Finaliści Copa America: Meksyk

Meksyk to jeden z największych krajów świata, zarówno pod względem liczby ludności jak i powierzchni państwa. Zamieszkuje go 117 milionów ludzi, zaś miasto, które jest stolicą (Meksyk) jest trzecim największym na świecie. Kraj ten kojarzyć się może głównie z tequilą, sombrero oraz mariachi, jednak fanatycy futbolu z pewnością kojarzą też postać wybitnego piłkarza – Hugo Sancheza, który w przeszłości był ikoną  Realu Madryt. Charakterystycznymi postaciami byli też Cuauhtémoc Blanco, Jorge Campos czy też Luis Hernandez. Warto zaznaczyć, że reprezentacja Meksyku nigdy nie odniosła sukcesu na Copa America. Mimo to, pięciokrotnie otrzymywała medal za tę imprezę, dwukrotnie zajmując drugie miejsce (1993, 2001) i trzykrotnie trzecie (1997, 1999, 2007).

Kiedy analizujemy kadrę Meksyku z pewnością rzuca nam się w oczy brak wielu bardzo ważnych i uznanych nazwisk w świecie futbolu. Wyjaśnić zatem trzeba, że charyzmatyczny trener Miguel Herrera zdecydował się na powołanie przysłowiowego „drugiego garnituru” z racji Złotego Pucharu CONCACAF, który odbędzie się od razu po Copa America. Ten oto puchar gwarantuje udział w Pucharze Konfederacji, zatem z pewnością to właśnie na ten turniej szykuje się drużynę Meksyku, która swoją drogą jest najbardziej utytułowaną w historii Złotego Pucharu CONCACAF. Z racji tego reprezentacja „El Tri” na chilijską edycję Copa America 2015 wygląda następująco:

BRAMKARZE:

 

José de Jesús Corona (Cruz Azul)

Alfredo Talavera (Toluca)

Edgar Melitón Hernández (Veracruz)

 

OBROŃCY:

George Corral (Queretaro)

Gerardo Flores (Cruz Azul)

Adrian Aldrete (Santos Laguna)

Miguel Herrera (Pachuca)

Rafael Márquez(Verona)

Julio César Domínguez (Cruz Azul)

Efrain Velarde (Monterrey)

Carlos Salcedo (Chivas)

Hugo Ayala (Tigres)

 

POMOCNICY:

Javier Güemez (Tijuana)

Juan Carlos Medina (Atlas)

Luis Montes (Leon)

Marco Fabian (Chivas)

Javier Aquino (Rayo Vallecano)

Jesús Manuel Corona (FC Twente)

Mario Osuna (Queretaro)

 

NAPASTNICY:

Raúl Jiménez (Atlético Madryt)

Eduardo Herrera (Pumas)

Vicente Matías Vuoso (Chiapas)

Enrique Esqueda (Tigres)

 

Na pierwszy rzut oka widać więc, że raptem czterech zawodników reprezentuje drużyny zagraniczne. Javier Aquino jest zawodnikiem Rayo Vallecano, gdzie regularnie gra na prawym skrzydle. W tym sezonie był wypożyczony z Villarrealu, jednak Rayo zdecydowało się na wykup piłkarza za 3 miliony euro i od przyszłego sezonu to właśnie barwy madryckiego klubu będzie reprezentował ów Meksykanin. Kolejnym wartym uwagi graczem jest Jesús Manuel Corona, piłkarz holenderskiego FC Twente. Jest to raptem 22-letni pomocnik, który w tym sezonie zaliczył kilka udanych występów w barwach holenderskiej drużyny. Strzelił 9 bramek i zaliczył 4 asysty, co jest z pewnością dobrym wynikiem. Piłkarz ten może być jedną z gwiazd meksykańskiej drużyny na Copa America. Trzecim zawodnikiem grającym poza Meksykiem jest nieśmiertelny i niezastąpiony Rafael Marquez. Były obronca m.in. FC Barcelony czy NY Red Bulls, w tym sezonie zakładał koszulkę Hellas Verony. 36-letnia ostoja defensywy po raz już kolejny będzie kapitanować drużynie Miguela Herrery podczas ważnego turnieju. Imponujący już jest fakt, że jest to jedyny zawodnik w historii, który był kapitanem swojej reprezentacji na 4 mundialach z rzędu! Czapki z głów przed defensorem Meksyku. Swoim doświadczeniem na pewno wniesie wiele dobrego do szatni „El Tri”. Raul Jimenez obecnego sezonu nie może zaliczyć do udanych. Za 10 milionów euro przyszedł do Atletico Madryt i strzelił raptem 1 gola w barwach drużyny prowadzonej przez Diego Simeone. W oczy każdemu fanatykowi futbolu rzuci się z pewnością nazwisko Miguela Angela Herrery w obronie. Jest to 26-letni obrońca meksykańskiej drużyny Pachuca, pięciokrotnego mistrza kraju. Nie jest to w każdym razie syn obecnego szkoleniowca kadry. Z kolei miłośnikom Football Managera z pewnością rzuca się w oczy nazwisko Carlosa Salcedo, który w jednej z komputerowych odsłon tej gry robił prawdziwą furorę. Solidnym graczem jest też Efrain Velarde, można powiedzieć, że legenda drużyny Pumas de la UNAM, w której to rozegrał prawie 300 spotkań. Od dwóch lat jest zawodnikiem CF Monterrey. Jest to zawodnik bardzo szybki i świetnie kontrolujący piłkę. Z pewnością będzie z niego wiele pożytku na boiskach w Chile. Aby podkreślić jego świetne fizyczne umiejętności, komentatorzy meksykańscy często używają sformułowania „Chispa” co w tłumaczeniu na język polski brzmi po prostu „iskra”.

