Wakacje coraz bliżej, zbliża się długo oczekiwany wyjazd na urlop, a większość z nas zaczyna przyspieszony kurs robienia „formy na plażę”. Czy w miesiąc da się zrobić wymarzoną sylwetkę? Czemu nie, wystarczy kupić jakiegoś Men’s Health’a, w którym mamy gotowe zestawy do zrobienia brzucha w 30 dni, czy ramion w 48 godzin. Mamy już plan, teraz czas na konkretną suplementację. Odpalamy Internet, wybieramy najlepszą kreatynę dostępną na rynku, która zgodnie z reklamą na opakowaniu w 30 dni gwarantuje 10 kilogramów suchej masy mięśniowej, spalając przy tym tonę tłuszcz i jedziemy z tematem. Miesiąc później okazuje się… że to kolejny rok, w którym jesteśmy zalani na plaży. Może za rok…
Do czego zmierzam? Nasze drużyny lada moment zaczną batalie o awans do faz grupowych europejskich pucharów. Czy są na to przygotowane? Oczywiście, że nie. Czy ich „suplementacja” jest odpowiednio dobrana? Niestety, również nie… Bo jak inaczej można nazwać wzmocnienie „Kolejorza” takim 32-letnim Marcinem Robakiem, który absolutnie nie ma doświadczenia w Europie, czy Dariuszem Dudką, który z kolei doświadczenie ma, ale już gaz skończył mu się kilkanaście miesięcy temu. Jasne, na ligę ta dwójka na pewno się sprawdzi, Robak pewnie powalczy o tytuł króla strzelców, a Dudka będzie z powodzeniem powstrzymywał ataki Górkiewiczów i Iwańskich. Pytanie tylko, czy przeciwnicy w 3. i 4. rundzie eliminacji LM mają się czego obawiać? Transfer Macieja Gajosa, jeżeli dojdzie do skutku, na pewno poznaniakom wyjdzie na plus… za kilka lat, bo tutaj również nie spodziewamy się, że czołowy piłkarz „Jagi” jest w stanie zrobić przewagę w spotkaniach o upragnioną Ligę Mistrzów.
Skoro jesteśmy już przy Jagiellonii, to tutaj wielka „Wyprz”. Odchodzą najlepsi, a w ich miejsce ściągani są przeciętniacy. Piotr Grzelczak, który nie łapał się do składu Lechii (chociaż w kilku spotkaniach ratował im skórę) i Konstantin Vassiliev, wyróżniający się zawodnik Piasta, drużyny walczącej o utrzymanie… O Śląsku nawet nie ma co pisać, bo ich sytuację budżetową można porównać do zapełnienia Stadionu Miejskiego, czyli jedno wielkie echo. Na koniec zostawiliśmy Legię, która zamiast się wzmacniać, z dnia na dzień się osłabia. Na chwilę obecną ciężko będzie im powtórzyć sukces z ubiegłego sezonu.
Chociaż bardzo chciałbym się mylić, to wydaje się, ze również w tym roku naszego zespołu zabraknie w najważniejszych europejskich rozgrywkach, a o Ligę Europy będzie cholernie ciężko. Bez kilku doświadczonych zawodników, których niestety nie znajdziemy już w naszej lidze, nie ma na to realnych szans.