Piątkowe zwycięstwo w Pucharze Ligi Francuskiej sprawiło, że Dani Alves dołożył do swojej bogatej kolekcji dodatkowe trofeum. 34-latek na swoim koncie posiada już kilkadziesiąt pucharów i ciągle ma chrapkę na więcej.
Brazylijczyk po wygranej w piątek z Monaco wyrównał liczbę trofeów, jaką zdobył jego rodak Maxwell, który niedawno przeszedł na emeryturę. Na kolejnych lokatach znajdują się tacy gracze jak Andres Iniesta oraz Zlatan Ibrahimović z 33 sukcesami na koncie.
Pierwsze trofeum Alves zdobył 16 lat temu, kiedy to wraz z Bahią zwyciężył w Copa do Nordeste. Dobre występy w rodzimej lidze zapoczątkowały jego wielką karierę i transfer do Sevilli, gdzie udało mu się zebrać takie trofea jak Puchar UEFA, Superpuchar Europy, Puchar Hiszpanii oraz Superpuchar Hiszpanii. Po sześciu obiecujących latach nad Andaluzją, kolejnym krokiem w jego przygodzie z futbolem był transfer do Barcelony. Z „Dumą Katalonii” rok po roku odnosił największe sukcesy, w tym aż trzykrotnie zdobywając Ligę Mistrzów.
Kompletowanie kolejnych zwycięstw przez Alvesa nie zakończyło się nawet po opuszczeniu Hiszpanii. We Włoszech oraz Francji trafiał do klubów, które z łatwością przynosiły do swojej gabloty kolejne trofea. Łącznie Alve zebrał ich 36, a kolejne w postaci mistrzostwa Francji jest już niemal przypieczętowane.
W jego karierze brakuje oczywiście wielkiego sukcesu z reprezentacją na mistrzostwach świata. Do tej pory w narodowej kadrze udało mu się dwukrotnie zdobyć Puchar Konfederacji oraz w 2007 roku wygrać Copa America. Zbliżający się mundial w Rosji będzie zatem ostatnią szansą dla 34-letniego defensora na przypieczętowanie swojej kariery najbardziej prestiżowym wyróżnieniem.
