Czas Zlatana Ibrahimovicia w LA Galaxy dobiegł końca. Szwed w swoim stylu pożegnał się z kibicami za pomocą Twittera, choć nie do końca ujął w tym całą prawdę.
Klub ogłosił w środę, że kontrakt „Ibry” nie zostanie przedłużony na kolejny rok. Ta wiadomość nie była oczywiście zaskoczeniem, ponieważ napastnik zawsze wyprzedza na tym polu drużynę. Angielscy fani doskonale pamiętają, jak Zlatan np. powiadomił o swoich przenosinach do Manchesteru United. Tym razem pożegnał się w taki sposób:
– Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem. Dzięki klubowi ponownie poczułem, że żyje. Dla fanów Galaxy – chcieliście Zlatana, dałem wam Zlatana. Byliście mile widziani. Historia toczy się dalej … Teraz wracajcie oglądać baseball.
Tylko Ibra mógł przekazać grupie fanów, że byli u niego „mile widziani” i zasugerował im zmianę zainteresowania. Jak zwykle oryginalnie, jak zwykle z pazurem, ale nie do końca z prawdą. Oczywiście – jego indywidualne osiągi, czyli 52 bramki oraz 17 asyst w 56 spotkaniach robi wrażenie (do tego dwukrotne znalezienie się w MLS Best XI), lecz zabrakło wisienki na torcie.
Przede wszystkim w klasyfikacji najlepszych strzelców rundy zasadniczej musiał dwukrotnie ulec swoim rywalom. Rok temu był to Josef Martinez, zaś teraz Carlos Vela. Dodatkowo Szwed nie potrafił wprowadzić w poprzednim sezonie LA Galaxy do play-offów, a z kolei w obecnej kampanii jego ekipa odpadła na poziomie ćwierćfinałów. Zatem to „zwyciężyłem” można zwyczajnie wypuścić drugim uchem.
Teraz przed Zlatanem najprawdopodobniej przygoda w Europie. Czy będą to Włochy? Najprawdopodobniej tak.