Zaskakujący idol Ronaldinho. „Naśladowałem go przez długi czas”

Największy czarodziej w historii piłki? Co do tego zdania są z pewnością mniej podzielone, niż np. w sporze Messi vs Ronaldo. Ronaldinho dał piłce uśmiech, dał radość, a kibicom regularnie zapewniał konieczność zbierania szczęki z ziemi. Choć karierę na absolutnie najwyższym poziomie porzucił dość szybko, zostawił nam niezapomniane wspomnienia.

Wielu było zawodników, którzy technicznie osiągnęli szczyt. Kontrola piłki, wyczucie, łatwość wykonywania zwodów i sztuczek – to umiało wielu świetnych piłkarzy, ale nikomu nie przychodziło to z taką łatwością, jak Ronaldinho. Znamy różne historie z czasów młodości byłej gwiazdy Barcelony, takie jak treningi z psem, które miały wyćwiczyć łatwość dryblingu. Okazuje się, że „R10” miał w młodości idola, którego zagrania przez długi czas starał się naśladować.

– Naśladowałem Djalminhę przez długi czas. Wiele rzeczy, które zrobiłem w Barcelonie, podebrałem właśnie od niego. Kiedy podałem piłkę plecami, ludzie pytali skąd to wziąłem. Oglądałem Djalminhę, kiedy zrobił to w 1996 roku w meczu Palmeiras z Gremio, czekałem dziesięć lat, by móc to powtórzyć – wyznał Brazylijczyk.

Tych, którzy nie za bardzo kojarzą kim był Djalminha, uspokajamy: to nic dziwnego. Ofensywny pomocnik nie zrobił zawrotnej kariery na miarę swoich rodaków przed dwiema dekadami, jednak zostawił po sobie ślad. W ojczyźnie raz był mistrzem z Flamengo (1992), zdobył Copa America (14 występów i 6 bramek w reprezentacji w latach 1996-2002), a po wyjeździe do Europy zdobył m.in. mistrzostwo Hiszpanii,  Superpuchar Hiszpanii oraz Puchar Króla, w barwach Deportivo, które reprezentował w latach 1997-2002.

Kariera nie na miarę możliwości, a Djalminha może żałować, że kończył grać przed erą Youtube. Patrząc na jego boiskowe poczynania można zgadywać, że obecnie trafiłby do Europy wcześniej, niż w wieku 27 lat. Trzeba przyznać, że Ronaldinho miał od kogo się uczyć…

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie