Wełniak: Skoro Bargiel już dostał swoją szansę w Ekstraklasie, to na nas też przyjdzie czas

Czy będąc dzieckiem marzyliście o karierze piłkarza? Z pewnością miało tak 90% osób czytających ten tekst. Zdecydowana większość nie była pewnie na tyle dobra, by w ogóle rozpocząć treningi w jakimś klubie, a części po prostu się nie udało i kariera zatrzymywała się w gimnazjum na kilku meczach w trampkarzach MKS Bartoszyce. My mamy dla was wywiad z 16-latkiem, który gra w Akademii Legii oraz strzela jak na zawołanie w młodej reprezentacji Polski. Jego kariera w odwrotności do waszej, dopiero nabiera rozpędu. 

Ciężko jest zostać piłkarzem w Polsce?

Na pewno ciężko. Ja piłkarzem jeszcze nie jestem, muszę jeszcze dużo trenować. W Polsce jest ogólnie ciężko, szczególnie w dużych klubach. W mniejszych trochę łatwiej się wybić.

Według Ciebie łatwiej jest osiągnąć sukces w klubie, zapisując się do niego w wieku powiedzmy 8 lat, czy przychodząc do niego gdy jest się już nastolatkiem i ktoś musi cię dostrzec?

Gdy jest się od dzieciństwa w klubie, jest łatwiej. Wtedy od najmłodszych lat jest wpajany tok myślenia i szkolenie. Trochę ciężej jest gdy przychodzi się w gimnazjum. W całej Akademii Legii z mojego województwa (kujawsko-pomorskie – przyp. red.) jest tylko kilka osób.

A jak to się ma do liczby osób z Warszawy oraz spoza niej?

Więcej osób jest spoza Warszawy, u nas w drużynie jest 9 osób z Warszawy i 11 spoza.

Przez kogo zostałeś zauważony i jak w ogóle wyglądały twoje początki?

Mieliśmy w kadrze województwa różne turnieje oraz mecze, na które jeździli skauci z Legii Radosław Kucharski i Krzysztof Tańczyński. Tam mnie zauważyli i pojechałem na testy. Na nich w marcu 2013 roku złamałem nogę i miałem osiem miesięcy przerwy. Potem pojechałem do Warszawy na dwa treningi i wtedy mnie wzięli. Jestem tu od drugiej klasy gimnazjum.

Ale inne kluby też się tobą interesowały?

Tak, Lech, Lechia, Arka i Zawisza. Nie byłem jednak nigdzie indziej na testach. 7 marca 2013 miałem jechać do Poznania, ale tydzień wcześniej złamałem nogę i nie mogłem wziąć w nich udziału.

Kamil Grosicki wspominał w jednym z wywiadów, że podczas początków w Legii wpadł w problemy z hazardem. Czy faktycznie da się odczuć wśród młodych zawodników, że pod tym kątem Warszawa to niebezpieczne miasto?

Tak, można tak powiedzieć. Młodzi zawodnicy pojadą na kadrę Polski i już myślą, że są wielkimi piłkarzami. Zaczynają się imprezy, dziewczyny i już się taki człowiek gubi. Grosicki jakoś z tego wyszedł, ale nie wszyscy to potrafią.

Macie jakiegoś opiekuna? Kogoś kto trzyma was z dala od tych złych stron stolicy?

Jest trener i drugi trener, oni się nami opiekują. Mieszkamy wszyscy w internacie, który jest prowadzony przez księży, więc oni też nam pomagają. Mamy określone godziny powrotów, niektórzy robią przekręty, ale to już ich sprawa. Potem się nie wysypiają i na treningu nie mają siły. Ale ogólnie są osoby, które się nami opiekują.

A wasza szkoła jest bezpośrednio połączona z Legią? Wszyscy chodzicie do niej razem?

Tak, wszyscy chodzimy do jednej klasy. Jeden chłopak przyszedł do nas w trzeciej gimnazjum i już chciał skończyć swoją starą szkołę i tam napisać testy, a poza tym wszyscy jesteśmy razem. Teraz idziemy do jednego liceum. Rano treningi, a potem szkoła do 17.

Czyli skoro treningi rano, to wszystko jest podporządkowane pod piłkę?

Tak, to nie jest jakaś najlepsza szkoła, ale tylko ta jedna chciała się dopasować do nas z planem lekcji. Tak samo było w gimnazjum. Szkoła musi się podporządkować do treningów.

A co po liceum?

To już jak kto chce. Albo się uczy dalej i gra w piłkę, albo tylko gra w piłkę. To zależy od osoby.

