Danilo Pereira we wczorajszym meczu pucharu ligi portugalskiej ujrzał czerwoną kartką w chyba najbardziej absurdalnej sytuacji, jaką można sobie tylko wyobrazić. Bez wątpienia sędzia Luis Godinho swoją decyzją zapracował sobie na parę spotkań odpoczynku.
Cała sytuacja miała miejsce we wczorajszym meczu Pucharu Ligi Portugalskiej pomiędzy Moreirense a FC Porto. Co prawda wynik też jest niespodzianką, ale zszedł on na drugi plan, ponieważ portugalskie media nieustanie komentują kuriozalny błąd sędziego, do jakiego doszło w tym spotkaniu.
Portugalski pomocnik swoją pierwszą żółtą kartkę w tym spotkaniu otrzymał w 76. minucie i tutaj akurat arbiter podjął dobrą decyzję. Jednak trzy minuty później było zgoła inaczej. Otóż sędzia biegł tyłem i przypadkowo wpadł na Ramireza. Ktoś by pomyślał – nic w tym dziwnego, w końcu na boisku już nie takie sytuacje miały miejsce. Jednak Luis Godinho z tylko sobie znanych powodów postanowił ukarać piłkarza Porto za to zagranie żółtą kartką. Oczywiście było to jednoznaczne z wyrzuceniem go z boiska.
Pomimo protestów wielu piłkarzy sędzia był nieugięty i nie chciał zmienić swojej decyzji. Był pewien, że było to naruszenie jego nietykalności. Tak tez wpisał w protokole meczowym. Podejrzewamy, że po minucie od tego zdarzenia wiedział już, że popełnił błąd, ale nie zamierzał się z niego wycofywać. Niestety, ale jest to bardzo częsta praktyka u sędziów. Zawsze myślą, że jakoś się wybronią, ale jak widać, czasami można najeść się tylko wstydu i zepsuć sobie reputację.
Po meczu fani popularnych „Smoków” na wielu forach internetowych apelowali, aby Godinho został surowo ukarany za tak absurdalny błąd w meczu na tak wysokim poziomie. Sam piłkarz również nie dowierzał, jak mogło do tego dojść. Po spotkaniu powiedział, że setki razy oglądał powtórkę tej sytuacji, bo nie wierzył, że sędzia dał mu za takie coś żółtą kartkę. Całe zdarzenie określił jako najbardziej kuriozalny błąd w futbolu, jaki miał okazję widzieć w swojej karierze.