Emerytura? To nie dla niego! Joaquin wciąż potrafi zachwycać kibiców

Joaquin Sanchez
Joaquin Sanchez

Joaquin? Ten z Valencii? On jeszcze żyje? Tak zapyta z pewnością wielu piłkarskich laików. A tymczasem Hiszpan wciąż ma się dobrze i strzela bramki w barwach Betisu.

Chociaż obecnie kojarzy się kibicom głównie z Valencią bądź Malagą, Joaquin przez pierwsze lata swojej kariery grał w barwach właśnie zespołu z Sewilli. Podczas swojej pierwszej przygody z klubem skrzydłowy wystąpił w 206 spotkaniach, notując 31 bramek i pięć asyst. Do największych osiągnięć Joaquina w zespole były 4. oraz 6. miejsce w La Liga. W jednym z ligowych spotkań zdobył dwa gole przeciwko Barcelonie. Betis wówczas przez moment dzięki niemu prowadził na Camp Nou z „Blaugraną”. W ostatnich minutach meczu, udało się pokonać Toniego Doblasa Samuelowi Eto’o i Giovanniemu van Bronckhorstowi i spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3. Joaquin grał również w fazie grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi oraz Chelsea.

Zawodnik, który w lipcu skończył już 36 lat, trafił do Betisu w 2015 roku z Fiorentiny. Wydawałoby się, że Joaquin wrócił do swojego pierwszego profesjonalnego klubu, aby tam spokojnie, po jednym sezonie odejść na zasłużoną emeryturę. Po jego formie jednak ani trochę nie było widać upływających lat. W pierwszym sezonie podwoił swoją liczbę asyst w barwach klubu z Andaluzji, z pięciu do dziesięciu. Co prawda, był czas kiedy Joaquin wchodził jedynie na ostatnie minuty, ale miało to związek z kontuzją.

Już wtedy Hiszpan zagrał kilka razy z opaską kapitańską, jednak otrzymał ją na stałe w sezonie 2016/2017. Rozgrywki w jego wykonaniu okazały się jeszcze lepsze niż poprzednie. Trzy bramki i cztery asysty to i tak dobry wynik, patrząc na słabe statystyki klubu w minionym sezonie.

Po 36. urodzinach Joaquin wciąż nie przestaje czarować swoją techniką. W potyczce z Deportivo La Coruna był zdecydowanie zawodnikiem meczu. Z łatwością radził sobie z obrońcami klubu z Galicji, a szczególnie z Fernando Navarro, który musiał go faulować. Przede wszystkim jednak to właśnie doświadczony Hiszpan zdobył w sobotnim spotkaniu dwie bramki. Pierwszy raz trafił do siatki w 14. minucie, pokonując bramkarza strzałem głową, po dobitce. Przy drugim trafieniu Joaquin otrzymał podanie od Andresa Guardado, znajdując się sam na sam z bramkarzem.

Były reprezentant Hiszpanii wciąż cieszy się ogromnym szacunkiem ze strony Betisu. Nic dziwnego, w końcu po powrocie do Andaluzji spisuje się jak za dawnych lat, nawet z lepszymi statystykami. Może już dziś przekonają się o tym zawodnicy Realu Madryt, którzy podejmą na własnym stadionie Real Betis. Do tej pory Joaquin zagrał w 23 ligowych spotkaniach przeciwko „Królewskim”, w których zanotował trzy bramki i siedem asyst. Czy dziś powiększy ten dorobek?

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy