Za nami kolejne dni zgrupowania kadry w warszawskim hotelu Double Tree by Hilton – już jutro z samego rana piłkarze udadzą się na lotnisko, skąd zostaną przetransportowani do Dublina. Co działo się w ostatnich dniach zgrupowania w Polsce?
Środa była chyba jednym z bardziej wymagających dla piłkarzy dni. Już o 10:30 zjawili się na boisku pobliskiego KS ZWAR i odbyli trening, który dla mediów otwarty był przez 15 minut. Po powrocie do hotelu był czas na chwilę przerwy, jednak już o 13:45 odbyła się specjalna konferencja prasowa, na której obecni byli: drugi trener reprezentacji Polski, Bogdan Zając, środkowi obrońcy Kamil Glik i Łukasz Szukała oraz napastnik Łukasz Teodorczyk. Poniżej zapis wideo z konferencji, który został udostępniony na oficjalnym profilu PZPN na YouTube:
Po konferencji, jej uczestnicy, tak jak we wtorek, byli „łapani” na krótkie rozmówki przez dziennikarzy. Zresztą mój kolega-dziennikarz, Samuel Szczygielski, również nie próżnował i przeprowadził wywiad z Maćkiem Rybusem ( https://www.youtube.com/watch?v=8kaDcGULxhk&app=desktop TU taka „zajawka”; Jeśli będziecie chcieli zobaczyć cały długi wywiad, to w weekend coś się u niego powinno pojawić).
Piłkarze, jeśli tylko się pojawili na dole, byli ochoczo zaczepiani przez kibiców i dziennikarzy, toteż raczej starali się spędzać w pokojach czas przed popołudniowym treningiem, na który udali się na godzinę 17:30. Odbył się on na stadionie warszawskiej Polonii i był całkowicie zamknięty dla przedstawicieli mediów.
Czwartek to kolejny dzień rozpoczęty treningiem o 10:30 na boisku KS ZWAR. Kadrowicze wrócili do hotelu chwilę po południu i udali się do swoich pokoi. Na treningu zabrakło choćby Grzegorza Krychowiaka, który gorzej się poczuł i został w hotelu.
Jeżeli jakiś kibic przyjechał do hotelu, powiedzmy – wpół do pierwszej – to musiał się srogo rozczarować, bowiem trafić na piłkarza było naprawdę trudno. Jednak przed czternastą piłkarze zjawili się na dole ubrani w pełne stroje meczowe – czekała ich sesja zdjęciowa. Oczywiście nie obyło się bez zdjęć i autografów – normalka (liczę, że dwaj Panowie, który zbierali na piłkach podpisy od piłkarzy, dali radę zdobyć autograf każdego zawodnika. A jeśli, Panowie, to czytacie, to wiedzcie, że was szczerze pozdrawiam).
Większość zawodników po chili opuściła sesję, a najdłużej trzymane były gwiazdy, które spędziły tam dobrą godzinę. Później jeszcze niektórzy kadrowicze udawali się tam w małych grupkach.
Około godziny 15 przy wyjściu z hotelu zjawił się Michał Żyro – jednak nie był ubrany w dres reprezentacji, a w zwykły codzienny strój – Legionista był zmuszony opuścić zgrupowanie z powodu swojego urazu. W tej chwili w kadrze pozostało trzech nominalnych skrzydłowych – Sławomir Peszko, Maciej Rybus i Michał Kucharczyk.
Dzisiejszy, a w zasadzie wczorajszy już dzień, kadrowicze rozpoczęli od(nie licząc posiłku) kolejnej lekcji taktyki, zaś kwadrans przed 14 odbyła się kolejna, ostatnia już w Polsce konferencja prasowa. Dziś na pytania dziennikarzy odpowiadali: Maciej Rybus, Paweł Olkowski, Karol Linetty i szef banku informacji, Hubert Małowiejski.
Po konferencji, aż do godziny 16, bardzo trudno było uświadczyć jakiegokolwiek piłkarza w okolicach holu. O w/w godzinie na dole pojawili się choćby Artur Boruc, Jakub Wawrzyniak, czy Łukasz Teodorczyk, a ten ostatni udzielał wywiadu temu samemu zresztą Samuelowi Szczygielskiemu z RunForest.pl.
Z tym wywiadem jest zresztą związana pewna historia, jeszcze z dnia poprzedniego – dziennikarz RunForestu podszedł do Łukasza umówić się na wywiad, po czym, gdy napastnik spytał o stronę i dostał odpowiedź, chwilę pomyślał i spytał się przechodzącego obok Łukasza Wiśniowskiego, czy zna tę stronę – gdy „Wiśnia” odpowiedział, że kojarzy, Łukasz Teodorczyk bez problemu zgodził się udzielić wywiadu.
O 16:30 kadrowicze udali się na krótką, bo trwającą kwadrans lekcję taktyki, po czym wyjechali na popołudniowy trening.
Kto zagra z Irlandią? Wiele wskazuje na to, że w bramce wystąpi Artur Boruc, a w ofensywie trener Nawałka zdecyduje się, podobnie jak w Gruzji ,na jednego nominalnego bocznego pomocnika, zaś po drugiej stronie, jako „fałszywy skrzydłowy” zagra Arek Milik. Tak samo jak w Gruzji, środek pola, należałby wówczas do Sebastiana Mili. Jest to jednak tylko sfera domysłów, bowiem prawdziwe plany pozostają we wnętrzu gabinetu selekcjonera Nawałki.
Jutro o 10 wylot z lotniska im. Fryderyka Chopina. Po trzy punkty!
Skład przewidywany przez ZzaPołowy: Boruc – Olkowski, Glik, Szukała, Wawrzyniak – Krychowiak, Jodłowiec, Mila, Rybus, Milik – Lewandowski.
Gabriel Hawryluk