Zmiażdżył ligę. Carlos Vela pobił pamiętny rekord Giovinco

Liga dla rentierów, nie do końca profesjonalna, miejsce, w którym można pokopać, zarobić dobre pieniądze i patrzeć, jak ludzie ekscytują się „soccerem”. MLS wielu osobom wciąż tak się kojarzy, jednak jest to dość krzywdząca opinia. Są zawodnicy, dla których warto rzucić okiem za Ocean.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Jednym z nich jest bez wątpienia Carlos Vela, 30-letni skrzydłowy/napastnik, którego większość z pewnością kojarzy. Niegdyś wielka nadzieja Arsenalu, a następnie ważny zawodnik Realu Sociedad, rozgrywa właśnie swój drugi sezon w MLS. Wychodzi mu to… wybornie.

24 występy, 26 bramek, 15 asyst. Niezłe liczby, prawda? Meksykanin wraz z kolegami miażdży resztę stawki Konferencji Zachodniej, bijąc przy okazji indywidualne rekordy ligi. W 2015 roku w MLS zachwycał Sebastian Giovinco, kończąc sezon regularny z 38 punktami w klasyfikacji kanadyjskiej (bramki + asysty). Carlos Vela ma ich już 41, a przed jego Los Angeles FC wciąż osiem spotkań. Jak bawi się z rywalami? Na przykład tak:

Już teraz trwa debata, kogo z dwójki Giovinco/Vela można nazwać autorem najwybitniejszego indywidualnego sezonu w historii ligi. Kapitan Los Angeles FC ma lepsze liczby, ale gra w drużynie, która dominuje. Nie musi w pojedynkę rozstrzygać losów spotkań i robić rzeczy „a’la Messi”, co miało miejsce w przypadku Giovinco i jego Toronto FC.

Zlatan Ibrahimović, zapytany niedawno o to, czy Meksykanin jest najlepszym zawodnikiem ligi, spytał tylko ile lat ma Vela i gdzie on był w jego wieku. Fakt – były zawodnik Arsenalu ma 30 lat, a nie prawie 38, jednak czy to powód, by mu umniejszać? Nawet jeśli coraz mocniejsza MLS to wciąż poziom odstający od europejskiego. To, co robi Vela, zasługuje tylko na uznanie. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby kochał grać w piłkę, a nie traktował jej tylko jako sposób na zarabianie pieniędzy…

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy