Odkąd Mario Balotelli trafił do drużyny OGC Nice, jeśli mówi się o nim, to zazwyczaj w pozytywnym kontekście. Niedawny skandalista jest chwalony zewsząd za profesjonalne wykonywanie swoich boiskowych obowiązków oraz przede wszystkim – skuteczność. Czarnoskóry napastnik nie byłby jednak sobą, gdyby raz na jakiś czas nie wywołał choćby małego skandaliku. Choć z drugiej strony, czy to rzeczywiście on ponownie prowokuje, czy po prostu walczy z rasizmem?
O co chodzi? Balotellemu nie spodobało się zachowanie kibiców SC Bastia, którzy w trakcie piątkowego meczu z Niceą, mieli – według Mario – obrażać go na tle rasistowskim. 26-latek na jednym z portali społecznościowych stwierdził, że fani wspomnianego zespołu wydobywali z siebie odgłosy charakterystyczne dla małp, kiedy tylko snajper znajdował się w posiadaniu piłki. Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja z udziałem Włocha ghańskiego pochodzenia.
W przeszłości Balotellemu zdarzało się reagować na prowokacje sympatyków drużyn przeciwnych w zdecydowanie bardziej impulsywny sposób niż jedynie poprzez wyrażanie swego żalu w social mediach. Kibice doskonale wiedzą, że Mario jest bardzo wrażliwy na różnego rodzaju rasistowskie zaczepki, dlatego chętnie starają się wyprowadzić go z równowagi. Szkoda, że taka sytuacja nastąpiła właśnie teraz, gdy popularny „Balo” powoli odbudowuje swoją formę i wizerunek, ponieważ krytykowanie części Francuzów może mu mocno zaszkodzić.
Balotelli po meczu Nicei z Bastią napisał: – Chciałbym zapytać o coś Francuzów. Czy to normalna sytuacja, kiedy fani Bastii udają małpy przez cały mecz, a komisja ligi na to nie reaguje? Czy rasizm we Francji nie jest niczym złym? Zarzucanie władzom Ligue 1 braku reakcji na szykanowanie niektórych zawodników ligi może ściągnąć na byłego reprezentanta Włoch niemałe kłopoty. Akurat te w ostatnich miesiącach omijały Mario szerokim łukiem, ale jak widać, jest on człowiekiem, który nie potrafi bez nich funkcjonować.
