Dzisiejszy wieczór był wyjątkowy dla polskich kibiców. Robert Lewandowski i Piotr Zieliński dali dziś prawdziwy popis swoich umiejętności i w dużym dużym stopniu przyczynili się do zwycięstw swoich drużyn.
Lewandowski nie do zatrzymania
Strzelanie na Camp Nou rozpoczęło się dość szybko, bowiem już w 13. minucie. Wówczas wynik spotkania otworzył Franck Kessie. Dwadzieścia minut później strzelec gola mógł być już tylko jeden. Precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Robert Lewandowski i zdobył swojego pierwszego gola w Lidze Mistrzów w barwach FC Barcelony. W międzyczasie serca kibiców „Dumy Katalonii” mogły zabić nieco szybciej, bowiem po interwencji Christiansena w polu karnym arbiter planował podyktować rzut karny i ukarać Duńczyka czerwoną kartką, jednak po interwencji systemu VAR ustalono, że obrońca FC Barcelony sam był wcześniej faulowany.
Na tym jednak nie koniec strzelania w pierwszej połowie. Viktoria Pilzno w końcu znalazła drogę do siatki i 44. minucie bramkę zdobył, były piłkarz Lecha Poznań, Jan Sykora. Spotkało się to jednak z błyskawiczną odpowiedzią FC Barcelony i drugim w tym meczu trafieniem Roberta Lewandowskiego. Polak miał już na koncie dublet, a hattricka zdołał skompletować w drugiej połowie, gdy ponownie pokusił się o uderzenie zza pola karnego. Wynik spotkania ustalił zaledwie kilka minut po trafieniu Polaka Ferran Torres i FC Barcelona pokonała Viktorię Pilzno 5:1.
Zieliński z dubletem
Swój wieczór miał jednak także dziś Piotr Zieliński. Strzelanie Polak rozpoczął już w 5. minucie spotkania, kiedy zamienił na gola jedenastkę i tym samym wyprowadził Napoli na prowadzenie w meczu z Liverpoolem. Do kolejnego rzutu karnego, który arbiter przyznał Napoli zaledwie 10 minut później Polak już nie podszedł i okazja na kolejne trafienie została zmarnowana przez Viktora Osimhena. Na polskiego pomocnika nie było jednak dzisiaj mocnych i jeszcze w pierwszej części Zieliński popisał się asystą przy golu Anguissy, a na początku drugiej części po raz drugi w tym meczu trafił do siatki.
Napoli zdobyło tego wieczoru aż cztery gole na co Liverpool potrafił odpowiedzieć tylko jednym trafieniem i spotkanie zakończyło się rezultatem 4:1 dla zespołu Piotra Zielińskiego.
W pozostałych spotkaniach rozegranych tego wieczoru Bayern Monachium pokonał 2:0 Inter, Atletico Madryt po prawdziwym horrorze, rzutem na taśmę, pokonało 2:1 FC Porto, Club Brugge wygrał 1:0 z Bayerem Leverkusen, a Tottenham rozprawił się z grającą w osłabieniu Marsylią.