Obecny sezon w wykonaniu Milanu miał wyglądać zupełnie inaczej. Po wielkich inwestycjach w letnim oknie transferowym szefowie klubu oczekiwali znacznie lepszych wyników.
Dopiero dziewiąta lokata w ligowej tabeli oraz mordęga i kopanie się po czole w Lidze Europy – tak wygląda obecnie sytuacja drużyny z Mediolanu, która miała po tak szalonym oknie transferowym zagrozić Juventusowi w Serie A. Tymczasem rzeczywistość okazała się rozczarowaniem dla władz klubu, które ostrzegają, że jeśli sytuacja się nie zmieni, największe gwiazdy będą musiały opuścić zespół.
Prezes „Rossoneri”, Marco Fassone, w ostatnim wywiadzie jasno zadeklarował, że celem dla Milanu na ten sezon jest powrót do Ligi Mistrzów. Jeśli tego zabraknie, nie wpłyną także pieniądze, których szefostwo wyczekuje: – Champions League ma zasadnicze znaczenie dla naszego projektu klubu. Oczywiście, jeśli nie zdołamy się tam zakwalifikować, to nie zablokuje naszych planów. Będziemy musieli jednak odroczyć je na kolejny rok i dodatkowo znaleźć sposób na pokrycie strat z tego powodu. Mowa tutaj o sprzedaży jednej lub dwóch naszych największych gwiazd – stwierdził Fassone.
53-latek dodatkowo postanowił stanąć w obronie krytykowanego z każdej możliwej strony trenera Milanu: – Montella został przez na wybrany do tej roli i nadal ma nasze pełne poparcie. Naszym celem jest utrzymanie małej straty do TOP4 w pierwszej części sezonu, aby od nowego roku zaatakować te pozycje.
Czy Milanowi to się uda? Patrząc na ostatnie wyniki i styl gry zespołu – będzie o to bardzo trudno.