Wraz z ogłoszeniem trzech nazwisk finalistów nominowanych do nagrody najlepszego piłkarza FIFA za ostatni rok, światowa organizacja podała również nazwiska piłkarek, które mogą liczyć na tę nagrodę. Tu – w przeciwieństwie do męskiego futbolu – mieliśmy minimum kilka kandydatek do tytułu i już samo ogłoszenie TOP3 mogło wzbudzić emocje.
Oczywiste nie było nawet znalezienie się w czołowej trójce Najlepszej Piłkarki FIFA 2015 i 2016 – Carli Lloyd. Amerykanka w poprzednich sezonach miała zdecydowanie lepsze argumenty ku temu, aby triumfować. Przede wszystkim w 2015 roku rozegrała fenomenalne mistrzostwa świata, na których nie tylko triumfowała, ale również została Królową Strzelczyń i MVP.
W tym momencie Lloyd wciąż jest, co prawda, „urzędującą” mistrzynią świata, ale ten sukces jest już nieco przedawniony. Pod uwagę trzeba brać zatem głównie wyniki w klubie, a tam doświadczona, bo 35-letnia, zawodniczka już nie powala. Z Houston Dask trafiła na wypożyczenie do Manchesteru City, a tam w sześciu pierwszych spotkaniach zdobyła zaledwie dwie bramki.
Amerykance z pewnością zagrozić może sensacja ostatnich lat w żeńskiej piłce – Deyna Castellanos. Wenezuelka, nazwana przez swoich rodziców na cześć Kazimierza Deyny, furorę w piłce robi od 2014 roku, kiedy to niemal w pojedynkę zdeklasowała konkurencję na młodzieżowych igrzyskach olimpijskich. Pomimo młodego wieku rozgrywa mecze zarówno w młodzieżowej, jak i w seniorskiej kadrze Wenezueli i z niemal każdego turnieju wraca ze statuetką za zdobyte bramki.
Na co dzień Deyna występuje w Santa Clarita Blue Heat, a zatem w lidze amerykańskiej i… tam także potrafi strzelać, jak na zawołanie. Właśnie tym przykuwa uwagę obserwatorów już od wielu lat. Dlatego też oficjele FIFA zdecydowali się wyróżnić ją, nominując do Złotej Piłki. Castellanos ma w tym momencie zaledwie 18 lat i jest najmłodszą w historii piłkarką, która znalazła się w TOP3 tego konkursu.
Najlepszą Piłkarką Roku 2017 może zostać również Holenderka – Lieke Martens. Przemawia za nią oczywiście zdobycie wraz z kadrą „Oranje” mistrzostwa Europy. Sama Martens na turnieju strzeliła trzy bramki, z czego jedną dołożyła w wygranym przez jej reprezentację 4:2 finale z Dunkami i została wybrana MVP wspomnianego Euro. Dodatkowo na jej korzyść działa bardzo dobra postawa w klubie. Po zdobyciu 17 goli w 26 meczach z FC Rosengard o zawodniczkę postarała się FC Barcelona i to barwy katalońskiego klubu Martens będzie reprezentować w tym sezonie. Ponadto piłkarka jest niczym amulet dla swojej reprezentacji, która jeszcze nigdy nie przegrała w meczu o punkty, gdy Martens zdobyła bramkę.
Mimo iż nikt nie zaprzecza, że Lieke Martens ma szansę, aby wygrać konkurs na Piłkarkę Roku, jej wybór mógł wywołać kontrowersje. W samej Holandii jest bowiem zawodniczka, która być może bardziej zasługiwała na wyróżnienie. Vivianne Miedema, bo o niej mowa, również była ważną częścią złotej kadry „Pomarańczowych”. Ona z kolei na Euro 2017 czterokrotnie trafiała do siatki, z czego dwa razy uczyniła to w finale. Do tego należy dodać jeszcze świetne rozprowadzanie piłki. Tuż po Euro mówiono już, że to ona, a nie Martens, bardziej zasłużyła na nagrodę MVP turnieju. Teraz ponownie, mimo świetnej gry, zawodniczka Arsenalu (przeszła do tego klubu w ostatnim okienku transferowym, poprzednie trzy lata spędziła w Bayernie Monachium) nie została doceniona.
Szansę na zwycięstwo w konkursie miałaby także zapewne inna europejska gwiazda – Jodie Taylor. Angielka na Euro 2017 została królową strzelczyń, notując aż pięć bramek. Jej reprezentacja w półfinale uległa jednak 0:3 Holandii. Gdyby wynik był odwrotny, to zapewne ona, a nie Martens, znalazłaby się w zestawieniu TOP3 na świecie.
Kto zgarnie główną nagrodę i tytuł Piłkarki Roku 2017? Każda z finalistek ma chyba tyle samo plusów, co minusów. Całkiem prawdopodobne jest jednak, że eksperci ciekawym okiem spojrzą w kierunku utalentowanej 18-latki. Czy Deyna zostanie zatem najmłodszą zawodniczką wyróżnioną przez FIFA w historii?