Hit Premier League nie rozczarował. A konkretniej druga połowa starcia Liverpool – Manchester City. Obie ekipy zaprezentowały świetne czterdzieści pięć minut, strzelając w tym czasie cztery gole. Kluczowa interwencja meczu miała miejsce w 87. minucie potyczki, gdy Rodri zablokował strzał Fabinho.
Po pierwszej połowie starcia trudno nie było odnieść wrażenia, iż ponownie będziemy świadkami hitu, w którym nie zobaczymy zbyt wielu bramek. Co prawda „The Citizens” stworzyli sobie kilka okazji, ale szans nie wykorzystał Phil Foden.
Świetna druga połowa
Druga część potyczki wyglądała już zupełnie inaczej. Liverpool wrzucił wyższy bieg co przyniosło efekt w 59. minucie, gdy po szybkiej akcji do siatki trafił Mane. Na odpowiedź piłkarzy Guardioli musieliśmy czekać dziesięć minut. Stan rywalizacji wyrównał Foden.
Chwilę później fenomenalną akcją popisał się Mohamed Salah, który po indywidualnym rajdzie zdołał umieścić futbolówkę w siatce. Również po tym trafieniu rywali „The Citizens” zdołali odpowiedzieć. Gola na 2:2 strzelił De Bruyne.
Piłkę meczową miał na swojej nodze Fabinho. Brazylijczyk zrobił wszystko jak należy. Problem w tym, że świetną interwencją popisał się Rodri, który naprawił błąd Edersona i uchronił swój zespół przed utratą bramki. Hit zakończył się wynikiem 2:2.