W ostatnim meczu ćwierćfinałowym Paragwaj pokonał Brazylię po rzutach karnych i o finał Copa America zmierzy się z Argentyną! Mecz na Estadio Municipal w Concepción mógł się podobać – piłkarze obu drużyn nie kalkulowali i postawili na ofensywny futbol, przez co byliśmy świadkami ciekawego widowiska. W regulaminowym czasie gry był remis 1:1, a o końcowym rezultacie decydowały rzuty karne, które lepiej wykonywali Los Guaraníes.
Ostatni raz obie drużyny spotkały się ze sobą w… ćwierćfinale Copa America w 2011 roku. Również tamto spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w rzutach karnych, które fatalnie wykonywali podopieczni Mano Menezesa. Żadnemu z graczy Canarinhos (Elano, Thiago Silva, André Santos i Fred) nie udało się wówczas pokonać Justo Villara.
Również i tym razem szkoleniowiec Guarani – Ramón Díaz, postawił miedzy słupkami na 37-latka. Już w 2. minucie meczu na Estadio Municipal jego formę sprawdził Philippe Coutinho. Strzał piłkarza Liverpoolu, po dobrej interwencji doświadczonego bramkarza Colo Colo, zakończył się rzutem rożnym dla Canarinhos. Od początku spotkania sporą przewagę mieli Brazylijczycy, a aktywnością imponował Robinho. Były gracz Milanu swoją dobrą dyspozycję udokumentował w 15. minucie zdobywając bramkę. Był to 99. występ urodzonego w São Vicente piłkarza w narodowych barwach.
To była akcja, której nie powstydziłyby się najlepsze brazylijskie „jedenastki” w historii. Kilka szybkich podań i w końcu dogranie z prawej strony Daniego Alvesa do Robinho, któremu nie pozostało nic innego, jak tylko zdobyć bramkę. Następne 15 minut minęło na walce w obu drużyn w środkowej strefie boiska. W 34. minucie groźnie strzelał Roque Santa Cruz, ale futbolówka minęła lewy słupek bramki Jeffersona. Od tego momentu to gracze La Albirroja dyktowali warunki gry, jednak nie przełożyło się to na kolejne sytuacje i pierwsza część meczu zakończyła się minimalnym prowadzeniem Pentacampeões.
Po przerwie również jako pierwsi zaatakowali Paragwajczycy, którzy zdecydowanie przejęli inicjatywę. Przewaga Los Guaraníes została potwierdzona golem Derlisa Gonzáleza w 72. minucie gry. Napastnik FC Basel wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką we własnym polu karnym Thiago Silvy i doprowadził do remisu.
W ostatnim kwadransie gry sytuacje miały obie drużyny ale ostatecznie skutecznie interweniowali obaj bramkarze. Więcej bramek nie zobaczyliśmy i o tym, kto zagra w półfinale Copa America 2015 zadecydowały rzuty karne.
Pierwszy, w konkursie „jedenastek” do piłki podszedł Fernandinho i dość szczęśliwie dał Brazylii prowadzenie. W odpowiedzi z pokonaniem Jeffersona nie miał problemu rezerwowy Osvaldo Martínez. Drugim Brazylijczykiem, który podszedł do rzutu karnego był Everton Ribeiro i już po rozbiegu widać było, że to nie może się udać… Piłka po jego strzale powędrowała obok bramki. Na prowadzenie Paragwaj wyprowadził Víctor Cáceres, który z kolei pewnie wykonał swoją próbę. Nadzieje Verde-Amarela przywrócił Miranda wyrównując stan rywalizacji na 2:2. Guarani na prowadzenie 3:2 wyprowadził Raúl Bobadilla. W czwartej serii „jedenastek” pomylili się zarówno Douglas Costa jak i kapitan Paragwaju – Roque Santa Cruz. Nadzieje na szczęśliwy koniec dla pięciokrotnych mistrzów świata przywrócił ładnym technicznym strzałem Philippe Coutinho, wyrównując stan rywalizacji na 3:3. Decydujące słowo należało jednak do Paragwaju, a konkretnie do Derlisa Gonzáleza, który po raz drugi pokonał Jeffersona i zapewnił Paragwajowi strefę medalową Copa America 2015.
Paragwaj to trzecia obok Chile i Argentyny reprezentacja, która na tegorocznym Copa America nie zaznała smaku porażki.
Brazylia – Paragwaj 1:1 (1:0) k. 3:4
1:0 Robinho 15′
1:1 D. González (karny) 72′