Zabójczy Benteke, zwycięski Sherwood – Podsumowanie 32. kolejki Premier League

32. kolejka Premier League nie wyjaśniła nam za wiele, jeśli chodzi o czołowe miejsca, zmusiła za to do spojrzenia na to, co dzieje się w dole tabeli. Walka o utrzymanie zapowiada się bowiem równie, a może nawet bardziej ekscytująco, niż batalia o top4, czy o mistrzostwo kraju. Zapraszamy do krótkiej relacji z tych wydarzeń.

(+) Benteke, jakiego znamy

Belgijski napastnik w ostatnim czasie przypomniał wszystkim, dlaczego jego sprowadzeniem są zainteresowane czołowe kluby w Europie. Od 14. marca Benteke zanotował już 7 trafień w Premier League i niczym biblijny Mojżesz, wyprowadził Aston Villę poza strefę spadkową. Ostatnio 3 bramki dały ledwie remis, tym razem jedna wystarczyła do tego, aby zgarnąć komplet punktów w spotkaniu z Tottenhamem. Na koronę króla strzelców już raczej za późno, jednak z taką formą atakującego „The Villans” kibice na Villa Park mogą być spokojni, jeśli chodzi o utrzymanie się w Premier League. Gorzej będzie za to z tym, żeby Christiana Benteke w klubie zatrzymać.

astonvilla2

(+) Mistrzowski finisz w wykonaniu United i Arsenalu

Obie te ekipy włączyły na końcówkę 6. bieg. Prawdziwa jazda bez trzymanki. Mają kolejno 6 i 8 wygranych spotkań z rzędu. Błyszczy Mata, Herrera, Giroud czy Coquelin. Są to obecnie drużyny nie do pokonania i to dzięki nim być może będziemy się emocjonować walką o mistrzostwo do ostatniej kolejki. Już w ten weekend czeka nas starcie Manchesteru United z Chelsea i trzeba jasno powiedzieć, że „The Blues” nie będą zdecydowanym faworytem w tym spotkaniu.

(+) Odrodzenie „Lisów”

Jeszcze pod koniec marca Leicester był absolutnym pewniakiem do spadku z ligi. Wszystkie znaki na niebie nam to mówiły. Drużyna notowała porażkę za porażką, w dodatku w fatalnym stylu. Jak wygląda ich sytuacja na chwilę obecną? Ekipa Nigela Pearsona nadal jest czerwoną latarnią ligi, jednak nawet jednym meczem może awansować na bezpieczną lokatę. Dwa zwycięstwa z rzędu dały ogromny zastrzyk nadziei kibicom z King Power Stadium, a bramka Vardy’ego z doliczonego czasu gry może być na tym stadionie rozpamiętywana latami, jeśli rzecz jasna przyczyni się do utrzymania. Warto również wspomnieć o znacznym udziale Polaka w tym zwycięstwie. Wasilewski zaliczył asystę przy bramce wyrównującej.

(+) Alan Pardew i cuda w nowym klubie

Wiecznie krytykowany w Newcastle Alan Pardew zmienił otoczenie. „Sroki” jak przegrywały, tak przegrywają, a Crystal Palace z tym kontrowersyjnym trenerem notuje nieziemską, jak na te warunki, serię czterech zwycięstw z rzędu. Pod jego okiem zaczęli błyszczeć tacy zawodnicy jak Zaha, czy Puncheon. Murray strzela bramkę za bramką, a Bolasie momentami wygląda jak Eden Hazard. Angielski manager był uważany za przeciętnego w swoim fachu, gdy prowadził Newcastle, teraz jednak udowadnia, że zna się na rzeczy i niczym Frank Underwood z serialu „House of Cards” pnie się w górę, nie zważając na nic.

resize

(-) Bezbarwny Tottenham

W dużym dołku znajdują się podopieczni Mauricio Pochettino. Porażka w 32. kolejce oddaliła „Koguty” nawet od Ligi Europy. Tym razem katem Tottenhamu okazała się Aston Villa. W oczy Danielowi Levy’emu mógł zaśmiać się szkoleniowiec „The Villans” – Tim Sherwood. Przypomnijmy, że w lato prezes Tottenhamu zamienił Sherwooda na Pochettino. Można ironicznie powiedzieć, że „zamienił stryjek siekierkę na kijek”. Pochettino ma dużo gorszy bilans niż Sherwood i wcale nie można się dziwić dość ekspresyjnemu okazaniu radości przez obecnego trenera Aston Villi na White Hart Lane, z którego został szybko pogoniony.

(-) Kryzys w City

Manchester jest czerwony. Po niedzielnych derbach na Old Trafford nikt nie ma co do tego wątpliwości. O ile mecz zaczął się świetnie dla „Obywateli”, to końcowy wynik z pewnością nie mógł napawać optymizmem. United w końcu przełamali swoją fatalną passę czterech meczów bez zwycięstwa z Manchesterem City. A nad Etihad pojawiły się czarne chmury. Zwolnieniem Pellegriniego pachnie na cały Manchester, a z setnego gola zdobytego przez Aguero w barwach City, nikt się nawet nie cieszył.

(-) Rozszarpane Koty

Wydawało się, że zwycięstwo nad Newcastle wniesie zastrzyk energii dla rozbitego Sunderlandu. Nic jednak z tych rzeczy, bowiem w tej kolejce „Czarne Koty” wróciły do dołowania swoich fanów. Tym razem zaporą nie do przejścia okazał się zespół Crystal Palace. Na szczęście dla drużyny ze Stadium of Light, nie popisały się także inne drużyny, nad którymi ciąży widmo spadku.

Bramka kolejki: 

Tym razem zawodnicy nas już tak nie rozpieszczali. Niewiele padło pięknych goli, znalazła się jednak jedna perełka. Oto trafienie Aarona Cresswella w spotkaniu ze Stoke City:

https://www.youtube.com/watch?v=CYq7J3uMo_U

Mateusz Musik, Jacek Walkiewicz