Shinji Okazaki talizmanem Leicester City?

Okazaki
Kiedy Okazaki wybiega na boisko od pierwszych minut, szansę Leicester na wygraną znacznie wzrastają (skysports)

Różnego rodzaju statystyki z roku na rok coraz bardziej ubarwiają świat piłkarski. Niektóre strony wręcz rywalizują ze sobą, by udostępnić jak najciekawszą statystykę. Z niektórych analiz można wyciągnąć interesujące wnioski. Głównym bohaterem jednej z takich statystyk jest Shinji Okazaki. Jak się okazuje, japoński piłkarz jest dla Leicester City bardzo istotnym zawodnikiem. 

Okazaki dołączył do angielskiej drużyny 1 lipca 2015 roku z FSV Mainz. Japończyk z miejsca stał się ważnym zawodnikiem zespołu, występując praktycznie w każdym spotkaniu. Swoją pierwszą bramkę w Premier League Shinji strzelił już w 2. kolejce, a przeciwnikiem „Lisów” był West Ham. Okazaki zakończył swój debiutancki sezon w angielskiej lidze z pięcioma trafieniami w 36 spotkaniach.

Choć jak na środkowego napastnika, Shinji nie strzela wielu bramek, to się okazuje, że piłkarz byłego mistrza Anglii jest pewnego rodzaju „talizmanem” zespołu. Według statystyk WhoScored Leicester, mając w pierwszym składzie byłego zawodnika Mainz, częściej wygrywa, niż w momencie, kiedy Japończyk nie wybiega od pierwszych minut.

WhoScored
Źródło: WhoScored

Patrząc na statystyki, różnica jest znacząca. Leicester wygrywa prawie 51% spotkań w momencie, kiedy to trener „Lisów” decyduje się wystawić w pierwszym składzie Shinjiego. Kiedy Japończyka nie ma na boisku od początku spotkania, Leicester wygrywa tylko 30% spotkań. Oczywiście, więcej porażek i remisów przypada w momencie, kiedy to Okazaki pierwszy gwizdek sędziego słyszy z ławki lub trybun.

Niektórzy kibice mogą stwierdzić, że statystyki mogą być uzależnione również od przeciwnika, z którym Leicester mierzy się w danym spotkaniu. Być może jest z tym trochę prawdy. Patrząc jednak na analizę ponad dwóch sezonów, można jednak pokusić się o tezę, że Shinji Okazaki jest „talizmanem” zespołu.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł 

Komentarze

komentarzy