Powrót Diego Costy może spowodować ciąg zdarzeń, dzięki któremu zyska przede wszystkim Manchester United. Wszystko za sprawą możliwego odejścia Antoine’a Griezmanna, który już latem tego roku miał zasilić ekipę z Old Trafford.
Kiedy w styczniu do ekipy Diego Simeone dołączy Diego Costa, argentyński menedżer będzie mógł pochwalić się jednym z najbardziej przerażających ataków na świecie. Wspomniany Costa, Vitolo, Antoine Griezmann, Angel Correa, Yannick Carrasco, Luciano Vietto, Kevin Gameiro i Fernando Torres. Brzmi jak walec, który może rozjechać każdą defensywę świata. Jednak tak cukierkowo może być zaledwie do czerwca.
Wszyscy bowiem zdają sobie sprawę, dlaczego Antoine Griezmann nadal pozostaje w stolicy Hiszpanii. Francuz pod koniec okienka transferowego z powodu utrzymanego zakazu transferowego dla Atleti postanowił nie opuszczać Madrytu, pomimo wcześniejszych sugestii, że trafi do Manchesteru.
Dodatkowo wśród wszelakiej radości z okazji pozyskania Costy pojawiły się w Hiszpanii doniesienia, że w styczniu Atletico będzie musiał sprzedać dwóch graczy, kiedy pensje Costy oraz Vitolo zostaną włączone do ksiąg finansowych ekipy Simeone.
Oczywiście taką sytuację zechce wykorzystać Manchester United, który nadal ma możliwość aktywowania klauzuli widniejącej w kontrakcie 26-latka w wysokości 100 milionów euro. Jose Mourinho z chęcią pozyskałby Francuza, pomimo obecności w kadrze Romelu Lukaku oraz dochodzącego do pełni dyspozycji Zlatana Ibrahimovicia, który najprawdopodobniej już za rok opuści Anglię.
Na korzyść Manchesteru United może przejawiać także fakt, że Atleti nadal nie spłaciło nowo wybudowanego stadionu. Dyrektor generalny „Los Colchoneros”, Miguel Angel Gil Marin, niedawno stwierdził, że klub musi szybko zarabiać dzięki nowemu obiektowi. Raporty w Hiszpanii sugerują, że klub z Madrytu nadal potrzebuje ponad 150 milionów euro na spłatę zobowiązań finansowych. Dodatkowo nowe kontrakty Diego Simeone oraz wysoko opłacane umowy Koke oraz Saula także kosztowały wiele wiceliderów hiszpańskiej ekstraklasy.
Ostatecznie decyzja i tak będzie należeć do samego Griezmanna, który najprawdopodobniej – jeśli Atletico awansuje do fazy pucharowej Ligi Mistrzów – poczeka z przenosinami do Anglii przynajmniej do lata.
