Najgorsza jedenastka sezonu Premier League

Sezon Premier League za nami, a więc przyszła pora na podsumowania. Dzisiaj na warsztat biorę najgorszą jedenastkę sezonu 21/22 w Premier League.

Ławka rezerwowych Ben Foster, Nuno Tavares, William Troost-Ekong, Ben Gibson, Tyler Roberts, Francisco Trincao, Romelu Lukaku, Dwight McNeil, Jack Grealish

Bramkarz – Illan Meslier

Leeds rzutem na taśmę utrzymało się w Premier League. Nie zmienia to jednak faktu, że w obronie wyglądali co najmniej niepewnie i tylko ostatnie w tabeli Norwich straciło więcej bramek (84) od ekipy z Elland Road (79). Do tej niechlubnego statystyki mocno przyczyniła się forma młodego bramkarza Pawi – Illana Mesliera. Francuz ma najniższy współczynnik „expected conceded goals” spośród wszystkich bramkarzy, którzy zagrali w tym sezonie co najmniej 10 spotkań. Oznacza to, że Meslier wpuścił aż 8 bramek mniej niż „powinien” odnosząc się do przebiegu meczów i intensywności ostrzeliwania jego bramki przez przeciwników. Meslier popełniał w tym sezonie dużo prostych błędów, na czele z tym na Emirates w końcówce kampanii. Po przyzwoitym sezonie 20/21, Meslier ląduje w tym zestawieniu pozostawiając konkurencję w tyle.

Prawa obrona – Aaron Wan-Bissaka

Jeszcze sezon temu był przyrównywany do Reece Jamesa i Trenta Alexandra-Arnolda. Dzisiaj jego przyszłość na Old Trafford jest mocno niepewna, a Anglik powinien winić za tę sytuację tylko siebie. AWB od zawsze był zawodnikiem bardziej nastawionym na defensywę. Kiedy to jednak nawet obronny aspekt gry zaczął zawodzić, pojawił się bardzo poważny problem dla Manchesteru United. Wyobraź sobie, że grasz na tyle słabo, że z podstawowej 11 wygryza cię Diogo Dalot, czyli człowiek, o którego istnieniu na Old Trafford wiele osób w ogóle sobie wtedy przypomniało. Wan-Bissaka był w tym sezonie postacią zupełnie bezpłciową i bezużyteczną w ataku, co więcej bardzo niepewną w obronie. O miejsce w najgorszej XI sezonu bynajmniej bać się nie musiał.

Środkowy obrońca – Harry Maguire

Zupełnie tak jak jego kolega z obrony. O Harrym Maguirze było mówionych już tyle nieprzyjemnych rzeczy, że ciężko dodać cokolwiek nowego. Maguire’owi dostawało się często za całą drużynę i nie zagrał tak katastrofalnie złego sezonu jak to przedstawiają media. Nie zmienia to jednak faktu, że Anglik to lider defensywy, kapitan drużyny i transfer za 85 milionów euro. A piastując takie stanowisko, pewnych zachowań boiskowych zwyczajnie nie przystoi. Maguire popełniał juniorskie błędy w ustawianiu się, dawał się objeżdżać mnóstwu skrzydłowym i napastnikom (odsyłam do pamiętnego „pojedynku” z Armando Broją), jednocześnie odsłaniając swój brak zwinności i zwrotności, który kosztował United wiele nerwów, straconych bramek oraz pogubionych punktów.

Środkowy obrońca – Michael Keane

Symbol całego sezonu w Evertonie. Lider defensywy The Toffees wyglądał większość sezonu jak dziecko we mgle, jak zawodnik z głębokich rezerw wypchnięty do podstawowej jedenastki bez odpowiedniego przygotowania mentalnego i fizycznego. Mnóstwo błędów popełnionych przez Anglika nie ułatwiło Evertonowi walki o utrzymanie, zakończonej dopiero w przedostatniej kolejce. Fatalne spotkania z West Hamem, Norwich lub Arsenalem na zakończenie sezonu są „wizytówkami” poziomu 29-latka w kampanii 21/22, mnóstwo juniorskich pomyłek w kluczowych momentach i brak pewności siebie sprawiały, że występy Keane’a były zdecydowanym przeciwieństwem gry „po kapitańsku”.

