Iran nową potęgą w światowym futbolu?

Chyba nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby potencjalnych potęg piłkarskich szukać na kontynencie azjatyckim. Jeśli już, to gdzie? Chiny z wielkimi pieniędzmi, a może jakaś naftowa potęga z Bliskiego Wschodu? Otóż nie! Okazuje się, że Iran – mający wizerunek państwa totalitarnego, opresyjnego, a można to państwo opisać jeszcze stoma innymi przymiotnikami – dokonał czegoś, co nie udało się żadnemu piłkarskiemu związkowi świata!

Oficjalna strona FIFA.com zaczyna mniej więcej w takim tonie: „jeśli słyszeliście, że jest tylko jeden kraj, który awansował na wszystkie męskie mistrzostwa świata w latach 2016–2018, to zapewne stawiacie na Brazylię lub Niemcy albo innego hegemona światowej piłki”, i jak najbardziej mają rację. Tyle że właśnie Persowie w ostatnich latach wprowadzili wszystkie swoje męskie reprezentacje na turnieje pod egidą FIFA.

Punktem wyjścia jest rzecz jasna awans dorosłej kadry na rosyjski mundial 2018. Przepustki na światowy czempionat zapewniła sobie jako trzecia drużyna – zaraz po gospodarzu oraz Brazylii. To piąty awans Iranu na mistrzostwa świata, na których do tej pory wygrał zaledwie jeden mecz, ale z kim… ze Stanami Zjednoczonymi. Jednak pierwszy raz w historii udaje mu się zaliczyć dwie kolejne imprezy. Do tej pory zawsze miał przerwy – 1978, 1998, 2006 i 2014. Wydaje się, że wszedł na drogę Japonii i Korei Południowej, których awans na kolejne turnieje rangi mistrzowskiej jest uznawany za pewnik. Brak udziału którejś z tych reprezentacji na mundialu byłby porównywalny z szokiem, jaki zapanował po kompromitacji Amerykanów w Trynidadzie i Tobago. Persowie nadal są postrzegani przez pryzmat wielkiej polityki, programu atomowego, policji obyczajowej – Basidż – oraz wielu innych spraw, które docierają do nas przy okazji informacji z tamtej części świata.

Jeśli chcecie poznać mentalność ludzi z Iranu, jednocześnie nie wychodząc z domu, to sięgnijcie po książki – Artur Orzech w swojej „Wizie do Iranu” opisuje swój stosunek do tego potężnego kraju, a kto jak kto, ale były student iranistyki, który zna język farsi – oficjalny – wie najlepiej, jakie panują zwyczaje oraz jacy tam są ludzie. Jeśli lubicie thrillery szpiegowsko-polityczne warto również zajrzeć do „Nieśmiertelnych” Vincenta V. Severskiego. Trzecia część sagi toczy się właśnie wokół wydarzeń w Iranie i poznacie m.in., czym jest zwyczaj ta’arof, który jest podstawą funkcjonowania w kraju. Kraju, który w sporcie zapisał się ostatnio sukcesami siatkarzy.

Ale piłkarze kojarzą się z dobrymi wynikami, które uzyskują głównie za pomocą swojej najsilniejszej broni – defensywie. Bardzo szczelna linia, która przecież nie ma znanych nazwisk z europejskich boisk. Inaczej jest z przodu, gdzie można kojarzyć Azmouna, Ghoochanejada czy Ansarifarda, ale to również nie są postacie z pierwszych stron gazet. Największą gwiazdą kadry jest… jej trener Carlos Queiroz. To nie są czasy, gdy grał Ali Daei lub Javad Nekounam. Ten pierwszy ma najwięcej goli nie tylko w historii reprezentacji Iranu, ale również we wszystkich światowych reprezentacjach – 109 – a dodatkowo ma firmę produkującą odzież sportową, która swego czasu dostarczała sprzęt dla… reprezentacji Iranu, a drugi mógł się poszczycić 151 występami dla Persów – rekord reprezentacji.

Wszystko rozpoczęło się rok temu, od futsalowego mundialu w Kolumbii. Irańczycy, jako przedstawiciel Azji, mieli zagrać i dostarczyć punkty rywalom z Europy i Ameryki Południowej. O ile początek przebiegał zgodnie z planem – porażka 1:5 z Hiszpanią – o tyle później było coraz ciekawiej. W grupie wyprzedzili jedynie Maroko, a w 1/8 finału sprawili gigantyczną sensację i wyeliminowali, po rzutach karnych, Brazylię! „Canarinhos” w fazie grupowej strzelali prawie dziesięć goli na mecz… Później odprawili Paragwaj i dopiero późniejszy wicemistrz globu – Rosja – okazał się zbyt mocny. W meczu o trzecie miejsce kolejna niespodzianka i wygrana nad Portugalią w serii rzutów karnych. Sukces drużynowy to jedno, bo Złota Piłka turnieju również miała swojego bohatera z Iranu. Na trzecim miejscu wyróżniony został Ahmad Esmaeilpour, tuż za Ederem Limą z… Rosji oraz zwycięzcą, Argentyńczykiem Fernando Wilhelmem.

Brązowy medal Persowie wywieźli również z Bahamów, gdzie rozgrywane były w tym roku mistrzostwa świata w beach soccerze. Podobnie jak w przypadku futsalowego czempionatu, najpierw „tylko” cztery punkty w grupie, a później dobra faza pucharowa. Nie mogło się obyć bez dogrywek i rzutów karnych. Pierwszym sposobem ograli Szwajcarię, ale drugi okazał się dla nich pechowy w półfinale przeciwko Tahiti. Jednak mecz o trzecie miejsce to… drugie starcie z Włochami. W grupie polegli 4:5, a w meczu o brąz odegrali się 5:3. Irańczyków nie zabrakło wśród nagrodzonych indywidualnie. Złotą Piłką i koronę króla strzelców otrzymał Mohammad Ahmadzadeh, a Złote Rękawice dla najlepszego golkipera Peyman Hosseini.

Tyle szczęścia nie było już w przypadku majowych mistrzostw U-20 w Korei Południowej. Wygrana nad Kostaryką nic nie dała, bo później przyszły porażki z Zambią i Portugalią i koniec turnieju. Teraz trwa kolejny młodzieżowy turniej – mistrzostwa świata U-17 w Indiach i tam Persowie wyrastają na jednego z faworytów. Pisaliśmy o ich wygranej nad Niemcami 4:0 (!), a to była jeden z trzech popisów reprezentacji Abbasa Chamaniana, która wygrała grupę z kompletem punktów i bilansem bramkowym 10:1! Gdy spojrzymy na kadrę, to widzimy, że nie ma przedstawicieli jakichkolwiek zagranicznych akademii, a wszyscy zawodnicy trenują w kraju. Ale jej trener to rodzynek na lokalnym rynku, bo legitymuje się licencją UEFA Pro uzyskaną w Niemczech. Przy okazji Niemiec i trenerów warto wspomnieć o Winfriedzie Scharze, który od kilkunastu dni trenuje klub FC Esteghlal.

Skład reprezentacji Iranu na MŚ U-17 2017 (FIFA.com)

Zwracamy uwagę na Younesa Delfiego, który po fazie grupowej ma już na swoim koncie dwa gole i trzy asysty, oraz na Allahyara Sayyada, strzelca dwóch goli. Ten drugi urodził się w 2001 roku, na przełomie drugiego i trzeciego kwartału, a więc może być nawet półtora roku młodszy od zawodników urodzonych na początku 2000 roku, co w tej kategorii wiekowej wydaje się przepaścią pod wieloma względami. Przy okazji również przypominamy, że w składzie widnieje nazwisko Mohammada Sharifiego – numer 8 – który znalazł się na liście 60. największych talentów piłkarskich na świecie rocznika 2000 wg brytyjskiego „Guardiana”.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy