Doczekaliśmy się emocji. Paragwaj sensacyjnie zremisował z Argentyną, choć po pierwszej połowie przegrywał 0-2. Heroiczna postawa popłaciła i bramka w doliczonym czasie gry zapewniła „Guarani” bezcenny punkt.
Od pierwszych minut można było dostrzec różnicę klas obu zespołów. Argentyna całkowicie dominowała w każdym elemencie gry i stwarzała sobie niezłe sytuacje na zdobycie bramki. W znakomitej dyspozycji był jednak bramkarz Paragwaju – Antony Silva. Nawet on nie był jednak w stanie ocalić swojego zespołu, gdy w 29 minucie jeden z jego obrońców niefortunnie wycofał piłkę w jego kierunku. Doskonale przeczytał to Sergio Aguero, przechwycił piłkę, po czym minął goalkeppera rywali i trafił do pustej bramki. Argentyna poszła za ciosem i po 36 minutach na tablicy widniał już wynik 2-0. Di Maria został sfaulowany w polu karnym, a „11” na bramkę zamienił Lionel Messi. Do przerwy piłkarze Paragwaju schodzili więc załamani, gdyż wynik ten w pełni odzwierciedlał to, co działo się na boisku. Oddali ledwie jeden strzał na bramkę Romero i nie dawano im szans na dobry rezultat.
W drugiej połowie widać już było w grze Paragwaju jakiekolwiek zaangażowanie. Argentyna kontrolowała jednak przebieg spotkania do 60 minuty…wtedy to Nelson Valdez znalazł się w doskonałej sytuacji, aby zdobyć bramkę, ale jego silny strzał z 16 metrów leciał prosto w środek bramki, więc Romero nie miał problemów, aby wybić piłkę. Kilkadziesiąt sekund później musiał już jednak wyciągać piłkę z siatki. Podanie z głębi pola, na 20. metrze futbolówkę przejął właśnie Valdez i potężnym uderzeniem zza pola karnego dał Paragwajowi nadzieję na korzystny rezultat. Pobudziło to nieco Argentynę, która zaczęła atakować, ale ponownie nie do pokonania był Antony Silva, a jego obrony po strzale Pastore nie powstydził by się nawet De Gea, czy Courtois. Swoje okazje stwarzali również Paragwajczycy, ale i Romero był dzisiaj w fantastycznej formie i popisał się kilkoma niezłymi interwencjami, jak chociażby piąstkowanie po silnym strzale Miguela Samudio. Wydawało się więc, że nie padną już dzisiaj bramki. W 90 minucie doszło jednak do cudu, bo tak trzeba to nazwać. Dośrodkowanie z rzutu wolnego znalazło w polu karnym Paulo da Silvę, który zgrał piłkę na 15 metr, gdzie piłkę z impetem uderzył Lucas Barrios. Ten rewelacyjny strzał po krótkim rogu był nie do obrony i Paragwaj sensacyjnie skradł punkty Argentynie!