Lewy obrońca – Junior Firpo

Regres, jaki zaliczył Firpo w ostatnich latach, jest zatrważający. Dobra gra w Betisie zaowocowała transferem do Barcelony, w której to Hiszpan nie poradził sobie na miarę oczekiwań. Renesansem jego formy miały być przenosiny na Elland Road do Leeds, gdzie trzeba było załatać dziurę po odejściu Ezgjana Alioskiego. No i wyszła potworna klapa. Firpo zupełnie nie dostosował się do intensywności gry w Premier League. Wiecznie spóźniony na lewej stronie defensywy wyłapał aż 11 żółtych kartek, podczas gdy zagrał tylko w 24 meczach i to nie we wszystkich od deski do deski. W dobie nowoczesnego futbolu wiadomo jednak nie od dziś, że boczny obrońca powinien być również dobrym rozgrywającym, dawać coś od siebie w ataku. Junior Firpo jednak i tego nie potrafił zrobić dobrze. We wszystkich swoich występach w Leeds zanotował tylko 2 asysty i nie strzelił gola. Flop transferowy przez duże F.

Środkowy pomocnik – Donny van de Beek

Pora przestać usprawiedliwiać jego grę tym, że menedżerowie na niego nie stawiają. Donny wystąpił w tym sezonie w 15 meczach dla dwóch różnych klubów, w obu klubach jego obecność nie przyniosła pożądanego efektu. Być może za kadencji Erika ten Haga sytuacja ulegnie zmianie, aczkolwiek do tej pory kariera van de Beeka w Premier League to pasmo rozczarowań, a sezon 21/22 tylko utwierdza w tym przekonaniu. Holender przychodził z Ajaxu nie jako pomocnik do rotacji, ale jako talent na skalę światową, który potrafił na własnych barkach unieść ekipę z Amsterdamu do półfinału Ligi Mistrzów, ba, otrzeć się o jej finał. Donny van de Beek to piłkarz zagubiony, potrzebujący regularnej gry pod okiem godnego menedżera i na pozycji, na której sprawdza się najlepiej. Jeśli warunków do rozwoju nie będzie potrafił zapewnić mu nawet Erik ten Hag, czyli menedżer, który wypromował go na skalę europejską, oznacza to problem po stronie zawodnika i należy poszukać nowego klubu, a najlepiej ligi.

Środkowy pomocnik – Paul Pogba

Francuz ma w tym sezonie 9 asyst, ale 7 z nich zanotował w pierwszych 3 kolejkach ligi. Stwierdzenie, że „Pogba potem przygasł” jest eufemizmem, bo po świetnym początku sezonu zwyczajnie zniknął i nie został odnaleziony. Paul Pogba to zawodnik, którego prawie wszyscy kibice United nie chcą więcej widzieć w ich klubie. Inkasuje ogromną pensję, drepta po boisku, jest bezproduktywny. Na samą myśl, że przychodził do United za około 100 milionów, włos jeży się na głowie. Francuz jest symbolem dołka, w jaki wpadła ekipa z Manchesteru w ostatnich kilku latach. Ewolucja za kadencji ten Haga powinna zacząć się od usunięcia Paula Pogby z klubu – Francuz dostał już zbyt wiele szans. Od długiego czasu gra dobrze wtedy, kiedy mu się podoba. Związek Pogby z Manchesterem powinien się skończyć – finanse klubu z Old Trafford na tym zyskają, a Paul może znowu stanie się jednym z najlepszych środkowych pomocników na świecie.

Środkowy pomocnik ofensywny – Dele Alli

Czy to najbardziej zmarnowany talent ostatnich lat? Całkiem możliwe. Ten chłopak zapowiadał się na jednego z najlepszych zawodników ligi, który będzie przez lata główną postacią zarówno Tottenhamu, jak i całej europejskiej piłki. Rzeczywistość jednak brutalnie weryfikowała Alliego i po sezonie 19/20 Anglik stał się istnym wrakiem piłkarza. Podobnie jak van de Beek, Alli przeniósł się w połowie sezonu na Goodison Park w poszukiwaniu jakości i powrotu do starej dyspozycji, jednak on i wszyscy jego fani zderzyli się ze ścianą. Z nim od dłuższego czasu coś jest nie tak. Od sierpnia 2020 Alli zagrał w 36 meczach Premier League, strzelił 1 gola i zanotował 1 asystę grając na pozycji ofensywnego pomocnika. Po transferze do Evertonu zaliczył niechlubne 0 goli + 0 asyst i był jednym z powodów, dla których The Toffees tak trudno było o końcowe utrzymanie w lidze. Odrzucony przez Conte, później pod okiem Lamparda wraz z kolejnymi kolejkami łapał coraz mniej minut. Odpalcie sobie jego klipy sprzed kilku lat, bo Alli jakiego znaliśmy może już nie powrócić.