Nie da się jednak ukryć, że kadra została ustalona na przysłowiowym kolanie. Dla Meksyku najbardziej liczy się turniej o Złoty Puchar CONCACAF i to tam pojawią się największe gwiazdy, których teraz ewidentnie brakuje. Najbardziej rozpoznawalni zawodnicy, którzy nie wystąpią na chilijskiej imprezie to oczywiście Javier Hernandez, który był bohaterem ćwierćfinału Ligi Mistrzów w tym sezonie, a w Madrycie radził sobie całkiem nieźle jako rezerwowy. Sporo klubów chciałoby z pewnością pozyskać na stałe „Chicarito”, który nie ma co liczyć na grę zarówno w Realu Madryt jak i Manchesterze United. Brakuje też bramkarza, który wyczyniał cuda na mundialu w Brazylii. Golkiper ten to oczywiście Francisco Guillerme Ochoa, charyzmatyczny bramkarz, którego spokojnie można nazwać człowiekiem pająkiem. Do Chile nie pojedzie też Giovani Dos Santos, piłkarz hiszpańskiego Villarrealu, który ma niesamowite przebłyski geniuszu w reprezentacji, słynący z takich oto bramek:

Brak Carlosa Veli też z pewnością będzie odczuwalny dla „El Tri”. Gracz Realu Sociedad w tym sezonie strzelił 10 bramek i dorzucił kilka asyst. Można powiedzieć, że odbudował się w Hiszpanii, po nie do końca udanej przygodzie w Arsenalu, gdzie okrzyknięty został wielkim talentem, który jednak nie do końca się spełnił. Nie ma też lewoskrzydłowego Andresa Guardado, który w tym sezonie reprezentował PSV Eindhoven.

Ciężko powiedzieć, żeby ta drużyna mogła zaskoczyć na Copa America. Nie możemy uznać Meksyku za jednego z faworytów. Brak wielu kluczowych zawodników z pewnością okaże się odczuwalny i trener Miguel Herrera już przebiera nogami czekając na turniej, który rozpocznie się od razu po Copa America, czyli Złoty Puchar CONCACAF, na którym z pewnością pojawią się już największe gwiazdy kadry. Wiemy jednak, że futbol lubi pisać piękne i niespodziewane scenariusze, więc może właśnie takowy czeka na nas w Chile. Zwłaszcza, że Meksykowi w ostatnich latach coraz lepiej wiedzie się w najważniejszym turnieju w Ameryce Południowej. Na pewno drużyna chciałaby się wyzwolić też z syndromu Adasia Miauczyńskiego – wiecznie drugiego. Analizując jednak kadrę „El Tri” i porównując ją do innych zespołów, w tej reprezentacji, eufemistycznie mówiąc, nie upatrujemy faworyta.

Gwiazda

marquez

Bardzo trudno było znaleźć w takim składzie największą gwiazdę, jednak wybór padł ostatecznie na Rafaela Marqueza. Legendarny obrońca, który swoim doświadczeniem na pewno wspomoże swoich kolegów jest najbardziej rozpoznawalną postacią w kadrze Miguela Herrery. 36-latek nadal jest w gazie i być może potwierdzi w Chile teorie, że piłkarz jest niczym wino – im starszy, tym lepszy.

Trener

PARTIDO ENTRE XOLOS DE TIJUANA Y AMERICA DE LA JORNADA 6 DE LA LIGA MX EN EL ESTADIO CALIENTE DE TUJUANA EL SABADO 9 DE FEBRERO DE 2013

 

Dużym plusem dla drużyny jest postać trenera. Miguel Herrera to sympatyczny jegomość z ogromnym zapasem charyzmy. Wszyscy pamiętamy jego kontrowersyjne zachowania podczas mundialu w Brazylii. To właśnie takie zachowania sprawiają, że trener jest powszechnie szanowany i poważany przez zawodników. Z pewnością zawodnicy czują przed nim respekt i jest to być może jeden z asów w rękawie całej drużyny.

https://www.youtube.com/watch?v=wfN3AUPauOY