Zapinamy pasy – Startuje Premier League część 3.

Część 3 i ostatnia naszej przedsezonowej dyskusji. Już za chwilę startujemy i do maja będziemy żyć meczami i wszystkim tym, co istotne w Premier League.

Kto zostanie najlepszym graczem sezonu?                                       

Mateusz Musik – Alexis Sanchez. W sezonie, w którym miał się zaaklimatyzować w lidze, zrobił furorę. W kampanii 2015/2016 może być już tylko lepiej. Arsenal nie ma napastnika z prawdziwego zdarzenia, więc to na Chilijczyku może spoczywać obowiązek zdobywania bramek. Pomagać mu w tym będą oczywiście Ozil, Cazorla, czy Walcott, ale to Sanchez będzie grał moim zdaniem pierwsze skrzypce i nawet absencja na początku sezonu nie przeszkodzi mu w rewelacyjnej grze.

hazard

Cro – Najlepszy graczem zostanie zawodnik mistrza Anglii – Hazard lub Sanchez. Niekoniecznie oznacza to tytuł króla strzelców. To prawdziwi liderzy swoich drużyn. Indywidualne występy na pewno pozwolą wygrać kilka spotkań, ale ważne będzie przede wszystkim, jak będą ciągnąć drużynę w trudnych chwilach. To właśnie wtedy jest „money time”, czyli czas na pokazanie swojej wartości.
Krystian Dorota – Rozsądek mówi, że Eden Hazard nie rozegra tak dobrego drugiego sezonu, zaś serce podpowiada, że Belg chcąc wskoczyć na poziom wyżej, musi grać coraz lepiej. Zatem Belg.

[poll id=”103″]

Kogo ruchy na rynku transferowym uważasz za najbardziej owocne, a kto w tej materii zaskoczył cię na minus?

Mateusz – Z czołowych ekip najlepiej póki co spisały się dwa najbardziej utytułowane kluby w Anglii. Manchester United znakomicie wzmocnił środek pola, a Memphis Depay może się okazać rewelacją na lata. Pozostaje niesmak, gdyż niemrawo wygląda linia obrony. Nie został też sprowadzony napastnik (poza powrotem z wypożyczenia Hernandeza), a z klubem pożegnali się przecież Robin van Persie i Radamel Falcao. Jeśli się jednak wszystko zsumuje, to „Czerwone Diabły” zdecydowanie wypadają na plus. Liverpool natomiast nauczył się chyba na własnych błędach, jak dobrze przejść przez okienko transferowe. Wzmocniona została podstawowa jedenastka, a po klęsce w negocjacjach w sprawie Depaya (choć Rodgers zarzeka się, że takowych nie było), ściągnięty został Brazylijczyk Firmino, który ma potencjał, by stać się gwiazdą „The Reds”. Do pełni szczęścia brakuje jednak czystek w składzie, gdyż na dzień dzisiejszy Liverpool ma w kadrze aż sześciu napastników, a w formacji, w której w składzie znajduje się tylko jeden z nich, płacenie wysokich tygodniówek pozostałej reszcie jest głupotą. Na plus zaliczyć również można Watford, czy Newcastle. Wijnaldum i Mirtovic mogą sporo namieszać w lidze. Na minus zaś można ocenić póki co działania Arsenalu. Petr Cech to za mało, tym bardziej, że pozycja bramkarza nie była tutaj w jakimś tragicznym stanie. Uważam jednak, że Wenger ponownie nas zaskoczy i tak, jak w przypadku Ozila, zaserwuje nam prawdziwą bombę w ostatnich dniach okienka.

