Każdy z nas chciał kiedyś być ulubionym piłkarzem i pisał flamastrem po koszulce. Dzisiaj to samo mogli przeżyć dorośli piłkarze Rubina Kazań. Felerne koszulki nie nadawały się do gry już w trakcie pierwszej połowy, kompletnie ośmieszając organizacyjną stronę klubu.
Sam mecz Raków Częstochowa – Rubin Kazań nie porwał. Ba, raczej przejdzie do tych, o których szybko zapomnimy ze względu na sportową warstwę. Jednak otoczkę zapamiętamy na długo. Mówimy bowiem o czwartym klubie jednej z bogatszych lig w Europie. To nie był piłkarski trzeci świat, tylko drużyna, która kilka lat temu wygrywała z Barceloną na Camp Nou w Lidze Mistrzów.
Nazwiska piłkarzy Rubina były zapisane cyrylicą, ale o tym nikt nie będzie pamiętać. Już w trakcie pierwszej połowie Djordje Despotović biegał tylko z „9” na plecach, gdyż wszystkie literki odpadły z koszulki! Później w ich ślady poszły numery wielu graczy rosyjskiej drużyny. Doszło nawet do tego, że… na drugą połowę goście wyszli z numerami napisanymi flamastrami!
Czy to 𝐀 𝐤𝐥𝐚𝐬𝐚❓ Nie, to Liga Konferencji Europy #UECL 😮 Komuś się tu coś odkleiło 𝐤𝐨𝐦𝐩𝐥𝐞𝐭𝐧𝐢𝐞, 𝐤𝐨𝐧𝐤𝐫𝐞𝐭𝐧𝐢𝐞 🤣
Mimo perturbacji, mecz Raków 🆚 Rubin trwa w najlepsze❗ 𝐓𝐫𝐚𝐧𝐬𝐦𝐢𝐬𝐣𝐚 #RCZRUB 𝐰 #tvpsport 𝐢 𝐨𝐧𝐥𝐢𝐧𝐞 ▶ https://t.co/jLAHcK6mjD pic.twitter.com/X7pUQnijhO
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 5, 2021
Druga część meczu trochę się opóźniła, a Rubin Kazań przeszedł do historii za sprawą wybrakowanych koszulek. Dla partnera technicznego – firmy JAKO – to duży cios wizerunkowy. W końcu mowa o dość poważnym defekcie w strojach, do których miał zastrzeżenia arbiter tego spotkania.