Wiem, że jesteś również związany z agencją menedżerską oraz z Adidasem. To tak jak profesjonalny piłkarz, rozumiem, że np. zarobki z tego typu umów również są ściśle określone?

Zarobki są tylko z klubu, z którym teraz jestem związany kontraktem na dwa lata. Z Adidasem mam czteroletnią umowę, przez którą mam ograniczoną pulę na odzież, w co nie wlicza się sprzęt sportowy. To mam bez limitów.

Obowiązuje was jakaś dieta?

Nie, każdy powinien się sam pilnować. W Legii akurat jest taka samodyscyplina. Raz na pół roku mamy szkolenia, na których dowiadujemy się co powinniśmy jeść, a co powinniśmy odstawić. Jak ktoś chce, to tego pilnuje, a jak nie chce to nie.

A udzielałeś już wywiadów? Macie jakieś szkolenia pod tym kątem?

Ostatnio mieliśmy jakieś szkolenie, na którym było przedstawione jak zachowywać się z mediami, ale akurat mnie na nim nie było, więc nie opowiem.

W Legii ciężko młodemu zawodnikowi dostać się do pierwszego składu, to jest jakieś utrudnienie?

W Legii liczy się prestiż, wygrana, mistrzostwo, Puchar Polski i jeszcze walka o awans do Ligi Mistrzów. Nic więc dziwnego, że są tam kupowani zagraniczni zawodnicy za większe pieniądze. Chyba że naprawdę jest ktoś wybitny tutaj w Polsce, to wtedy gra w pierwszym składzie, ale o to bardzo ciężko. Dlatego mi się wydaje, że najlepiej do osiemnastego, maksymalnie dwudziestego roku życia zostać w Legii, a jeśli nie dadzą szansy, przenieść się do innego klubu na wypożyczenie. Lewandowski dowiedział się w Legii, że nie ma dla niego miejsca w drugim zespole, a teraz gra w Bayernie. Świat na Legii się nie kończy, ale zawsze fajnie ograć się w Ekstraklasie, a dopiero potem gdzieś przejść.

Co jest twoim celem na najbliższe lata, występ w Ekstraklasie czy jednak zagraniczny transfer?

Do osiemnastego roku życia chciałbym zostać w Polsce. Nie chcę wyjeżdżać wcześniej, bo nie mógłbym nawet mieć swojego mieszkania, musiałbym mieszkać u jakiejś rodziny lub w internacie, gdzie ciężko by mi było po angielsku się dogadać. Zawsze lepiej mieć swoje mieszkanie samemu i wtedy wszystkiego się powoli uczyć.

A były już jakiekolwiek oferty zagraniczne?

Był jeden taki menedżer, który do mnie pisał, ale nie wiem czy nie chciał przez to tylko pokazać mi, że ma kontakty. Coś słyszałem o Arsenalu, ale nie wiem czy to była prawda.

Czy to że Przemek Bargiel zadebiutował już w Ekstraklasie, a tylko o cztery lata starszy od ciebie Bartosz Kapustka ma za sobą występy na Euro motywuje w jakiś sposób?

Z Przemkiem gramy razem w reprezentacji do lat 16 i czasem się z chłopakami dziwimy, że on w Ruchu już gra w Ekstraklasie. Jest dobry, ale nie wyróżnia się znacząco na naszym tle, więc każdy z nas również powinien niedługo dostawać szanse. Wiadomo, że w Legii czy w Lechu od razu nie zagramy, ale że on jest w Ruchu, to już ma okazje grać.

Jakiś czas temu była głośna sprawa o odrzuceniu przez Krystiana Bielika powołania na reprezentację, z powodu jego chęci trenowania z pierwszym zespołem Arsenalu. Jaka jest twoja opinia do jego decyzji skoro też jesteś reprezentantem Polski?

Dla mnie powołanie na reprezentację to jest zaszczyt. Tydzień to nie jest dużo czasu, więc można sobie odpuścić treningi w klubie i pojechać na reprezentację, gdzie się gra dla swojego kraju. Ja bym nigdy nie odmówił powołania. Dla mnie to jest zaszczyt i wyróżnienie. Cieszę się, że jestem jednym z nielicznych w Polsce, który może grać dla reprezentacji. Nie wiem czemu on akurat tak się zachował.

Czyli że nawet gdybyś był w jakimś lepszym zagranicznym klubie…

Nie odmówiłbym.

Jakie miałeś wrażenia związane ze swoim pierwszym powołaniem? Skoro je dostałeś, to mogłeś sobie śmiało powiedzieć, że jesteś jednym z najlepszych napastników w kraju w swoim roczniku.

