Ostatni mecz grupy B miał niewielkie znaczenie. Pomógł nam jedynie wyłonić zwycięzcę owej grupy. Jamajczycy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem byli pewni tego, że ich przygoda z Copa America dobiega końca. Wszystko za sprawą remisu w starciu Urugwaju z Paragwajem. Argentyna z kolei musiała postawić kropkę nad „i”, jeśli chciała zająć pierwsze miejsce w grupie. Ostatecznie podopieczni Gerardo Martino zgarnęli komplet punktów, choć styl, w jakim to zrobili, nie powalał na kolana.
Już sama wyjściowa „11” była demonstracją siły Albicelestes. Po dobrym meczu z Urugwajem, Aguero zasiadł na ławce rezerwowych. Zastąpił go Higuain, co okazało się świetnym posunięciem. Od samego początku Argentyńczycy w pełni kontrolowali każdy sektor boiska. Zamknęli rywali w polu karnym i starali się szybko zdobyć bramkę. Udało się to już w 11 minucie. Di Maria przytomnie zagrał w polu karnym do Higuaina. Ten obrócił się z piłką i uderzył precyzyjnie po ziemi, nie dając szans bramkarzowi. Zmotywowało to Messiego i spółkę do dalszych ataków na bramkę Jamajczyków. Zawodziła jednak skuteczność, gdy w sytuacjach sam na sam, Higuain trafił w poprzeczkę, a Di Maria został powstrzymany przez obrońcę Reggae Boyz, który wybił piłkę z linii bramkowej. Do przerwy wynik się już nie zmienił.
Po zmianie stron niewiele zmieniło się w grze. Ponownie Argentyńczycy starali się powiększyć przewagę. Już w 52 minucie Di Maria mógł wpisać się na listę strzelców, ale ponownie poprzeczka stanęła na drodze piłki do siatki. Z minuty na minutę widać było coraz mniej zaangażowania w grę. Zaczęła się zabawa z rywalami. Albicelestes, zamiast strzelać, starali się wejść z piłką do bramki, co kończyło się licznymi stratami. Ochoty do gry nabierali za to Jamajczycy i z minuty na minutę byli coraz zuchwalsi. Uwierzyli, że można pożegnać się z Copa America w wielkim stylu i zaczęli śmielej przemieszczać się pod bramkę Argentyny. Po 75 minucie zadomowili się oni na połowie rywala i dążyli d wyrównującej bramki. Brakowało jednak jakości. Strzały Barnesa, czy McCleary’ego były blokowane, bądź bronione przez Romero. Skończyło się więc na paru ostrzeżeniach i Messi mógł się cieszyć ze zwycięstwa w swoim setnym meczu dla reprezentacji.
Awans w grupie B mają więc kolejno zapewnione reprezentacje Argentyny, Paragwaju i Urugwaju. Jamajka jedzie z kolei do domu. Chciałoby się powiedzieć, ze jedzie „na tarczy”, ale Reggae Boyz z pewnością nie muszą się wstydzić. Każda z trzech porażek zakończyła się wynikiem 0-1 i w każdym meczu Jamajczycy zaprezentowali się z niezłej strony. Zabrakło oczywiście jakości czysto sportowej, ale i tak należą się słowa uznania dla debiutanta Copa America.
Argentyna – Jamajka 1-0
’11 Higuain