Kolejna wojna menedżerów? Marco Silva niszczy „Big Sama”

Marco Silva
Marco Silva

Menedżerowie w Premier League zazwyczaj uwielbiają słowne gierki i ataki w stronę swoich rywali. Kilka dni temu skorzystał z tego Sam Allardyce, który próbował zaczepić szkoleniowca Watfordu, Marco Silve. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać.

Everton dość długo szukał następcy zwolnionego już blisko miesiąc temu Ronalda Koemana. Działacze  z Goodison Park krążyli wokół kilku nazwisk, jednak największa chrapkę mieli na właśnie Marco Silve. Portugalczyk ostatecznie pozostał w swoim dotychczasowym klubie, a zatrudniony do „The Toffees” Big Sam zapytany o porównanie jego osoby z Silva, wypalił: – Nie możecie mnie z nim porównywać. On przecież spadł z Hull w poprzednim sezonie do Championship.

Przypomnijmy, że Silva przejął Hull w styczniu 2017 roku, kiedy to ekipa Kamila Grosckiego zajmowała przedostatnią lokatę w angielskiej ekstraklasie. Ostatecznie nie udało mu się utrzymać zespołu, ale efektowny styl gry drużyny spowodował, że Portugalczyk przebierał latem w kilku ofertach od klubów z Premier League.

Biorąc pod lupę wypowiedź Allardyce’a, Silva stwierdził: – Takie porównania nie mają sensu. Moglibyśmy tak samo porównywać liczbę bramek 37-letniego Petera Croucha z liczbą goli 20-letniego Richarlisona. To normalne, że ten pierwszy będzie miał ich więcej. Jeśli bawimy się w coś takiego, możemy sprawdzić, co Sam dokonał mając 40 lat lub przez pierwsze siedem sezonów jako trener. Następnie należy spojrzeć na to, co ja robię. Alternatywnym rozwiązaniem jest to, aby poczekać do przekroczenia przeze mnie 63 lat i wówczas dokonać oceny moich osiągnięć. To najlepsze rozwiązanie – zakończył Portugalczyk.

Fortuna: Odbierz 100 zł na zakład bez ryzyka lub 20 zł ZA DARMO + bonus od depozytu do kwoty 400

Komentarze

komentarzy