Cro – Najlepsze ruchy transferowe należą do United. Klasowi gracze dokładnie tam, gdzie byli najbardziej potrzebni. Stabilizacja w Arsenalu i przyjście Cecha może wystarczyć. Transfery Chelsea nie powalają, ale czy Mou potrzebuje wzmocnień? Jose oskarża rywali o wydawanie fortun na wzmocnienia, ale robi „sztuczne zamieszanie”. Po pierwsze nawet 5-latek wie, że Chelsea to produkt gotowy i że to właśnie rywale muszą gonić mistrzów Anglii. Poprzedni sezon doskonale pokazał czego brakuje rywalom. Arsenalowi brakowało pewnego bramkarza. Manchesterowi mocniejszego środka pola, ponieważ Van Gaal nie należy do ludzi, który gra 4-4-2. Holender preferuje grę 5 pomocnikami i utrzymywanie się przy piłce. Właśnie na wzmocnieniu tych pozycji skupiono się na Old Trafford. Pellegrini potrzebował kogoś nieobliczalnego i faceta od czarnej roboty, który przy okazji nie będzie jedynie „drwalem”. Dostał Sterlinga i Delpha. Z kolei Liverpool to druga i ostatnia faza przebudowy i wzmocnił podstawowy skład. Jose ma spokój na każdej pozycji, a Falcao ma być zabezpieczeniem dla „wariata” Costy, który żadnej piłki nie odpuści.

PetrCech

Krystian – Z tych „mniejszych” klubów zaskakuje mnie Crystal Palace. Widać, że Pardew wykonuje te transfery z głową. Przede wszystkim Cabaye to może być klucz. Francuz po nieudanej przygodzie z PSG będzie miał sporo do udowodnienia. Kolejnym ciekawym ruchem jest wypożyczenie z Chelsea Patricka Bamforda, strzelca blisko 20 bramek w poprzednim sezonie Championship. Natomiast jeśli mówimy o zespołach z najwyższą rangą – serce mogą ukraść roszady w United. Dziwi mnie tylko, że znowu Van Gaal zapomniał jakby o bloku defensywnym. Darmian to solidny gracz, ale czy w pojedynkę zbawi ten sektor boiska? Natomiast zganić na pewno trzeba Chelsea, którzy wzmocnili się tym, czego potrzebowali po odejściu legend – Drogby i Cecha. W trakcie sezonu okaże się, czy ten minimalizm wypali. Pierwsze sygnały do niepokoju już są.

W kim należy upatrywać czarnego konia, a kto zanotuje największy zjazd względem poprzedniego sezonu?

Mateusz – To może być niezły rok w wykonaniu Evertonu. Już końcówka ubiegłego sezonu wyglądała nieźle. Pytanie jednak, czy można „The Toffess” nazywać czarnym koniem? Nie wyszedł im bowiem zaledwie jeden sezon na przestrzeni dobrych paru lat. Jeśli poprawi się tam linia obrony, to o powtórce z rozrywki raczej nie będzie mowy. A kto pójdzie w ślady zeszłorocznego Evertonu i zaliczy taki spadek? Manchester City może spaść nie tylko z drugiej lokaty, ale i z podium, co już byłoby katastrofą dla Manuela Pellegriniego i spółki. Również Tottenham może mieć problem z utrzymaniem piątego miejsca. Gwałtownego spadku jednak nie przewiduję, chyba, że takowym będzie można nazwać przesunięcie się West Bromu z 13 miejsca, na pozycję tuż nad strefą spadkową.

Cro – Czarny Koń rodzi się w trakcie rozgrywek, więc nie jest łatwo to przewidzieć. Druga część zeszłego sezonu i transfer Cabaye wskazuje na Crystal Palace. Pardew ma w końcu to, czego chciał i na co zasługiwał. Nikt nie sprzedaje mu co rundę najlepszego zawodnika. Wręcz przeciwnie, klub jest wzmacniany na pozycjach, na których potrzebuje więcej jakości. Środkowa linia z Bolasie i Zahą, i wspomnianym wcześniej Cabaye wygląda nieźle. Naprawdę do ich składu trudno się przyczepić.

Krystian – Czarny koń? Opinie są podzielone. Jedno jest jednak pewne – kogoś takiego jak Southampton w zeszłym sezonie już nie będzie. Przychylam się do Swansea. Solidne transfery, przede wszystkim Ayew czy Edera plus ta kadra jaką posiadali mogą dać naprawdę dobre wyniki. Ponadto pamiętajmy, że z każdym rokiem żółtodziób trenerski, Garry Monk będzie coraz bardziej doświadczony, co już teraz zaowocuje. Największy regres naprawdę ciężko wskazać. Typuję Leicester, którzy z Ranierim mogą spaść w otchłań Championship.

[poll id=”104″]

Komentarze

komentarzy