Kluczowy mecz w walce o mistrzostwo Hiszpanii?

atleti

Dzisiaj o godzinie 16:15 na Estadio Vicente Calderon dojdzie do spotkania na szczycie w lidze hiszpańskiej. Zmierzą się ze sobą Atletico Madryt i FC Barcelona. Obie drużyny w tym sezonie przeżywają gorsze i lepsze chwile, ale skala tego pojedynku zawsze jest taka sama. Jeśli Barcelona przegra, może już raczej zapomnieć o mistrzostwie. Natomiast Atletico w przypadku porażki może zacząć godzić się z eliminacjami do Ligi Mistrzów w lipcu. 

W ostatnim czasie Atletico Madryt powoli wraca na właściwe tory. Gdy spojrzymy na ich pięć ostatnich spotkań, to zobaczymy naprawdę bardzo dobre liczby. Aż cztery zwycięstwa i tylko jeden remis z Barceloną w Copa del Rey. W niczym to jednak nie przypomina drużyny z ostatnich lat. Chodzi zwłaszcza o formację obronną, a właściwie to brak automatyzmów między nią i drugą linią. Fachowcy właśnie w tym upatrują spadku formy drużyny „Cholo” Simeone. Argentyński trener pytany o to, jak dzisiaj zagra z Barceloną, nie odkrył kart, ale można się domyślać, że „Los Rojiblancos” od początku zagrają wysokim pressingiem.

Graliśmy z nią wysokim pressingiem i strzeliła nam dwie bramki w ciągu 20 minut w Pucharze Króla na Calderon. W drugiej połowie, owszem, byliśmy bliscy skrzywdzenia jej. Będziemy grać cofnięci o pięć metrów lub bliżej, jesteśmy gotowi na spotkanie z najlepszą Barceloną.

FC Barcelona w ostatnim okresie przeżywa jeszcze większe wahania nastrojów, a może być przecież gorzej. Jeśli drużyna nie otrząśnie się we właściwym momencie, to za tydzień będzie czekała już tylko na finałowy mecz Pucharu Króla. Porządny wpierdol w meczu Ligi Mistrzów z PSG pokazał ogromny problem. Natomiast ostatni ligowy mecz z Leganes wskazał na skalę problemu. Katalończycy nie są w najlepszej dyspozycji, a szatnia przestaje wierzyć w trenera. Co prawda podobnie było w pierwszym sezonie Enrique na Camp Nou i słynny mecz z Realem Sociedad zmienił wszystko, ale czy drugi raz będzie tak samo? Jeśli miałoby tak być, to dzisiaj jest na to najlepszy moment. Wygrana z Atletico mogłaby dodać nowych sił i wiary, że w tym sezonie można zrobić jeszcze coś wielkiego. Takim czymś na pewno byłaby obrona dubletu.

Jeśli chodzi o kontuzje, to w obu obozach nie jest najgorzej. Do Madrytu z powodów zdrowotnych nie udali się Arda Turan, Aleix Vidal, a także Mascherano. Vidal w ostatnim czasie grał naprawdę solidnie, ale nie można też mówić, że jego absencja jest kluczowa w czymkolwiek. Nie zapominajmy, że to piłkarz, który właściwie nie grał przez cały sezon. Turan to tylko uzupełnienie, a postawa Umtitiego jest naprawdę bardzo dobra, więc brak Argentyńczyka nie jest aż tak odczuwalny.

Simeone na pewno może być zadowolony z zielonego światła dla Godina. Nie może skorzystać z Juanfrana, a także Augusto Fernandeza, ale nie jest to żadną niespodzianką i zaskoczeniem. Na pewno sytuacja kadrowa nie przyprawia „Cholo” o ból głowy. Inaczej może być natomiast z problemem bogactwa, ponieważ Torres i Gamerio w ostatnim czasie są w świetnej formie i trener do wczoraj nie wiedział jeszcze, na kogo postawi dzisiaj. Poniżej znajdują się składy przewidywane przez dziennikarzy „Sportu”.

errr

Luis Enrique na konferencji prasowej stwierdził, że nie jest to mecz o wszystko. Nic w tym dziwnego, ponieważ nawet w przypadku straty dwudziestu punktów czy takiej samej przewagi na obecnym etapie sezonu powiedziałby dokładnie to samo. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że jest to ogromnie ważny mecz dla obu drużyn. Sprawdzian dla Barcelony i Atletico przychodzi w trudnym momencie dla Barcelony i dobrym dla Atletico. Jednak po godzinie 18:00 sytuacja może się zmienić. Bez wątpienia czeka nas dzisiaj nieziemskie widowisko. Remis nikogo tutaj nie zadowoli.

Komentarze

komentarzy