Ostatnie lata to dla „Rossonerich” pasmo rozczarowań. Złe wybory trenerskie, złe wybory transferowe i pogłębiające się problemy nie tylko drużyny, ale i całego klubu. Ostatni rok zwiastuje poprawę sytuacji. Nie byłoby tego, gdyby nie dwaj żołnierze „Rino” Gattuso.
Gianluigi Donnarumma i Alessio Romagnoli – to o nich mowa. Ci dwaj młodzi zawodnicy mają przed sobą całe kariery, a już są ikonami obecnego Milanu. Nie tylko pod względem wizerunku, ale wkładu w grę drużyny. Na przestrzeni ostatnich miesięcy prawdopodobnie dali najwięcej.
Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz bonus
Do szczęścia brakuje im tego, by Milan liczył się w walce o najwyższe cele, ale to może przyjść z czasem. Imponujące jest jednak to, na jaki poziom zdołali wskoczyć na swoim etapie kariery i jeszcze bardziej zastanawiające, jak daleko mogą zajść. Wystarczy szybkie porównanie na tle największych legend: Buffon w wieku Donnarummy miał na koncie 66 występów w Serie A, podczas gdy jego imiennik ma ich już 150. Tyle samo zgromadził Romagnoli, a to o 14 więcej, niż w analogicznym okresie miał Alessandro Nesta.
Takie zestawienie oczywiście nie oznacza automatycznie, że wspomniani zawodnicy będą mieli lepsze, albo chociaż porównywalne kariery do ich wielkich poprzedników. Doskonale pokazuje jednak, jak ogromne możliwości stoją przed nimi. Donnarumma po niepewności co do pozostania w klubie i słabszej formie, znów wspina się na swoje wyżyny i często ratuje drużynę w – wydawałoby się – beznadziejnych sytuacjach.
A Romagnoli? Już w wieku 19 lat był filarem defensywy Sampdorii i teraz to samo stara się robić w Milanie. Na San Siro jeszcze przed 24. urodzinami otrzymał opaskę kapitańską i trzeba przyznać, że prezentuje się w niej godnie. Młode wilki wkroczyły do akcji. Czy z pomocą Piątka i Paquety wciągną Milan na szczyt? Jeśli tak, za kilkadziesiąt lat możemy ich wspominać na równi z Buffonem, Nestą, Maldinim i innymi wielkimi. Tego życzymy!