. W czasie minionego weekendu działy się rzeczy niebywałe, a właściwie każde spotkanie dostarczyło nam wręcz śmiertelnej dawki emocji. 42 gole robią wrażenie – tylko pozostaje zawsze pytanie: czy w La Liga są takie świetne armaty, czy tak żałośni obrońcy? Prawda jak zwykle leży po środku.
Elche 0:2 Eibar
Spotkanie, które rozczarowało chyba najbardziej. To jednak efekt pozostałych meczów i już jednocześnie tradycja, że te piątkowe pojedynki są nieco senne. Od początku gospodarze zostali zepchnięci do defensywy, a szybko zdobyty gol Garcii zdecydowanie pomógł Eibar przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Elche jakoś zupełnie bez polotu starało się atakować bramkę rywali i choć przeważało w raportach statystycznych to zupełnie nie widać było tego na boisku. W dodatku trzeba oddać, że podopieczni Gaizki Garitano są naprawdę groźni przy stałych fragmentach gry, a dośrodkowania Berjona z rzutów rożnych wręcz siały popłoch w szeregach Elche.
Gdy jesteśmy już przy gospodarzach – trzeba odnotować, że Przemysław Tytoń spędził kolejne 90 minut w bramce, ale znów nie zaliczył najlepszego występu. Hiszpańskie gazety obwiniają go zwłaszcza za drugą bramkę, gdzie przy rzucie rożnym dał się przepchnąć jak junior. Nasz reprezentant dostał od Marki tragiczną ocenę, 1,5, a kibice domagają się powrotu do wyjściowego składu doświadczonego Manu Herrery. Wygląda na to, że Polak większość rundy jesiennej spędzi na ławce.
Deportivo La Coruna 2:8 Real Madryt
Spotkanie, które mogłoby być najlepszą reklamą ligi hiszpańskiej. Real wreszcie się przebudził i funkcjonowało w nim wszystko jak w szwajcarskim zegarku, a co najważniejsze wreszcie dobre zawody rozegrali zawodnicy ze środka pola, który tworzyli: Modrić, Kroos i Rodriguez. Niestety znów nie popisali się kibice „Królewskich” i niektórzy znów starali się wygwizdać Ikera Casillasa. Zresztą co ciekawe, choć legendy bronią działacze, Florentino Perez i sam Carlo Ancelotti to kibice po raz pierwszy w historii tak nisko oceniają popisy swojego golkipera. W pytaniu zadanym na jednym z portali: „kogo widziałbyś w bramce Realu w następnych meczach” Iker przegrał z Keylorem Navasem.
Deportivo zagrało karygodny mecz w obronie, a duet Sidnei-Diakite powinien odpocząć od futbolu dożywotnio co najmniej kilka tygodni. German Lux chyba nigdy w karierze nie wyciągał tyle razy piłki z siatki, a jeżeli tak to bardzo proszę o przypomnienie takiego koszmaru w komentarzu. Na papierze beniaminek dysponuje naprawdę silnym składem, ale na wysokim poziomie gra tylko momentami. Dobitnie widać to było w tym spotkaniu.
Aha. Oczywiście każdy kibic na świecie musi zobaczyć bramki z tego meczu, bo były mniej więcej tak śliczne jak Mila Kunis w stroju bikini. Duet Ronaldo – Bale już nas przyzwyczaił do takich wyczynów, ale Javier Hernandez już dawno nie zaliczył takiego spotkania, a Rodriguez powoli udowadnia, że wart jest każdych pieniędzy.
Ahtletic Bilbao 0:1 Granada
Granada nie przestaje zaskakiwać. Wciąż niepokonana i nadal gra wspaniale, a przecież tym razem zwyciężyło z nie byle kim, bo uczestnikiem Ligi Mistrzów. Wielu ekspertów tłumaczy podopiecznych Ernesto Valverde, że zostawili w środku tygodnia sporo sił i że muszą grać co trzy dni, ale kadra Basków jest na tyle szeroka, że spokojnie można wymienić pewne ogniwa bez straty jakości – przynajmniej w praktyce. Póki co start sezonu w wykonaniu tego zespołu to spore rozczarowanie – tylko jedno zwycięstwo i aż trzy porażki. Oby z raju nie trafili do piekła…
Atletico Madtyt 2:2 Celta Vigo
Bez Mandzukicia, ale z Griezmannem Atletico rozpoczęło to spotkanie. Po laniu od Olympiakosu gracze Diego Simeone byli niesamowicie zmotywowani. To jednak Celta strzeliła pierwszego gola po niesamowitym trafieniu Pablo Hernadeza i starała się zamknąć ten mecz już w pierwszej połowie, ale Nolito nie trafił, a potem w porę interweniowali Miranda i Godin. Luis Enrique chyba rzeczywiście zaszczepił w tej drużynie pierwiastek Barcelony. „Celestes” grają jedną z najładniejszych piłek w La Liga i spora w tym zasługa własnie obecnego szkoleniowca „Blaugrany”. A Atletico pokazało w tym spotkaniu dokładnie to co czego się spodziewaliśmy, a co najważniejsze wreszcie znów stałe fragmenty gry są ich silną bronią. Ujmą na honorze są za to błędy w obronie, a przecież czwórka defensorów nie zmieniła się zbyt bardzo od poprzedniego sezonu.
Espanyol 2:2 Malaga
Kiedy Caicedo strzelał pierwszego gola dla Espnyolu, a Malaga nie oddała w pierwszej połowie nawet jednego celnego strzału na bramkę, chyba wszyscy w klubie uznali, że to wreszcie ich czas – ich przełamanie i wyleczenie dotychczasowych problemów. Tylko, że Malaga nie zamierzała się poddawać i zaatakowała w drugiej odsłonie nieco odważniej (Javi Gracia z pewnością udzielił kilka wskazówek swoim piłkarzom popijając przy tym izotonik solidnie opierzył swoich piłkarzy i w rezultacie dostali kopa na drugą połowę), a przede wszystkim znów tak agresywnie jak w poprzednich starciach. Camacho wyrównał i wydawało się, że powietrze znów uszło z katalońskich piłkarzy, ale po raz kolejny skórę swoim kolegom uratował Stuani. Urugwajczyk jest w tym sezonie naprawdę w dobrej formie i pewnie w lepszej drużynie miałby więcej niż tylko dwie bramki. Remis uratował jednak w ostatnich sekundach Duda, a więc Espanyol po raz kolejny w dość frajerskich okolicznościach musiał obejść się smakiem.
Real Sociedad 1:2 Almeria
Real jednak nie ustabilizował swojej formy i chyba w tym sezonie będzie miał ciężką drogę, żeby odzyskać miejsce w eliminacjach Ligi Mistrzów. W meczu z Almerią podopieczni Jagoby Arrasete walili głową w mur przez 90 minut, a Almeria tylko czekała na dogodny moment. Gdy nadarzała się okazja szybko kontrowali gospodarzy, a że obrona rywali często się gubiła to wynik mamy jaki mamy. Almeria to w tym sezonie nadal spora zagadka, ale jedno jest pewne: na pewno mogą napsuć sporo krwi silnym rywalom.
Villareal 4:2 Rayo Vallecano
To nie był najlepszy mecz Villarealu w tym sezonie, a Rayo momentami naprawdę mocno zepchnęło piłkarzy w żółtych trykotach do defensywy. Tylko, że znów niewiele wyszło z ładnych akcji i wysokiego posiadania piłki, bo Villareal zagrał po prostu skuteczniej i bardziej dojrzale. Poza tym, trener Garcia wykazał się nie lada wyczuciem wprowadzając Vietto i Giovanni dos Santosa. Obaj panowie rozhulali nieco sennych kolegów i sprawili „Piratom” dużo problemów.
Rayo miało ten mecz wygrany po zabójczych siedmiu minutach, ale jak okazało się po raz kolejny – trzeba grać nie siedem, a pełne 90 minut.
Cordoba 1:3 Sevilla
Szybki gol Sevilli i od tego momentu Cordoba miała już naprawdę pod górkę. Sevilla gra na początku obecnego sezonu fantastycznie, widać, że ma wiele wypracowanych schematów, a gdy nie idzie drużynie to są jeszcze wspaniałe indywidualności jak Carlos Bacca, czy kupiony latem Aleix Vidal. Po raz kolejny wypada powiedzieć kilka słów o Grzegorzu Krychowiaku. Polak został obok wyżej wspomnianej dwójki najwyżej oceniony w zespole i wyrasta na gwiazdę Primera Division. Unai Emery już zapowiedział, że nie wyobraża sobie składu bez „Krychy”.
Cordoba zagrała całkiem poprawnie w porównaniu do poprzednich meczów, ale po straconej bramce długo nie mogła stworzyć dobrej akcji. Sporym rozczarowaniem okazuje się japońsko-holenderski napastnik Havenaar, który miał być liderem drużyny, a póki co nie daje jej kompletnie nic. Czy naprawdę w Cordobie nie ma innych napastników?
Levante 0:5 Barcelona
Trwa kapitalna seria Cluadio Bravo i całej Barcelony. Proszę sobie wyobrazić, że ekipa Luisa Enrique nadal nie straciła gola w tym sezonie, a co najważniejsze odzyskała blask i świeżość w ataku. Wszyscy piłkarze wicemistrza Hiszpanii są lepsi niż w poprzednim sezonie, a sztab szkoleniowy nie boi się też stawiać na młodych zawodników. Przykład z tego meczu to oczywiście Ramirez, który strzelił bramkę, ale jest jeszcze Sergi Roberto, Munir i kilku innych, którzy czekają w kolejce na swoją szansę. Po kontuzji świetnie prezentował się też Neymar (strzelił bramkę), ale niestety Brazylijczyk znów doznał kontuzji…
Świetną robotę robił w tym spotkaniu i w sumie w całym sezonie duet Busquets – Modrić. Chorwat jest o niebo lepszy od Fabregasa i chyba jest godnym następcą Xaviego, choć to trochę inny typ zawodnika. Natomiast bez Hiszpana nie było tych wszystkich rekordów bez straty bramki. Enrique trochę zmienił jego zadania na boisku i Sergio częściej wchodzi w linię obrony, ale jeśli chodzi o rozbijanie ataków jest wyborny. Warto zauważyć, że gdy on jest w formie to cała drużyna gra lepiej. Było tak za Pepa Guardioli, było tak za Taty Martino i jest tak teraz.
Levante podcięła skrzydła czerwona kartka dla Vyntry, ale w sumie nikt nie oczekiwał od nich cudów. Zwłaszcza po tak koszmarnym początku sezonu i beznadziejnej skuteczności (dotychczas zero goli). Ekipa z Walencji musi się jednak szybko ogarnąć, bo rywale zaczną im odjeżdżać, a porażki 0:5 nie budują dobrej atmosfery w szatni.
Getafe 0:3 Valencia
Paco chyba może się pakować do mocniejszego klubu, a Alvaro Negredo chyba rozkładać koc na ławce rezerwowych. Hiszpan gra w tym sezonie fantastycznie, a jego efektowne popisy sprawiają, że kibice nie wyobrażają sobie bez niego drużyny. Valencia obok Sevilli jest w tej chwili najgroźniejszym przeciwnikiem dla Realu i Barcelony. W tym spotkaniu nie namęczyła się za bardzo, bo Getafe póki co gra słabiutko i choć zaangażowania nie można mu odmówić, to już w wielu elementach pokazuje, że jest najpoważniejszym kandydatem do spadku. To i tak chyba paradoksalnie najlepszy mecz podopiecznych Cosmira Contry i chyba wszyscy w klubie z niecierpliwością oczekują meczu z Espanyolem. To teoretycznie najlepszy rywal na przełamanie.
youjizz my dad and I have expensive clothes
Chinese Luxury Brands on the Move
hd porn sheryl crow will a part of trendy
6 Tips To Choose The Right Fancy Dress
black porn kissing the royal belly
Designer Sarees Is All Time Luxury And Stylish Costume
cartoon porn snow grip outsoles
Less Known Facts about Wool Socks
gay porn others the supersizing of McDonald’s menu choices
Steps to Buy Apparel Online in a Safe Way
how to lose weight fast january nyc the fashion industry week arrives to brooklyn
How to Reduce Frown Lines
snooki weight loss In a small bowl combine the flour
A Woman’s Guide to Seven Jewelry Must
weight loss tips Traditional Jamaican clothing for men consists of trousers