Pogoń Szczecin bez większych problemów poradziła sobie z KR Reykjavik i w rozgrywanym w Szczecinie spotkaniu pokonała Islandczyków 4:1. Goście przez większość spotkania mieli spore problemy i nie potrafili poradzić sobie z atakami „Portowców”. Dopiero w ostatnich dwudziestu minutach zdołali dojść do głosu i strzelić honorową bramkę.
Do jednej bramki
Pierwsze minuty były wyraźną sugestią, że przyjezdnych czeka dziś arcytrudna przeprawa. Pogoń kompletnie zdominowała grę i pierwszą bramkę zdobyć mogła już w 3. minucie gry, gdy z przewrotki uderzał Kamil Drygas. Szczecinianie objęli jednak prowadzenie w meczu cztery minuty później. Do siatki trafił ten, któremu chwilę wcześniej zabrakło nieco szczęścia. Trzeba jednak powiedzieć, że niefortunne zachowanie defensorów gości znacznie przyczyniło się do tego, że po siedmiu minutach „Portowcy” byli już na prowadzeniu.
Na drugą bramkę Pogoń nie kazała nam długo czekać. W 16. minucie szczecinianie wykorzystali kolejną pomyłkę rywali. W środku pola piłkę odebrał Dąbrowski, który kapitalnym podaniem obsłużył Sebastiana Kowalczyka. Ten nie do końca potrafił zrobić dobry użytek z zagrania kolegi, ale po tym jak futbolówkę odbił golkiper gości, gola na 2:0 zdobył Luka Zahović.
„Portowcy” się jednak nie zatrzymywali, a goście mieli poważne problemy z tym, by chociażby oddalić zagrożenie spod własnej bramki. Kolejny efekt tego ujrzeliśmy w 40. minucie. Tym razem piłkę w pole karne wgrał Sebastian Kowalczyk, a do siatki futbolówkę skierował Jakub Bartkowski. Na pięć minut przed końcem pierwszej części Szczecinianie prowadzili już 3:0. I przy takim rezultacie obie drużyny zeszły do szatni.
Goście wykorzystali moment słąbości
Druga część gry również rozpoczęła się od absolutnej dominacji Pogoni. Szczecinianie ponownie nie musieli również zbyt długo czekać na bramkę, bowiem tę zdobyli już w 56. minucie gry. Wszystko zaczęło się od minimalnie niecelnego uderzenia Kamila Grosickiego. „Portowcy” dostali rzut rożny, z którego wycisnęli maksimum. Dośrodkowanie spadło na głowę Kamila Drygasa, który już po raz drugi w tym spotkaniu trafił do siatki. Pogoń się nie zatrzymywała.
Prawie całe spotkanie przebiegło pod absolutne dyktando Pogoni, jednak w końcówce goście zaczęli mieć nieco więcej gry. W 71. minucie KR Reykjavik zdołał nawet zaskoczyć gospodarzy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i po raz pierwszy w tym meczu trafił do siatki. Zdobyta bramka zachęciła Islandczyków do dalszych ataków, które starali się uskuteczniać w kolejnych minutach. Pomimo tego, że przyjezdni mieli jeszcze w tym meczu swoje szansę, to ostatecznie Stipicę zdołali pokonać tylko raz. Pogoń kończy to spotkanie z całkiem solidną zaliczką przed rewanżem.
Pogoń Szczecin – KR Reykjavik 4:1 (3:0)
1:0 Drygas 7′
2:0 Zahović 16′
3:0 Bartkowski 40′
4:0 Drygas 56′
4:1 Larusson 71′