Witsel wystawia się na pośmiewisko

eeeeeeeeeeee

Chińska ofensywna trwa od dłuższego czasu i nikogo już nie dziwią kwoty, jakie Azjaci proponują europejskim piłkarzom. Zupełnie nas również nie zaskakuje, że niektórzy dają się namówić. Ale jeśli ktoś we wtorek mówi, że szuka wyzwań i chce grać w silniejszej lidze, by w środę powiedzieć, że idzie do Chin, to wychodzi trochę na błazna. 

Od dłuższego czasu mówiło się, że Axel Witsel trafi do Juventusu Turyn. Latem 2017 roku kończy mu się umowa z Zenitem, więc od stycznia piłkarz spokojnie mógł negocjować już z innymi klubami. Było jednak wiadomo, że belgijski zawodnik dogadany jest już z „Juve”. Sam zresztą wielokrotnie powtarzał, że potrzebuje wyzwań, silniejszej ligi. Jednym słowem – chciał zacząć grać w poważną piłkę w poważnej lidze.

Jak się okazuje, Chińczycy mieli to jednak zupełnie gdzieś i niezbyt specjalnie wierzyli w jego słowa. Zaproponowali Zenitowi 18 mln euro za transfer, a piłkarzowi 18 milionów euro za rok gry. Warto tutaj nadmienić, że za pół roku Witsel mógłby odejść zupełnie za darmo. Jednak i Juventus gotowy był zapłacić już w styczniu około 6-8 milinów. Pensja dla piłkarza miała wynieść 4,5 miliona euro, czyli łatwo policzyć, że byłaby cztery razy niższa od tej azjatyckiej.

Belg podobno przystał na ofertę Shanghai SIPG i natychmiast zapomniał o wcześniejszych deklaracjach. Trzeba otwarcie sobie powiedzieć, że nie ma nic złego w tym, że niektórzy piłkarze wolą pieniądze od poważnej piłki. Całkiem to normalne, ale jeśli od paru miesięcy mówi się o tym, że marzy się o poważnej lidze, to później tego typu transfery wywołują zażenowanie wśród kibiców. Zdecydowanie czasami lepiej nic nie mówić i powtarzać nagminnie tą samą formułkę: – W futbolu wszystko szybko się zmienia, nie wiem, gdzie będę za pół roku.

Tak więc Witselowi w nowym miejscu pracy życzymy mistrzostwa Chin i sprostania warunkom w poważnej lidze, o której marzył. Nie zdziwimy się natomiast, jeśli Belg za dwa miesiące powie, że chińska liga jest niezwykle mocna. Będzie grał przecież w jednej drużynie z Oscarem i Hulkiem, a trenerem jest Andre Villas-Boas. Poza tym dojdzie jeszcze mnóstwo świetnych chińskich zawodników. Futbol najwyższych lotów. Marzenia się spełniają!

 

Komentarze

komentarzy