Saga na linii Zieliński – Liverpool była jedną z najciekawszych rozgrywek poprzedniego lata. Ostatecznie polski pomocnik trafił do Napoli i we Włoszech rozegrał całkiem udany sezon. Anglicy pozostali jednak nieugięci i zaledwie rok później ponownie rozpoczęli starania o kartę zawodniczą Zielińskiego.
Piotr Zieliński, choć wykonał ogromny skok jakościowy, z pewnością chciałby notować jeszcze więcej minut na murawie. To w zasadzie jedyny zarzut, który można kierować w stronę Sarriego i kariery Polaka we Włoszech. Poza tym trudno doszukać się innych problemów i wybór Zielińskiego należy uznać za udany. Minął tylko jeden sezon, zaś polski pomocnik znów stanie przed trudną decyzją.
Anglicy kuszą. Jak zawsze. Pieniądze, możliwość gry w najciekawszej lidze świata i ambicja większości piłkarzy. Nie da się ukryć, że obecnie statystyczny gracz wolałby występować w Premier League niż Serie A. Jest to spowodowane nie tylko wysokością samych zarobków, ale przede wszystkim prestiżem, jaki gwarantuje angielska ekstraklasa. Gdzie w tym wszystkim jest Piotr Zieliński?
Zainteresowanie Polakiem wykazują przede wszystkim Tottenham i ponownie Liverpool. Zarówno Mauricio Pochettino, jak i Juergen Klopp nie obawiają się stawiać na mniej znanych zawodników i Zieliński z pewnością potrafiłby wkomponować się w styl gry obu zespołów. O ile środek pola Tottenhamu wygląda niczym perfekcyjna maszyna, o tyle w Liverpoolu eksperci często zauważali brak nominalnej „ósemki”, a więc właśnie tam, gdzie Zieliński czuje się najlepiej.
Ewentualny transfer do Anglii wiąże się również ze sporym ryzykiem. Konkurencja o miejsce w składzie obu zespołów jest silna. Presja również nie sprzyja szybkiej i spokojnej adaptacji. W Premier League przetrwają tylko najlepsi. Jeśli Zieliński czuje, że jest gotowy postawić kolejny krok w swojej karierze, to właśnie Anglia jest najlepszym wyborem, choć ryzykownym wyborem.
Zainteresowanie angielskich drużyn usługami Zielińskiego jest faktem. Kluby obserwują Polaka od dłuższego czasu i występy takie jak z Rumunią tylko utwierdzają w przekonaniu, że pomocnik jest wart dużych pieniędzy. Żadna konkretna oferta nie została jeszcze złożona, jednak możemy się spodziewać, że wraz z czasem zwykłe zainteresowanie może się przełożyć na konkretne działania. Nie ukrywajmy, że choć większość z nas darzy ofensywne Napoli ogromnym sentymentem, to możliwość oglądania Zielińskiego w Premier League byłaby jeszcze większą gratką.