Niektórzy sympatycy futbolu przecierali oczy ze zdziwienia, gdy obserwowali rywalizacje w Zagrzebiu, gdzie Dinamo grało z Atalantą. Włoski klub mimo gry na wyjeździe, był stawiany w roli delikatnego faworyta spotkania. Ostatecznie potyczka tych drużyn zakończyła się wysokim zwycięstwem gospodarzy. Pierwsza kolejka spotkań postawiła zatem Atalantę w nieciekawej sytuacji. Nic jednak nie jest stracone, więc zespół z Bergmano na pewno spróbuje sięgnąć we wtorek po pierwsze, historyczne zwycięstwo w LM!
Dla ekipy z Serie A, sezon 2018/2019 był specjalny. Trzecia lokata na koniec kampanii oznaczała bowiem jedno – grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Dla podopiecznych Gasperiniego to wyjątkowe osiągnięcie, bowiem Atalanta w swojej historii jeszcze nie grała w tych prestiżowych rozgrywkach. Awans do tego turnieju mógł sugerować, że zarząd klubu w trakcie letniego okna transferowego wykaże się niezwykłą aktywnością na rynku.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
Rzeczywistość wyglądała nieco inaczej. Drużyna z Bergamo rozważnie podeszła do kwestii wzmocnień. Co istotne, niespecjalnie wydawała pieniądze. Wystarczy powiedzieć, że za nowych zawodników Atalanta zapłaciła łącznie 32 miliony euro. Trzeci zespół ubiegłego sezonu Serie A ostatecznie wyszedł w bilansie transferowym na plus, gdyż wpływy klubu wyniosły około 62 miliony euro.
Rozsądne wzmocnienie
Nie trzeba jednak wydawać dużo, by dokonać dobrych wzmocnień. Luis Muriel po półrocznym pobycie w Fiorentinie wrócił do Sevilli. Hiszpański zespół nie wiązał jednak z 28-latkiem większej przyszłości, więc zarząd ekipy z LaLiga czekał na atrakcyjne oferty. Odpowiednią determinacją wykazali się przedstawiciele Atalanty, którzy wynegocjowali świetne warunki zakupu napastnika. Luis Muriel trafił do Bergamo za 15 milionów euro.
Jest to całkiem atrakcyjna kwota, gdyż Luis podczas gry we Florencji dał jasny sygnał, iż włoska piłka mu odpowiada. W dziewiętnastu ligowych potyczkach, Muriel sześciokrotnie trafił do siatki. Być może nie jest to rewelacyjny wynik, lecz Fiorentina w drugiej części sezonu prezentowała wręcz fatalny futbol, czego dowodem jest zaledwie 16. lokata na koniec rozgrywek.
Sam Muriel już na starcie swojej przygody z Atalantą dał udowodnił, że może być dobrym wzmocnieniem zespołu. W czterech meczach, Kolumbijczyk strzelił trzy bramki. Co istotne, tylko w jednym spotkaniu 28-latek wyszedł w wyjściowym składzie. W ostatnich dwóch ligowych potyczkach Luis Muriel nie wystąpił. Powodem absencji zawodnika była choroba. Tym samym obecność napastnika we wtorkowym spotkaniu z Szachtarem stoi pod znakiem zapytania.
Perełka z Jupiler League
Na wzmocnieniu snajperem transfery Atalanty się nie zakończyły. Do zespołu dołączył także jeden z ciekawszych graczy Jupiler League. Ruslan Malinovsky zasilił Atalantę za kwotę 14 milionów euro. Również w tym przypadku jest to dość atrakcyjna cena, gdyż w trakcie letniego okna belgijski rynek był dość atrakcyjnym miejscem dla drużyn z topowych, europejskich lig. Do Premier League trafili bowiem tacy zawodnicy jak Wesley, Arnaut Danjuma czy Marvelous Nakamba.
Malinovsky jest piłkarzem, który swoją renomę w Jupiler League budował przez kilka sezonów. Do Genk przybył już (na zasadzie wypożyczenia) w 2016 roku. Co ciekawe, klubem, z którego przyszedł Ruslan był Szachtar, czyli wtorkowy rywal Atalanty. Obiecujący czas w lidze belgijskiej spowodował, iż zespół postanowił wykupić zawodnika za bardzo małe pieniądze (2 miliony euro). Malinovsky swój najlepszy sezon rozegrał podczas kampanii 2018/2019, tuż przed transferem do Bergamo. W 37 ligowych meczach 26-latek zdobył trzynaście goli oraz zanotował dwanaście asyst.
Liga belgijska odbiega jednak od włoskiego poziomu. Na własnej skórze przekonuje się o tym Ruslan. Do tej pory, pomocnik nie zanotował ani gola, ani asysty w Serie A, mimo kilku otrzymanych szans na grę. Biorąc jednak pod uwagę doświadczenie z ukraińską piłką, Gian Piero Gasperini zapewne skorzysta z zawodnika podczas rywalizacji z Szachtarem.
Na tych dwóch zawodnikach kończą się większe wzmocnienia Atalanty. Do drużyny dołączyli także Marco Varnier czy Giulherme Arana. Pierwszy z nich jest jednak wypożyczony do Serie B, natomiast Arana odgrywa marginalną rolę w zespole, spędzając zaledwie 45 minut na murawie od początku sezonu.
Jakie straty?
Skoro bilans transferowy klubu był dodatni, to można przypuszczać, że Atalantę opuściło kilku ważnych graczy. W rzeczywistości, drużyna z Bergamo nie odczuła nawet sprzedaży zawodników. Wszystkie trzy większe sprzedaże to finalizacje transakcji piłkarzy, którzy w sukcesie ekipy Gasperiniego nie uczestniczyli. Milan zrealizował definitywny transfer Francka Kessiego za 24 miliony euro. Pomocnik z Wybrzeża Kości Słoniowej występował w Mediolanie od dwóch lat, więc ruch „Rossoneri” nie jest ogromnym zaskoczeniem.
Drużynę opuścił także Bryan Cristante. 24-latek ubiegły sezon spędził w Romie. Po rocznym pobycie nastąpił 1 lipca definitywny transfer pomocnika (za 21 milionów euro), podobnie jak w przypadku Kessiego. Trio większych sprzedaży zamyka Andrea Petagna. Tutaj sytuacja jest wręcz identyczna. Rok na wypożyczeniu w Spal, a następnie definitywne przenosiny za 12 milionów euro. Tym samym do kasy klubowej Atalanty wpłynęło 57 milionów euro, choć zespół nie odczuł nawet utraty zawodników.
W lidze bez zmian
Atalanta kontynuuje swoją dobrą grę w Serie A od początku nowego sezonu. Zespół Gasperiniego zajmuje obecnie trzecią lokatę w lidze, czyli pozycję, na której zakończył rozgrywki 2018/2019. Sam start klubu nie był jednak imponujący. W pierwszej kolejce Atalanta musiała gonić wynik w wyjazdowej rywalizacji ze Spal. Dość niespodziewanie, gospodarze po 27. minutach rywalizacji prowadzili 2-0. Ostatecznie ekipie z Bergamo udało się obrócić losy spotkania, wygrywając potyczkę 3-2. Ważną rolę w meczu odegrał wspominany wcześniej Luis Muriel, który zdobył dwa gole.
Po inauguracji sezonu nastąpiła porażka 2-3 z Torino. Trzy zdobyte punkty na dwa spotkania i strata aż pięciu goli w tych rywalizacjach mogła powodować spory niepokój u szkoleniowca drużyny. Na całe szczęście (dla Atalanty), potem było już tylko lepiej, gdyż drużyna wygrała mecz 2-1 z Genoą oraz zremisowała 2-2 z Fiorentiną. Na ten moment bilans klubu w lidze jest następujący – cztery zwycięstwa, jeden remis oraz jedna porażka.
Do rywalizacji z Szachaterem, piłkarze z Bergamo będą podchodzić w bardzo dobrych nastrojach. Atalanta wygrała dwa ostatnie mecze w lidze. Najpierw uczestnik Ligi Mistrzów wywiózł trzy punkty z Rzymu, wygrywając z Romą 2-0, po golach Zapaty oraz De Roona, a następnie zdeklasował Sassuolo, również na wyjeździe, 4-1.
W tym meczu prawdziwe show zaprezentował duet Zapata-Gomez. Duvan popisał się golem oraz asystą, natomiast Alejandro strzelił dwie bramki. Dobra forma ofensywy zespołu może cieszyć Gasperiniego, gdyż bramki w spotkaniu ze Szachatarem z pewnością się przydadzą, biorąc pod uwagę fatalny bilans po pierwszym meczu.
Zamazać złe wrażenie
O ile do postawy drużyny w lidze kibice nie mogą mieć większych zastrzeżeń, to wynik drużyny w rywalizacji z Dinamo Zagrzeb na pewno martwi sympatyków. Trudno tak naprawdę wskazać powody tak wysokiej porażki. Nie urażając chorwackiej ekipy, Dinamo nie jest europejską potęgą, by Atalanta straciła w meczu z tym rywalem aż cztery gole. Być może na zawodników włoskiego klubu zadziałała presja debiutantów.
Nie można także wykluczyć, iż to Nenad Bjelica, czyli były szkoleniowiec Lecha, a obecny trener zespołu z Zagrzebia wybrał idealną taktykę na to spotkanie, odsłaniając wszelkie słabe strony Atalanty.
Gaspierini razem ze swoimi piłkarzami nie może jednak płakać nad rozlanym mlekiem. Do rozegrania jest jeszcze pięć meczów w Lidze Mistrzów. Idealną okazją, na zdobycie trzech oczek będzie wtorkowy mecz z Szachtarem. Atalanta musi szukać punktów, jeśli marzy o grze w fazie pucharowej LM. Przy ewentualnej porażce lub remisie z ukraińską ekipą, podejście do dwumeczu z Manchesterem City z brakiem zdobyczy punktowej lub zaledwie jednym oczkiem, nie wróży Atalancie wielkiej przyszłości w Lidze Mistrzów.
Oczywiście przy fiasku starań o awans do 1/8 finału, pozostaje cały czas możliwość gry w Lidze Europy. Drużyna z Bergamo ma jednak konkurencyjną grupę, z której wyjście z drugiego miejsca jest całkiem możliwe. Tym samym, zespół z Serie A nie powinien na ten moment nawet myśleć o niczym innym, niż o awansie.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!