W ogóle się go nie spodziewałem. Pamiętam, że zacząłem grać dobrze w sierpniu zeszłego roku, wtedy się też pewnie poczułem po pierwszym ciężkim roku w Warszawie. Musiałem się zaaklimatyzować, na początku sobie nie radziłem. Klasa trzecia gimnazjum to był mój drugi rok w stolicy, wtedy było już lżej psychicznie. Chłopaki z drużyny mnie chwalili, mówili że jestem w dobrej formie. Mimo to nie spodziewałem się powołania z reprezentacji tak szybko. Miałem w Legii trenera, który widział, że dużo pracuję i się staram, a on takich doceniał. Polecił mnie do reprezentacji o czym nawet nie wiedziałem. Byłem wtedy w szkole, przyszły powołania na kadrę, chłopaki czytają i mówią, że jadę. To ja się zacząłem śmiać i mówię, że dobry żart. No ale patrzę na tę listę i faktycznie jestem, ale myślałem, że to są powołania na konsultacje w Grodzisku, na której kiedyś byłem. Czytam dalej, a to jednak na mecz. Zdziwiłem się, ale bardzo się cieszyłem. Jeszcze pewniej się wtedy poczułem, skoro mogłem jechać na reprezentację.

A jakie są plany na przyszłość w reprezentacji? Bo w U16 były tylko mecze towarzyskie tak?

Tak, teraz w U17 mamy pod koniec sierpnia turniej o Puchar Syrenki, potem spotkanie z Rumunią i eliminacje do Mistrzostw Europy.

Wspomniałeś, że początki w Warszawie były trudne. Czyli ciężko tak nagle zacząć żyć w wielkim mieście?

Ogromny przeskok, nagle trzeba przenieść się z dwutysięcznej wsi do prawie dwumilionowego miasta. Mnóstwo ludzi, wszyscy zabiegani, komunikacja miejska, musiałem się odnaleźć. Pierwszy rok był ciężki.

I to miało też wpływ na piłkę?

Tak, prawie cały pierwszy rok przesiedziałem na ławce. W ogóle nie strzelałem bramek. Lepiej było dopiero od drugiego roku, kiedy się zaaklimatyzowałem i zgrałem z chłopakami.

A jakbyś miał wymienić kilka nazwisk ze swojego rocznika, o których będzie głośno za kilka lat, kto by to był?

Mi się wydaje, że wszyscy mają na to szanse, zależy kto jak będzie do tego podchodził. Póki co wyróżniającymi się zawodnikami z reprezentacji są Bargiel, który debiutuje w Ruchu, Sokół, który pojechał teraz na kilka dni na testy do Manchesteru City, Bartek Mrozek jest w kadrze na Ekstraklasę w Lechu Poznań. Jest jeszcze Mateusz Praszelik, ogólnie zawodnicy z tych największych klubów. Ale jest też na przykład chłopak, który gra w Rozwoju Katowice i trenuje z pierwszym zespołem, tylko że to jest II liga, ale jednak przez to się lepiej rozwija. Ciężko tak wymieniać nazwiska, wszyscy z reprezentacji mają szansę odnieść sukces.

A Bartłomiej Kukułowicz? Ostatnio czytałem w „Przeglądzie Sportowym”, że idzie na wypożyczenie do Francji.

To jest nasz kolega z Akademii Legii, ale z tym wypożyczeniem to nieprawda. W Przeglądzie pisali, że już jest gotowy kontrakt i podpisuje. Był na testach, ale przenosiny nie są pewne. Treningi zaczyna normalnie z nami. My jak zobaczyliśmy tę informacje, to już mu wszyscy gratulowaliśmy, a on „Spokojnie, to jeszcze nic pewnego.”

Chciałem jeszcze spytać o Tymoteusza Klupsia. Jak oglądałem wasze mecze podczas turnieju UEFA Development, to właśnie ty i Tymek zrobiliście na mnie największe wrażenie.

Według mnie on ciągnie całą naszą reprezentację. Jakiś czas temu był jeszcze Dennis Jastrzembski, on również potrafił ciągnąć grę całego zespołu. Tymka wtedy jeszcze nie było, ale w jednym meczu z Serbią grali obaj, to skrzydła mieliśmy niesamowite. W komentarzach na 90minut.pl już ludzie pisali, że powinien być powoli włączany do pierwszego zespołu Lecha. Według mnie jeżeli dalej będzie tak pracował, to niedługo się to stanie.

Komentarze

komentarzy