Zawisza przegrywa z Jagiellonią, Samuel Araujo naczelnym parodystą drugiej kolejki

Zastanawiające: dlaczego właściciel Zawiszy, Radosław Osuch, postanowił rozwalić to, co wcześniej sam zbudował? Innymi słowy: na co i po co Panu ten zagraniczny szrot, panie Radku?

Rzut oka na kadrę bydgoskiego klubu – w letnim okienku transferowym zakontraktowano następujących piłkarzy:

1. David Fleurival – pomocnik z niezłym CV. Grał we Francji oraz Portugalii, u nas póki co bez występu.
2. Joshua Silva – 24-letni obrońca z Portugalii.
3. Micael Cabrita Silva – sprowadzony również z Portugalii, tak zwany „no name”.
4. Rafael Porcellis – skuteczny w słabych klubach portugalskich.
5. Samuel Araújo – stoper, który nigdy nie grał w poważnych klubach. Niemłody – 26 lat.
6. Wágner – klasyka: brazylijski ofensywny pomocnik z niższych lig portugalskich.

Niezły zaciąg, prawda? O większości nie wiadomo kompletnie nic. Dodajmy do tego sprowadzonych wcześniej Micaela, Vasco, Luisa Carlosa, Goulona, Alvarinho oraz Jorge Kadu – razem w kadrze Zawiszy figuruje na dzień dzisiejszy dwunastu stranieri, którymi dyryguje trener… z Portugalii, a jakże.

Niestety, właściciel najwyraźniej wyszedł z założenia, iż każdy sprowadzony z Półwyspu Iberyjskiego piłkarz będzie w stanie zbawić jego drużynę. Zresztą nie on jeden – wcześniej podobnych rewolucji próbował dokonywać legendarny już Antoni Ptak… Nie muszę przypominać, z jakim skutkiem.

Dzisiaj Zawisza rozegrał fatalny mecz przeciwko Jagiellonii – klubowi prowadzonemu przez zwolennika polskiej myśli szkoleniowej, Michała Probierza. I trudno nie zauważyć, iż dzięki dzisiejszej wygranej to właśnie Probierz zyskał koronny argument w swojej krucjacie przeciwko zatrudnianiu zagranicznych trenerów w Polsce. Gospodarze nie dość, że nie mieli żadnego pomysłu na grę (wina trenera), to jeszcze popełniali skandaliczne błędy w obronie (wina głównie Samuela Araujo, który zwyczajnie nie potrafi grać w piłkę).

Sezon może potoczyć się różnie. Nie zdziwię się, jeżeli to Bydgoszczanie nagle „zaskoczą” i skończą rundę przed Jagą. Ale póki co pozostanę przy swoim: letnie transfery zdobywcy Pucharu Polski były BEZ SENSU, trener – delikatnie rzecz ujmując – nie wzbudza zaufania, a wspomniany Araujo ma spore szanse stać się symbolem rozkładu fajnej do niedawna drużyny.

Na dzień dzisiejszy Zawisza jest poza pucharami, a najlepszy piłkarzem zespołu pozostaje 22-letni Polak, Kamil Drygas. Zagraniczne gwiazdy zapewne „potrzebują czasu na aklimatyzację”.

Komentarze

komentarzy