Lewy skrzydłowy – Timo Werner

Rok 2020 – Timo Werner jest jednym z najbardziej rozchwytywanych zawodników na świecie. Trafia za ponad 50mln euro do Chelsea, w której rozgrywa co najwyżej średni sezon. Jest usprawiedliwiany, dopiero wchodzi do Premier League i na pewno w kolejnej kampanii pokaże, na co go stać. No, to nie pokazał i w sezonie 21/22 było jeszcze gorzej. 4 bramki i 1 asysta w 21 meczach dla The Blues nie jest niczym absolutnie tragicznym, lecz nie po takie liczby Niemiec był sprowadzany na Stamford Bridge. Timo w pewnym momencie stracił miejsce w podstawowej jedenastce u Thomasa Tuchela i tylko ewentualne odejście Lukaku mogłoby zmienić coś w tym materii. Werner, bez względu na to czy gra jako lewy skrzydłowy czy środkowy napastnik, ma w drużynie kolegów prezentujących się od niego lepiej regularnie od początku sezonu. Kto wie, może Niemcowi dobrze zrobiłoby wypożyczenie na jeden sezon aby odnaleźć formę strzelecką z Lipska?

Prawy skrzydłowy: Jadon Sancho

Nawet nie wciskajcie mi tekstów o tym, że „w drugiej połowie sezonu był regularnie jednym z najlepszych na boisku”. Sancho przyszedł z Borusii za 85 milionów jako zawodnik który nie tak dawno zrobił 17+16 w Bundeslidze, czyli 33 (!!!) punkty w klasyfikacji kanadyjskiej. Jeśli taki ktoś przychodzi do United praktycznie bez konkurencji na swojej pozycji, rozgrywa 29 meczów, strzelając 3 gole i zaliczając 3 asysty, to coś wyraźnie jest nie tak. Sancho może i bardziej przyjął rolę kreatora, a aura w drużynie nie wpływała pozytywnie na jego wyniki, ale ten człowiek miał przyjść i zjeść ligę. Był profilowany na jednego z czołowych graczy Premier League, a stał się jednym z jej czołowych pośmiewisko. 22-letni Jadon Sancho ma jeszcze mnóstwo czasu aby osiągnąć w United pełnię możliwości, a sezon 21/22 był dopiero jego pierwszym w barwach United, nie zmienia to jednak faktu, że angielski skrzydłowy rozczarował wszystkich i wszyscy czekamy aż zabłyśnie pod batutą Erika ten Haga.

Środkowy napastnik: Alexandre Lacazette

Lacazette pokazał serce do gry w klubie, ale grał bardzo słabo. Francuz strzelił tylko 4 gole, czyli mniej niż Eddie Nketiah. Dodatkowo ciągle wywracał się przy każdym kontakcie z rywalem, a na koniec sezonu udzielił bardzo kontrowersyjnego wywiadu, w którym oświadczył o swoim niezdecydowaniu co do przedłużenia umowy z Arsenalem z powodu chęci gry w Lidze Mistrzów. Każdy fan Kanonierów tęskni za Lacazettem z sezonu 18/19, kiedy to francuski napastnik stworzył świetny duet z Aubameyangiem. Laca stworzył wiele pięknych chwil w ekipie z Emirates, ale wszystko, co dobre kiedys się kończy. Relacja Francuza z klubem z Północnego Londynu zdaje się być już wypalona, więc najlepszym pomysłem byłoby rozstanie się w pokojowych relacjach i transfer do innego klubu, być może z rodzimej Ligue 1.

A waszym zdaniem, jak powinna wyglądać antyjedenastka sezonu 2021/2022 Premier League?