Kolejnym gościem naszego cyklu „Piłkarskie Salony”, który współtworzymy wraz z legalnym bukmacherem BETFAN był Kazimierz Węgrzyn. Z byłym reprezentantem Polski oraz obecnym ekspertem TVP Sport porozmawialiśmy o najbliższym meczu Lecha Poznań w Lidze Konferencji. Czy mistrzowie Polski wykonają znaczący krok w kierunku wyjścia z grupy? Na których piłkarzy powinien postawić trener John van den Brom? Zapraszamy!
***
Bartłomiej Płonka (zzapołowy.com): Jak oceniłby pan ostatni mecz ligowy Lecha z Legią? Poznaniacy mieli sporą przewagę, ale nie przełożyło się to na zwycięstwo.
Kazimierz Węgrzyn (był reprezentant Polski, ekspert TVP Sport): Uważam, że Lech był zdecydowanie lepszym zespołem od Legii i można powiedzieć, że zabrakło tylko gola. Można sądzić, że to niezły prognostyk przed czwartkiem, ale od dłuższego czasu widać, że forma Lecha rośnie. To już zupełnie inna drużyna, niż ta z samego początku sezonu.
Z czego pana zdaniem wynika to, że od końcówki sierpnia Lech zaczął wyglądać zdecydowanie lepiej i w przeciągu ostatniego miesiąca jedyną drużyną, która pokonała Kolejorza był Villarreal?
Start Lecha był bardzo słaby i nie ma co dziwić się różnym głosom, które się wtedy pojawiały np. na temat trenera. Kolejorz z początku sezonu kompletnie nie wyglądał, jak mistrz Polski. Być może coś w okresie przygotowawczym zostało zrobione źle, bo zespół prezentował się słabo fizycznie, a brakowało mu także zadziorności i woli walki. Teraz większość zawodników wygląda bardzo dobrze lub co najmniej nieźle. Widać, że dochodzą do optymalnej formy fizycznej i dzięki temu pokazują swoją jakość na boisku.
Jednak jednym z piłkarzy, który jeszcze nie dojechał z formą jest Joao Amaral. Co więcej, Portugalczyk prawdopodobnie nie wystąpi w meczu z Hapoelem.
Amaral zszedł w meczu z Legią z naciągniętym przywodzicielem, więc tego raczej nie da naprawić się do czwartku. Oprócz Amarala martwi mnie dyspozycja Kristoffera Velde. Norewg potrafi zagrać dobrze w Europie, ale w ostatnim meczu z Legią podejmował w zasadzie same złe decyzje. Trzeba mocno przemyśleć jak zestawić ofensywę Lecha. Mam również wątpliwości co do obrony, gdzie moim zdaniem średnio wygląda Barry Douglas i nie zapewnia stabilności.
Jeśli chodzi o środek pola, gdzie John van den Brom może skorzystać z Jespera Karlströma, Niki Kwekweskiriego oraz Radosława Murawskiego, to jaki duet wydaje się panu najbardziej optymalny?
Wiadomo, że Karlström to jest piłkarz, który daje ogromną jakość i ma pewne miejsce w składzie. Kvekve ma bardzo dobre momenty, ale przeplata je również słabszymi. Murawski w spotkaniu z Legią dał dobrą zmianę i mógł zanotować asystę po jednej wrzutce. Podejrzewam, że jeśli w sobotę wystąpił Kvekve, to w czwartek szansę od początku może dostać Radek Murawski.
Wspominał pan o Kristofferze Velde. Norwega na skrzydle może zastąpić Filip Szymczak. Jak podoba się panu pomysł stawiania tego chłopaka właśnie na boku, pomimo tego, że jest to nominalny napastnik?
Nie podoba mi się takie rozwiązanie. Według mnie Szymczak nie jest skrzydłowym i nie powinien tam grać. On posiada zupełnie inne predyspozycje i powinien grać częściej jako napastnik. Po wejściu z ławki w meczu Legią miał swoją okazję, gdzie mógł się znacznie lepiej zachować, ale Filipowi potrzeba po prostu więcej minut. Jestem pewien, że wtedy poczuje się znacznie lepiej i to może się przełożyć na boiskowe poczynania. Wracając do samego pytania, to moim zdaniem nie jest to piłkarz, który potrafi dryblować i ma błysk jakiego potrzeba na skrzydle. Mogę oczywiście się mylić, ale dla mnie prawdziwy skrzydłowy musi mieć te elementy, pokazuje to na przykład Michał Skóraś.
Michał Skóraś to chyba piłkarz, który zanotował największy skok jakościowy w Lechu w ostatnim czasie.
To prawda. Podejmuje niebanalne decyzje, bierze grę na siebie i postawa tego chłopaka po prostu się podoba. Może to źle zabrzmi, ale wydaje się, że zyskał na odejściu Kuby Kamińskiego i poczuł, że to jego moment. Na dzisiaj to jeden z liderów Lecha Poznań.
A jak ocenia pan ostatnie mecze w wykonaniu Filipa Bednarka? Chyba trzeba przyznać, że Filip broni się swoimi ostatnimi występami.
Tak, nie popełnia błędów i daje sporo pewności siebie. Sam przyznał ostatnio, że zdaje sobie sprawę ze swojej dobrej dyspozycji. Jeśli chodzi o golkipera Lecha, to na razie nie ma powodów do zmartwień.
Jakiego obrazu meczu z Hapoelem można się spodziewać? Pana zdaniem ten dwumecz z Izraelczykami będzie kluczowy w kontekście wyjścia z grupy?
Zobaczymy na ile pozwoli przeciwnik, ale Lech przed własną publicznością powinien wygrać. W spotkaniu z Austrią Wiedeń nie było łatwo, ale im dalej w las, tym Kolejorz coraz bardziej się rozkręcał i wygrał wysoko. Uważam, że nawet cztery punkty w dwóch meczach z Hapoelem byłyby dobrym rozwiązaniem i przybliżyłby Lecha do wyjścia z grupy.