To będzie sezon, jakiego jeszcze nie było. Pięć potężnych armii, wojna totalna. Kiedy opadnie kurz będzie tylko jeden zwycięzca i czterech wielkich przegranych. Nie będzie miejsca na choćby chwilę słabości. Czterech managerów, z których każdy chce odebrać koronę króla Stamford Bridge Jose Mourinho. Nowe uzbrojenie w postaci zakupionych graczy jest gotowe do walki. Premier League jak to ma w zwyczaju, przygotowało piękną czołówkę, która zapiera dech w piersiach, ale tylko jeden utwór pasuje do rozpoczynającego się za chwile sezonu – Hells Bells AC/DC.
Każdy z nas już układa sobie plan, jak wymigać się od stu tysięcy mało istotnych rzeczy do zrobienia w weekend. Ten jest zarezerwowany dla najlepszej ligi świata. Co nas interesują Reale, Barcelony, czy inne Bayerny. Liczy się tylko Premier League.
Nie wierzę, że w gronie znajomych nie zaczęliście swoich małych wojenek na argumenty. Kto zostanie mistrzem? Kto będzie w top 4? Który transfer będzie najlepszy, a kogo Premier League przerośnie? Czy Rodgers przetrwa sezon? W którym z klubów managera zastąpi Klopp? Masa ważnych pytań, które zadajemy sobie i my.
Do kogo powędruje mistrzowski tytuł?
Krystian Dorota – Faworytów jest trzech. Przede wszystkim Chelsea, która jednak do tej pory śpi na rynku transferowym, co Mourinho tłumaczy klasą obecnych zawodników. Na jednej z ostatniej konferencji wyjaśniał jednak, że skład został zbudowany przed poprzednim sezonem. Teraz można jedynie coś dodać, doszlifować pojedyncze klocki. Wracając do ubiegłej kampanii – nie zapominajmy, że Chelsea przebyła ją niemal bez kontuzji, a nawet jeśli takowe były, to zmiennicy (głównie w postaci Remy’ego) skutecznie zastępowali swoich rywali. Zastanawiać się można też nad starzejącą się obroną. Cała trójka młodsza już nie będzie, stąd zakusy na Stonesa. Jest jeszcze para klubów z Manchesteru, ale oni bez jednego elementu nie mogą marzyć o tytule. Jest nim oczywiście stabilna defensywa. Bez tego Chelsea znowu im odjedzie, nawet jeśli posiadają lepszy ofensywny potencjał.
Cro – Moim zdaniem tytuł mistrzowski powędruje do Londynu, na the Emirates lub Stamford Bridge. City, United i Liverpool nie pozostają bez szans. Na Chelsea ciąży presja obrony tytułu i pokazania się w Champions League z lepszej strony, niż w ubiegłym roku. Mourinho ściąga ją z zespołu, jak to ma w zwyczaju. W niedzielnym meczu widzieliśmy być może nową twarz drużyny ze Stamford Bridge. Ciekawy ofensywny football i lekkie przesunięcie na bok żelaznej taktyki.
Arsenal z kolei ma drużynę kompletną. Jeżeli nie zawalą początku i nie będą tracić głupich punktów, to wygrają ligę. Paradoksalnie może się okazać na początku marca, że niepowodzenie w CL i krajowych pucharach mogą odegrać pozytywną rolę w walce o tytuł, ale nie ma co gdybać. Arsenal i Chelsea to świetne drużyny, bez słabych punktów. To będzie najbardziej pasjonujący sezon w historii i mistrzostwo może rozstrzygnąć się w ostatnich dwóch kolejkach. Jeden z bukmacherów przyjmuje zakłady, ze o tytule zadecyduje różnica bramek. Byłoby genialnie…
Mateusz Musik – Sprawa prosta – Chelsea Londyn. Na rynku transferowym „The Blues” póki co nie poszaleli, ale jak to mówią: zwycięskiego składu się nie zmienia. Mourinho świetnie poukładał ten zespół i praktycznie nie ma tam słabych elementów. Jedynym mankamentem może być forma dwójki stoperów. Cahill już w poprzedniej kampanii nie zaskakiwał, a Terry, mimo świetnego sezonu, ma na karku sporo lat. Nie skreślam ikony Chelsea, ale organizmu się nie oszuka. Nadzieją może być natomiast młodzież, czyli Zouma i Stones, który jest ostatnio łączony z ekipą ze Stamford Bridge.
Jakie jest Wasze zdanie? Najlepsze odpowiedzi opublikujemy w podsumowaniu wyników.
[poll id=”99″]
Jaki będzie skład TOP4?
Krystian – Taki sam jak w poprzednim sezonie. Zmienią się jedynie miejsca, ale tu również nie należy upatrywać rewolucji.
Mateusz – Brak zmian personalnych, tylko jedna zmiana kosmetyczna. Manchester City wyląduje na czwartym miejscu. O oczko wyżej przesuną się natomiast Arsenal i Manchester United. „Czerwone Diabły” mają nawet szanse na drugą lokatę, lecz większy procent dawałbym Wengerowi i „Kanonierom”. A czemu brak tutaj Liverpoolu? Cóż, budowa składu idzie w dobrym kierunku, lecz kadra wciąż odbiega od składów wyżej wymienionych rywali. Dodatkowo Brendan Rodgers ma problemy z wygrywaniem kluczowych meczów, a bez tego nawet nie ma co zaczynać rozmowy o miejscu w pierwszej czwórce i kwalifikacji do Ligi Mistrzów.
Cro – Skład top 4 podobnie, jak mistrzostwo rozstrzygnie się w ostatnich dwóch kolejkach. City, United, Chelsea, Arsenal i Liverpool. Liverpool jest wystarczająco mocny by wywalczyć top 4. Kosztem kogo? Kogoś z Manchesteru. Rodgers pokazał, że zna się na swoim fachu. Poprzedni sezon był okresem przebudowy i nikt nie miał prawa wymagać od niego awansu do Champions League. Rozsądne zakupy graczy gotowych do walki. Hendo i Millner to wojownicy. Przed nimi Brazylijczycy. W napadzie mimo wszystko niedoceniany Benteke. Kiedy rozmawiam z kibicami the Reds w zasadzie każdy mówi podobnie – Rodgers musi czerpać z Mourinho. Taktyka i dyscyplina w meczach z czołówką to podstawa. Każdy mecz z pretendentami do tytułu będzie walką o 6 punktów i najważniejsze to grać mądrze, a nie pięknie. Ofensywę i fantazję zostawmy na mecze z Norwich.
Jakie jest Wasze zdanie? Możecie zaznaczyć 4 odpowiedzi
[poll id=”100″]Głos z Wysp –
Alan Shearer – Chelsea to wciąż drużyna, którą rywale muszą gonić. To, że wygrali ligę z ośmiopunktową przewaga daje wyobrażenie, jak dobrzy są. Nie zapominajmy, że rywale świetnie punktowali od początku roku, a mimo to drużyna Mourinho była na pierwszej pozycji niezagrożona. Są faworytem, a paradoksalnie to na rywalach ciąży większa presja odebrania im tytułu.
Top 4 pozostanie moim zdaniem w niezmiennym składzie. Jedynie, co może ulec zmianie, to miejsca poszczególnych drużyn. Zespoły zrobiły dokładnie to, co musiały. City wydało fortunę na Sterlinga, który da drużynie szybkość i jakość. Gdy kontuzji ulegnie Aguero, Sterling może wejść na jego miejsce i styl nie ulegnie zmianie. Arsenal potrzebował pewnego bramkarza i ma jednego z najlepszych na świecie. United wzmocnili i obronę i pomoc, która wygląda imponująco.
Co do Liverpoolu, to Rodgers jest pod ogromną presją. Wydał sporo kupując niezłych zawodników. On po prostu musi coś wygrać w tym sezonie. Jeśli nie, jego pozycja będzie mocno zagrożona.
Stan Collymore były gracz Liverpoolu świetnie komentuje, gorzej pisze o piłce, wyręczył się zatem grafiką.
A oto opinie ludzi z grupy Pogadajmy o futbolu: