Włoska piłka (nie) wstaje z kolan

Niektórzy kibice pamiętają jeszcze czasy, kiedy Milan dwukrotnie walczył w finale LM z Liverpoolem czy moment, gdy Inter triumfował w tych prestiżowych rozgrywkach. Od dwóch sezonów oba zespoły starają się wrócić do europejskiej czołówki. Inter po wczorajszym występie daleki jest od określenia czołowego zespołu na świecie.

We wtorkowych rywalizacjach o awans do 1/8 finału walczyły dwa zespoły z Serie A. Mowa oczywiście o wspomnianym wcześniej Interze oraz Napoli. O wiele łatwiejsze zadanie miała drużyna z Mediolanu. Inter podejmował na własnym stadionie PSV. Zadanie podopiecznych Luciano Spallettiego wydyawało się jasne. Wygrać mecz z holenderskim zespołem oraz liczyć na „Dume Katalonii”, która musi przynajmniej ugrać remis na Camp Nou z „Kogutami”.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Barcelona spełniła swój obowiązek, remisując ostatecznie z Tottenhamem 1-1. Problem w tym, że Inter również zakończył spotkanie z takim samym rezultatem. Mediolańczycy aż do 73. minuty meczu przegrywali u siebie z PSV po golu Lozano z początku rywalizacji. Nadzieje kibicom Interu przywrócił nie kto inny, a Mauro Icardi, który wyrównał stan meczu. Przez prawie 20 minut „Nerazzurri” nie znaleźli sposobu, by zakończyć mecz na swoją korzyść. Zaledwie remis w spotkaniu z Holendrami spowodował, że to Inter będzie musiał zadowolić się grą w LE.

Wtorkowe wyzwanie Napoli było znacznie trudniejsze. Choć ekipie Carlo Ancelottiego wystarczył remis w starciu z „The Reds”, to angielski zespół był niewątpliwym faworytem tego starcia. Potwierdzał to również przebieg spotkania. Od pierwszych minut Liverpool przejął inicjatywę, co chwile zagrażając bramce Ospiny. Podopieczni Kloppa dopięli swego w 34. minucie, kiedy po świetnej indywidualnej akcji, umieścił futbolówkę w siatce Salah.

Co ciekawe, Włosi mieli ogromną szansę, by już w doliczonym czasie gry wyrównać stan meczu, jednocześnie gwarantując sobie awans do następnej rundy. Arkadiusz Milik bardzo dobrze przyjął piłkę w polu karnym, tworząc sobie tym samym świetną okazję strzelecką. Polski napastnik zmarnował jednak 100% okazje, oddając strzał prosto w Alissona.

Można zatem powiedzieć że w angielsko-włoskiej rywalizacji mamy wynik 2-0. Dzięki korzystnym wynikom, w grze o triumf w Lidze Mistrzów pozostały nadal cztery drużyny z Premier League. Dla porównania z Serie A mamy już tylko dwa kluby. Zarówno Roma jak i Juventus zagwarantowały sobie grę w 1/8 finału już znacznie wcześniej.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy